Prezentacja książki o męczeństwie katolików w ZSRS
11 marca 2020 | 16:11 | pb | Warszawa Ⓒ Ⓟ
„Z Chrystusem do końca. Męczeństwo Sług Bożych w Związku Sowieckim” – taki tytuł nosi książka pod redakcją ks. Krzysztofa Pożarskiego z Petersburga, którą zaprezentowano 11 marca w siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski. Przedstawia ona sylwetki 14 kandydatów na ołtarze, którzy ponieśli śmierć w czasach komunizmu w ZSRS.
Opisuje losy 11 sług Bożych, w większości Polaków: bp. Antoniego Maleckiego (1861-1935), prał. Konstantyna Budkiewicza (1867-1923), księży: Franciszka Budrysa (1882-1937), Jana Trojgo (1881-1932), Pawła Chomicza (1893-1942), Antoniego Czerwińskiego (1881-1938), Epifaniusza (Igora) Akułowa (1897-1937) i Potapija (Piotra) Jemielianowa (1884-1936), sióstr: m. Marii Katarzyny Sieneńskiej (Anny Abrikosowej) i Róży od Serca Maryi OPL (Heleny Jętkiewicz; 1896-1944) oraz jednej osoby świeckiej – Kamili Kruszelnickiej (1892-1937).
Dodano do nich jeszcze trzy życiorysy: sługi Bożego abp. Jana Cieplaka (1857-1926), bp. Karola Śliwowskiego (1855-1933) i ks. Antoniego Dziemieszkiewicza (1891-1937) oraz dwa artykuły ks. Bronisława Czaplickiego: „Bolszewicki komunizm – prześladowca Kościoła katolickiego w Rosji (ZSRS)” oraz „Historia prześladowań Kościoła katolickiego w Rosji i w ZSRS”.
Jest poszerzona wersja rosyjskiego wydania tej książki. Słowo wstępne napisał kard. Stanisław Dziwisz, który przypomniał, że św. Jan Paweł II w swej książce „Dar i Tajemnica” napisał: „Na szczególną pamięć zasługuje martyrologium kapłanów w łagrach syberyjskich czy innych na terenie Związku Sowieckiego”. A w liście apostolskim „Tertio millennio adveniente” zauważył, że „w naszym stuleciu wrócili męczennicy. A są to często męczennicy nieznani, jak gdyby «nieznani żołnierze» wielkiej sprawy Bożej. Jeśli jest to możliwe, ich świadectwa nie powinny być zapomniane w Kościele”.
Podczas warszawskiej prezentacji abp Tadeusz Kondrusiewicz z Białorusi, który wcześniej przez 16 lat był biskupem w Moskwie, podkreślił, że „musimy pamiętać o swojej historii, nawet jeśli jest ona trudna, naznaczona krwią męczenników”. – Zobaczymy, jakie wyda owoce – stwierdził hierarcha, przypominając sentencję Tertuliana: „Krew męczenników posiewem chrześcijan”. Zaznaczył przy tym, że Kościół katolicki w Rosji nie ma jeszcze żadnych świętych ani błogosławionych katolickich męczenników z czasów Związku Sowieckiego. Tymczasem Rosyjski Kościół Prawosławny ogłosił ich już wielu.
Metropolita mińsko-mohylewski przypomniał, że w 2003 r. rozpoczął proces beatyfikacyjny 16 sług Bożych. Dynamiki nadał mu nowy (od 2017 r.) postulator, ks. Krzysztof Pożarski, proboszcz parafii św. Stanisława w Petersburgu, historyk, który przebadał m.in. archiwa państwowe.
Ks. Pożarski wyjaśnił, że liczba kandydatów branych pod uwagę z czasem się zmieniała. Obecnie dotyczy 15 osób (bp. Antoniego Maleckiego i 14 Towarzyszy). O ile pierwszy postulator ks. Bronisław Czaplicki miał jeszcze możliwość pozyskania materiałów z archiwów rosyjskiej służby bezpieczeństwa, to dziś nie jest to już możliwe. W przypadku niektórych kandydatów zgromadzono niewiele materiałów, bo część archiwów z czasów ZSRS zaginęła, zmarli też świadkowie życia sług Bożych. Kilka spraw przekazano do zgromadzeń zakonnych kandydatów na ołtarze i będą one kontynuowane w Polsce.
Do przyspieszenia procesu beatyfikacyjnego konieczna jest więc jego reorganizacja. Ks. Pożarski zaproponował, by objął on siedem osób z dotychczasowego postępowania i dwóch nowych kandydatów na ołtarze – działających na terenie dzisiejszej Rosji. Za paradoksalne uznał to, że świadectwa tych, którzy ich więzili i zabijali są dziś podstawą procesu beatyfikacyjnego. Na zakończenie zaprosił na beatyfikację „za kilka lub kilkanaście lat”, „raczej w Petersburgu niż w Moskwie”.
Ks. Krzysztof Pożarski (red.), „Z Chrystusem do końca. Męczeństwo Sług Bożych w Związku Sowieckim”, Wydawnictwo AA, Kraków 2020, s. 528.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.