Wywiad w Gazecie Wyborczej
22 marca 2013 | 12:29 | Ks. Ignacy Soler Ⓒ Ⓟ
Zrzeszenie Benedykta XVI, konklawe, nowy papież Franciszek, to bez wątpienia wielkie wydarzenia w historii życia Kościoła XXI wieku. Może, z tego powodu minął bez wielkiego rozmachu wywiad dziennikarza Macieja Stasińskiego z kolegą i przyjacielem po fachu Ricardo Estarriol. Artykuł pojawił się w Magazynie Świątecznym sobota-niedziela 2-3 marca 2013r. Stasiński to człowiek niewierzący, ale widać, że ma serce szukające sensu życia i świata. Estarriol to numerariusz z Opus Dei. Według mojej opinii to ważny tekst, aby lepiej zrozumieć relację religii z polityką, a także na czym polega apostolstwo świeckich, wszystko to w polskich rzeczywistościach, ale bez utraty poczucia powszechności.
Kiedy mówiłem o tym wśród znajomych widziałem od razu nieprzyjacielskie twarze. Wydawało się, że mówiły: Czy w Wyborczej może być coś dobrego? Wiem, że niektórzy dziennikarzy tej gazety nie mają chrześcijańskiej wizji historii i świata; wiem również, że współpracują tam ludzie, którzy byli tajnymi współpracownikami „ancien regime”; znam jego światopogląd liberalny w sprawach moralnych będący bardzo daleko od nauki Kościoła. A to nie oznacza automatycznie, że wszytko publikowane w tym czasopiśmie jest złe, niewarte do przeczytania. Nie można zapominać, że (nie)stety to najbardziej wpływowa gazeta w polskim społeczeństwie, najbardziej opiniotwórca. Jeżeli chcemy zmienić świat nauką Chrystusa nie powinniśmy wychodzić z tego świata, który jest brudny, a nasze zadanie polega na tym, żeby go oczyścić, by był lepszy, nadający się do życia.
Wywiad jest długi i ma sporo wątków, myślę, że należy go przeczytać na spokojnie. Zacytuję tylko jedno pytanie razem z odpowiedzą:
„MS – Dwa tygodnie temu Halina Bortnowska, znana polska teolożka, mówiła w 'Gazecie Wyborczej’, że może nadszedł czas na nowy sobór.
RS – To niepotrzebne. W 2011 roku Benedykt XVI powiedział do intelektualistów we Fryburgu, cytując Matkę Teresę z Kalkuty: 'Co musimy zmienić w Kościele? Ty i ja musimy się zmienić’. Bo Kościół to nie papież, hierarchia, biskupi. Jacyś Oni. Kościół to wszyscy ochrzczeni. To my musimy się zmienić i nawrócić. Czyli wejść w siebie i odnaleźć tam Jezusa.
Benedykt XVI mówi trzy podstawowe rzeczy. Po pierwsze, że to my, chrześcijanie, jesteśmy świadkami wiary w Chrystusa. Po drugie, że nasza wiara wyraża się w naszych stosunkach z innymi ludźmi. A po trzecie, że słowo Chrystusa trzeba nieść wszystkim. Nie jednemu narodowi, nie wybranym, ale całemu światu.
Papież mówi też, że Kościół musi się oderwać o ziemskiej doczesności – używa niemieckiego terminu 'Entweltlichnung’, czyli wyzbyć się ziemskich instytucjonalnych, politycznych kompromisów i oddać autentycznej misji duszpasterskiej. Tylko w ten sposób osiągnie cel”.
Temat relacji polityki z religią jest bardzo trudny. Dla niektórych wszystko jest polityką i są bardzo zadowoleni kiedy ksiądz publicznie wyraża swoją sympatię dla konkretnej partii. Uważam, że w rzeczywistości granica czasami może być bardzo cienka i trudno wiedzieć, kiedy już znajdujemy się po drugiej stronie przekraczając linę dzielenia pół. Również uważam, ze genialne magisterium Benedykta XVI, papieża emerytowanego, ciągle daje nam nowe światła. Chciałbym teraz zacytować dwa teksty, byśmy spokojny zastanawiali nad nimi.
Pierwszy tekst z jego książki 'Jezusa z Nazaretu’ tom pierwszy: 'Chrześcijańskie cesarstwo usiłowało od razu uczynić wiarę politycznym czynnikiem jedności Cesarstwa. Królestwo Chrystusa powinno przecież przybrać kształt politycznego królestwa i błyszczeć jego blaskiem. Bezsilności wiary, ziemskiej bezsilności Jezusa Chrystusa, trzeba pomóc, dając im władzę polityczną i wojskową. Poprzez wszystkie wieki ciągle na nowo w różnych odmianach powracała pokusa umacniania wiary z pomocą władzy, i za każdym razem groziło niebezpieczeństwo zduszenia jej w objęciach władzy. Walkę o wolność Kościoła, walkę o to, żeby królestwo Jezusa nie było utożsamiane z żadną formacją polityczną, trzeba toczyć przez wszystkie stulecia. Bo w ostatecznym rozrachunku cena, jaką płaci się za stapianie się wiary z władzą polityczną, zawsze polega na oddaniu się wiary na służbę władzy i na konieczności przyjęcia jej kryteriów’.
Drugi tekst pochodzi z jego wystąpienia w Bundestagu: 'W przeciwieństwie do innych wielkich religii chrześcijaństwo nigdy nie narzucało państwu i społeczeństwu prawa objawionego, uregulowania prawnego, wywodzonego z objawienia. Odwoływało się natomiast do natury i rozumu jako prawdziwych źródeł prawa — odwoływało się do zgody między rozumem obiektywnym i subiektywnym, do zgody, która jednak zakłada istnienie jednego i drugiego, powstałych w stwórczym Umyśle Boga (…) Dla rozwoju prawa i dla rozwoju ludzkości rozstrzygające znaczenie miało to, że teologowie chrześcijańscy opowiedzieli się przeciw prawu religijnemu, które wymagało wiary w bóstwa, i stanęli po stronie filozofii, uznając rozum i naturę w ich wzajemnym powiązaniu za obowiązujące wszystkich źródło prawa’.
Ostatnim aktem Benedykta XVI był jego zrzeszenie, a więc mówiąca nauka, że władza to służba. A nowy papież Franciszek swoją postawą daje odpowiedź na wiele pytań: prostotą i Ewangelią w rękach budować Kościół, przez braterstwo i miłość, przez ubóstwo i radość, bez intrygi politycznej, ucząc się od św. Józefa jak być opiekunem dla innych, idąc przez świat służąc wszystkim, otwartym sercem głosząc Chrystusa, wypełniając ołtarz ofiarą miłości i zostawiając tron pusty.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Ks. dr Ignacy Soler, urodzony w Alcañiz, w Hiszpanii (1955). Na Uniwersytecie Complutense w Madrycie ukończył studia matematyczne (1977). Stopień naukowy doktora nauk teologicznych uzyskał w 1983 na Uniwersytecie Navarry w Pamplonie. W 1981 został wyświęcony na kapłana prałatury personalnej Opus Dei. Od 1994 mieszka w Polsce.