Wskutek zarażenia koronawirusem zmarł zwierzchnik buddystów Republiki Tuwy
24 czerwca 2020 | 14:50 | kg (KAI/B-I/FB) / hsz | Tuwa Ⓒ Ⓟ
W wieku niespełna 45 lat 22 czerwca zmarł kamby-lama Dżampeł Łodoj (Sat Apysz-ooł) – zwierzchnik buddystów Republiki Tuwy. Poinformował o tym w dłuższej wypowiedzi na swym Facebooku przywódca tego kraju w azjatyckiej części Rosji Szołban Kara-ooł. „Nie chcę wierzyć w tę wiadomość, bo nie miał on jeszcze 45 lat, ale zawiadomili mnie o tym lekarze i potwierdzam, że Tuwa poniosła ogromną stratę” – oświadczył w przemówieniu, wygłoszonym po tuwińsku i rosyjsku szef republiki. Przyczyną zgonu były komplikacje związane z koronawirusem i z powodu tej choroby lama trafił do szpitala w stolicy kraju – Kyzyle 10 bm.
„Otrzymałem smutną wiadomość: kamby-lama Republiki Tuwy, czcigodny Baszky Dżampeł Łodoj opuścił nas na zawsze. Dla naszej republiki jest to ogromna strata” – rozpoczął swą wypowiedź Szołban Kara-ooł. Podkreślił, że zmarły był jednym z wysoko wykształconych duchownych, „który potrafił przekazać naukę Buddy każdemu”. Dodał, że miał wielkie nadzieje związane z pokojową działalnością kamby-lamy. Zaznaczył, że na wieść o chorobie zwierzchnika buddystów w Tuwie jego duchowni w Indiach, gdzie się kształcił oraz jego współwyznawcy we wszystkich buddyjskich republikach Rosji modlili się o jego wyzdrowienie.
„Ale podstępny charakter tej choroby polega na tym, że dotyka ona wszystkie dawne dolegliwości, pogłębiając je, co prowadzi do tragedii” – oświadczył szef republiki. W tym kontekście wezwał młodzież, która uważa, że „można przejść tę chorobę w lekkiej postaci”, aby nie lekceważyła jej objawów. „Wszyscy widzimy, że może ona dotknąć każdego” – podkreślił mówca, dodając, że „kamby-lama być może wkroczył na drogę śmiertelnej dolegliwości, osłaniając przed nią swój naród”.
Szołban Kara-ooł przypomniał pokrótce drogę życiową zmarłego. Postanowił on zająć się religią jeszcze w wieku szkolnym, potem uczył się w Buriacji, Sankt-Petersburgu i w klasztorze Gomang w Indiach, w którym przyjął godność lamy z tytułem gelung z rąk Dalaj-lamy. Po powrocie w strony rodzinne wybrano go po raz pierwszy na kamby-lamę Tuwy a w grudniu ub.r. po raz drugi, co „świadczy o szacunku i zaufaniu do niego” – zaznaczył szef republiki. Dodał, że zmarły wniósł wielki wkład w szerzenie i rozwój nauczania Buddy.
Mówca przypоmniał, że zgodnie z zasadami buddyzmu nie należy ulegać ani wielkiej radości, ani smutkowi, „czego również uczył nasz przywódca duchowy”. Wskazał ponadto, że wiele osób otrzymało od niego pomoc i wsparcie oraz wskazówki na drogę życiową. „Wierzymy, że jeśli człowiek żył dobrze, to na pewno się odrodzi w nowym wcieleniu. Ta również w to wierzę i myślę, że dzięki swym dobrym czynom i modlitwom wiernych kamby-lama Tuwy powróci do nas. Dlatego będzie najlepiej, jeśli z szacunkiem poprowadzimy go w ostatnią drogę z zachowaniem naszych zwyczajów” ~ stwierdził na zakończenie przywódca Republiki Tuwy.
Tuwa jest republiką na południu środkowej części Syberii na pograniczu Rosji i Mongolii. Zajmuje powierzchnię nieco ponad 169 tys. km kw. i zamieszkuje ją niespełna 330 tys. ludzi, z których ponad 80 proc. to Tuwińcy, posługujący się językiem należącym do rodziny turkijskiej. W latach 1991-2001 istniał urząd prezydenta republiki, ale obecnie na jej czele stoi szef rządu, powoływany przez prezydenta Rosji. Większość miejscowej ludności wyznaje buddyzm i Tuwa jest jedną z trzech republik w Rosji, w której przeważa ta religia – dwie pozostałe to Kałmucja na południu Europejskiej Części Rosji Buriacja na Dalekim Wschodzie, w pobliżu granicy z Mongolią.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.