Drukuj Powrót do artykułu

Wystawa poświęcona amerykańskim lotnikom z Liberatora

27 września 2010 | 16:02 | rk Ⓒ Ⓟ

W Muzeum Miejskim w Starym Zamku w Żywcu otwarto 27 września wystawę poświęconą tragedii amerykańskiej załogi Liberatora sprzed 66 lat. Organizatorzy ekspozycji przypominają, że dopiero od kilkunastu lat przywracana jest pamięć o młodych lotnikach ze wszystkich zakątków USA – żołnierzach, którzy na czterosilnikowych bombowcach B-17 i B-24 pojawiali się w 1944 r. nad Poznaniem, Policami, Kędzierzynem-Koźle, Oświęcimiem i innymi miejscowościami, niszcząc obiekty przemysłowe III Rzeszy.

Wystawa żywiecka poświęcona jest załodze samolotu „Dinah Might” z 460 Grupy Bombowej 15 Armii Powietrznej USA, która została zmuszona do awaryjnego lądowania w Jeleśni na Żywiecczyźnie 13 września 1944 r.

Tomasz Terteka z żywieckiego magistratu wyjaśnia, że ekspozycja odwołuje się do wspomnień żyjących świadków. Przywołane zostały także relacje mieszkańców Jeleśni, świadków wojennego wydarzenia oraz refleksje licealistki – młodej badaczki historii bliskiej regionu.

66 lat temu maszynę z dziesięcioosobową załogą pod dowództwem ppor. Johna Wegenera zestrzelili niemieccy żołnierze. Awaryjnego lądowania nie przeżyło dwóch młodych członków załogi.

Celem nalotu Liberatora były rafineria paliw syntetycznych w zakładach IG Farben Industrie AG Auschwitz w Oświęcimiu-Dworach. Samolot zabrał 8 bomb i 8 ton paliwa. Załoga leciała w z oddalonego od Polski o około 1200 km włoskiego lotniska Spinazzol koło Bari. Jeszcze przed zrzuceniem bomb samolot został trafiony.

Członków załogi Liberatora, którzy przeżyli lądowanie, schwytali Niemcy i osadzili w kilku obozach jenieckich. Po latach wszyscy wrócili do USA. Do dziś w USA trzech członków tamtej załogi. Fragmenty maszyny można nadal znaleźć w wielu domach w okolicach Jeleśni. Ciekawostką jest to, że dzwon z kaplicy w Przyborowie Jabłonowie wykonany został z części niezdetonowanej bomby lotniczej, zrzuconej awaryjnie przez samolot.

Liberatory B-24 produkowano m.in. w Fort Worth w Teksasie. W latach 1939-1945 skonstruowanych zostało prawie 20 tys. tych maszyn. Jedyną na świecie replikę tego samolotu w skali 1:1 można oglądać w Muzeum Powstania Warszawskiego.

Na wystawie żywieckiej, którą uroczyście otworzył amerykański konsul generalny w Krakowie, można zobaczyć fragment oryginalne podwozia bombowca B-24 i inne części z tej maszyny, autentyczne dokumenty dotyczące załogi, zdjęcia lotnicze Oświęcimia z odprawy przed nalotem, fotografie lotników i inne niecodzienne eksponaty. Lotnictwo USA wykonało podczas II wojny światowej ponad 30 misji do Polski. Prawie 400 amerykańskich maszyn zostało tu zestrzelonych bądź lądowało awaryjnie po sowieckiej stronie frontu.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.