Drukuj Powrót do artykułu

Wybitny filozof odszedł

18 lipca 2009 | 06:00 | tk, mj / PAP / maz Ⓒ Ⓟ

W swoich poglądach Kołakowski przeszedł metamorfozę – od zadeklarowanego marksisty po zdecydowanego krytyka marksizmu. Znaczącą część swojego pisarstwa poświęcił fenomenowi religii.

Leszek Kołakowski urodził się 23 października 1927 roku w Radomiu. Po wojnie studiował filozofię na Uniwersytecie Łódzkim i Uniwersytecie Warszawskim. Od 1945 r. był członkiem PPR, później PZPR.

Do 1968 r. był profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, po wydarzeniach marcowych został usunięty z uczelni i wyemigrował. Wykładał na wielu zagranicznych uniwersytetach m.in. na Yale University, Berkeley University, University of Chicago. Na Stałe związany był z Oxfordem.

Na emigracji wspierał opozycję demokratyczną w Polsce – został członkiem Komitetu Obrony Robotników, współpracował z paryską „Kulturą”.

Był członkiem Polskiej Akademii Nauk, Fundacji im. Stefana Batorego i Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Wydał m.in. książki: „Rozmowy z diabłem” (1965), „Świadomość religijna i więź kościelna” (1965), „Obecność mitu” (1972), „Główne nurty marksizmu” (1976-78), „Czy diabeł może być zbawiony i 27 innych kazań” (1982), „Jeśli Boga nie ma…”.

W 2006 r. został laureatem Medalu św. Jerzego, honorowej nagrody „Tygodnika Powszechnego” przyznawanej za „zmagania ze złem i uparte budowanie dobra w życiu społecznym”.

Prof. Kołakowski wyróżniony został za „skuteczne zmaganie się ze smokiem ideologii, intelektualnych schematów i konformizmu myślowego, za obronę zdrowego rozsądku i budowanie nowych mostów między rozumem a wiarą”.

W wygłoszonej wówczas laudacji na cześć profesora, ks. Adam Boniecki podkreślił ogromny wkład laureata w walkę ze smokiem „jedynie słusznej” ideologii. „Cios wymierzony przez laureata temu smokowi był śmiertelny” – powiedział redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”.

„Ja nie mogę się chwalić, że smoka uśmierciłem. Trochę się najwyżej z nim drażniłem i on się irytował” – odpowiedział profesor Kołakowski.

Z kolei w 2000 r. podczas Kongresu Kultury Chrześcijańskiej w Lublinie, prof. Kołakowski podkreślał, że „chrześcijaństwo jest religią żywą, póki są chrześcijanie tego samego ducha, co dawni męczennicy”. Odrzucił też tezę, że współcześnie żyjemy już w epoce postchrześcijańskiej.

Wskazywał także, że kosmos znajduje się „pod nadzorem siły duchowej, która zmierza ku dobru”, zaś w ludziach zakorzenione jest także poczucie przynależności do innego świata i poczucie pewnej czasowości w pobycie na ziemi.

Kołakowski podkreślał, że póki chrześcijanie obecnością i postępowaniem zawstydzają innych ludzi swoją wiarą, póty chrześcijaństwo jest żywotne i ożywia kulturę. Jego zdaniem przyszłość chrześcijaństwa zależy przede wszystkim od wiary kapłanów i od umiejętności jej przekazywania.

„Kapłani są odpowiedzialni za żywotność wiary; jeśli liczą na siłę, na gromkie potępienia, na groźby, na to, że będą skutecznie podtrzymywać wiarę wiążąc ją z różnymi zabobonami i magią, a tym bardziej z socjalnymi i etnicznymi nienawiściami – przekonają się rychło, że pracują na swoją zgubę” – przestrzegał filozof.

Podczas lubelskiego kongresu, Kołakowski podjął polemiką z tezą, że chrześcijaństwo jest współcześnie niemożliwe, gdyż nie da się go pogodzić z duchem nowoczesnej racjonalności. Tymczasem, zauważył filozof, to właśnie duch oświeceniowy doprowadził do tego, iż nauka uznała, że nie ma czegoś takiego jak rozum, prawda, dobro i zło. Myślenie pozbawione odniesienia nadprzyrodzonego zakończyło się współcześnie ogromnym chaosem i sprowadzeniem człowieka tylko do funkcji narzędzia – podkreślał Kołakowski.

Zauważając, że kultura europejska jest w sposób organiczny złączona z kulturą chrześcijańską, filozof ocenił, że zniknięcie kultury chrześcijańskiej oznaczałoby także zmierzch kultury europejskiej. Kościół – zdaniem Kołakowskiego – zachowuje w swoich szeregach wielu ludzi żyjących błogosławieństwami i tym samym zachowuje dużą żywotność.

Przemawiając przed 9 laty w Lublinie Kołakowski poddał krytyce duchownych, którzy nie potrafią znaleźć komunikatywnego języka, by przekazać młodym wiarę i przyciągnąć ich do Kościoła. Obwinił ich za współczesną słabość chrześcijaństwa.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.