Drukuj Powrót do artykułu

WTOREK 4. TYGODNIA ZWYKŁEGO Nie bój się, tylko wierz

03 lutego 2009 | 05:30 | a. Ⓒ Ⓟ

Nieraz łapię się na tym, że prosząc Boga o coś ważnego dla mnie, szybko się zniechęcam.

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Gdy Jezus przeprawił się z powrotem w łodzi na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: „Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła”. Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd Go ściskali.

A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Słyszała ona o Jezusie, więc zbliżyła się z tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: „Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa”. Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości.

A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: „Kto dotknął się mojego płaszcza?” Odpowiedzieli Mu uczniowie: „Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: «Kto się Mnie dotknął?»” On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: „Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości”.

Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: „Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?” Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: „Nie bój się, wierz tylko”. I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego.

Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia wszedł i rzekł do nich:

„Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi”. I wyśmiewali Go.

Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca, matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: „Talitha kum”, to znaczy: „Dziewczynko, mówię ci, wstań”. Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił, aby jej dano jeść. (Mk 5, 21-43 )

Nie bój się, tylko wierz

Kobieta cierpiąca na krwotok zrobiła coś, czego nie wolno. Dotknęła kogoś mimo swej nieczystości. Dotknęła, narażając tym samym dotkniętego na nieczystość. Można sobie wyobrazić, co czuła, gdy Jezus, chociaż dotknęła tylko Jego płaszcza, zaczął się dopytywać „Kto się Mnie dotknął?”. Dobrze wiedziała, że to o nią chodzi. Ponieważ od razu poczuła skutki tego niezgodnego z przepisami dotknięcia. Została uzdrowiona.

Jezus powinien ją zganić. Nie zrobił tego. Zamiast nagany otrzymała pochwałę i dodatkowe umocnienie słowem.

Umocnienie otrzymał też Jair. Bardzo go potrzebował. Okazało się, że za późno zdobył się na odwagę pójścia do Chrystusa z prośbą o uzdrowienie córki. Teraz już było po sprawie, skoro usłyszał „Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?”. No właśnie, czemu? Gdy w jego głowie zaczęły się rodzić pretensje do siebie i do całego świata, usłyszał: „Nie bój się, tylko wierz”. Chwycił się tych słów. Nie powiedział Chrystusowi „Teraz możesz sobie iść gdzie indziej”.

Obydwa wydarzenia łączy jedno – wiara. Kobieta z krwotokiem wierzyła w moc Jezusa i wiara przyniosła jej zdrowie. Jair, chociaż był przełożonym synagogi, wierzył w moc Jezusa i ta wiara przywróciła mu córkę.

Nieraz łapię się na tym, że prosząc Boga o coś ważnego dla mnie, szybko się zniechęcam, gdy dochodzę do wniosku, że moja prośba nie została wysłuchana. Że zgłaszam ją za późno. Że okoliczności są niekorzystne. Że nawet Bóg nie da sobie rady. Ogarnia mnie strach, że wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie. Że władzę nad światem i nad moim życiem ma zło.

Tak bardzo potrzebuję powiedzianych wprost do mnie słów: „Nie bój się, tylko wierz”…

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.