Z pielgrzymki nikt nie wraca taki sam
24 sierpnia 2010 | 12:53 | bb/ms Ⓒ Ⓟ
W ruchu pielgrzymkowym nie można mówić o modzie. Ziemia Święta zawsze oznacza podróż życia, a sanktuaria maryjne niezmiennie przyciągają pielgrzymów – mówi w rozmowie z KAI Agnieszka Czyż-Mańkowska, właścicielka biura pielgrzymkowego Nomada i przewodnik po szlakach biblijnych.
KAI: Czy można powiedzieć, że trwa właśnie sezon pielgrzymkowy?
– Nie, sezon pielgrzymkowy dzieli się na dwa okresy: od marca do czerwca i od września do połowy listopada. Jesteśmy więc pomiędzy dwoma sezonami. Uwarunkowane jest to przede wszystkim temperaturami i warunkami atmosferycznymi. Celem pielgrzymek są głównie kraje śródziemnomorskie, dlatego też 40-stopniowa temperatura w środku lata nie byłaby komfortowa do zwiedzania, tak samo jak pora deszczowa, która w wielu krajach Bliskiego Wschodu zaczyna się w połowie listopada.
KAI: A zatem okresy te nie pokrywają się z czasem wakacyjnym, urlopowym w Polsce…
– Nie, nie pokrywają się. Jednak pielgrzymki różnią się od wyjazdów turystycznych okresem planowania. Nie są to wyjazdy last minute. Pielgrzymkę do Ziemi Świętej planuje się zazwyczaj z dużym wyprzedzeniem. Jest to podróż, do której trzeba dojrzeć, przygotować się do tego wyjątkowego przeżycia. Trasy pielgrzymkowe nie są też długie, na przykład Ziemia Święta z Jordanią i Egiptem – to 13 lub 15 dni, ale zazwyczaj tradycyjna trasa zajmuje 8 dni.
KAI: Jakie są najpopularniejsze kierunki pielgrzymkowe w tym roku? Czy w ogóle można mówić o modzie w tej dziedzinie?
– Jeśli spojrzeć na mapę świata z zaznaczonymi miejscami świętymi, to jest ona bardzo gęsta. Kult religijny rozwijał się w nich bardzo różnorodnie, jednak nie można powiedzieć, że panuje jakaś moda na pielgrzymowanie do nich. Kierunki biblijne są niezmiennie popularne, a ranga miejsc jest stała. Są sanktuaria, które ludzie zawsze chcieli zobaczyć, ale dopiero od niedawna dostęp do nich jest łatwiejszy, jak w przypadku Fatimy. Dzięki bezpośrednim połączeniom lotniczym do Lizbony pielgrzymka nie zajmuje już 17dni, nie ma konieczności przemierzania autokarem Francji i Hiszpanii, teraz wystarczy kilka godzin.
KAI: Jakie inne okoliczności sprzyjają popularności danego miejsca świętego?
– Zdecydowanie jubileusze i ogłoszone przez Stolicę Apostolską okresy wzmożonego kultu świętych. W grudniu zeszłego roku zaczął się Rok Świętego Jakuba, dlatego w tym roku wiele ludzi pielgrzymuje do Santiago de Compostela w Hiszpanii łącząc to z odwiedzeniem Sanktuarium w Fatimie. Zakończony niedawno rok kapłański przyczynił się do częstszych wyjazdów do sanktuarium w Ars, związanego ze Świętym Janem Marią Vianney’em. Każdy rok ma swoja specyfikę. W roku świętego Pawła pielgrzymowano śladami tego apostoła po Grecji. W tym roku z kolei Turcja jest międzynarodową stolicą kultury i zapewne nasili się ruch pielgrzymkowy do tego kraju.
KAI: Czy pielgrzymkę do Ziemi Świętej można nazwać „podróżą życia”?
– Zdecydowanie tak, nic się w tej kwestii nie zmienia. Dlatego wybierają się na nią głównie osoby w dojrzałym wieku, nastawione na przeżycia duchowe. Chcą poznać lokalną kulturę, historię Ziemi Świętej, ale przede wszystkim odwiedzić miejsca związane z historią zbawienia. Oczywiście w programie są też miejsca atrakcyjne pod kątem turystycznym. Od lat sprawdza się program łączony z wypoczynkiem nad morzem martwym. W tym roku zgodnie ze statystykami Ministerstwa Kultury Izraela ma być jeszcze więcej pielgrzymów niż w latach ubiegłych.
KAI: Czy zatem można usystematyzować rangę miejsc pielgrzymkowych?
– Pielgrzymki można podzielić ze względu na rodzaj miejsca i charakter trasy. Pierwszą grupę tworzą miejsca związane z życiem Jezusa i historią zbawienia, takie, gdzie namacalnie można doświadczyć miejsc biblijnych (Izrael, Jordania, Syria, Liban, Grecja, Turcja). Druga grupę tworzą sanktuaria maryjne np. europejskie Lourdes, Fatima, La Salette oraz Guadalupe w Meksyku. Kolejne kierunki pielgrzymkowe to szlaki misyjne apostołów: św. Pawła w Grecji, Turcji, na Malcie i Cyprze lub św. Jakuba w Hiszpanii. Ostatnią grupę tworzą miejsca związane ze świętymi lokalnymi. Kult Ojca Pio przyniósł niezwykłą popularność pielgrzymkom do San Giovanni Rotondo.
KAI: W ofertach biur pielgrzymkowych można znaleźć także nowości – wyjazdy do bardzo odległych miejsc świata. Czym charakteryzują się takie wyjazdy?
– Wyjazdy do Wietnamu czy Kambodży rzeczywiście nie mają charakteru stricte pielgrzymkowego, bo nie mają na celu odwiedzenia konkretnego sanktuarium, ale opierają się na tej samej zasadzie. Są to rekolekcje w drodze. Oprócz księdza z grupą jedzie także świetnie przygotowany przewodnik z wykształceniem teologicznym. Jest to osoba, która nie tylko przekazuje historię, ale także wiedzę o świętych i wydarzeniach, które miały miejsce w danym kraju. Na przykład Hawaje, pozornie nie kojarzące się jako kierunek pielgrzymkowy, wiążą się z postacią świętego Damiana, a z kolei Skandynawia ze świętym Olafem.
KAI: Kim są współcześni pielgrzymi?
– Są to osoby w wieku średnim, ok. 50 lat, ale zauważamy tendencję obnażania się wieku pielgrzymów do 35 lat. Wiele młodych małżeństw wybiera wyjazdy pielgrzymkowe, a nawet ma pragnienie zawarcia związku małżeńskiego np. w Kanie Galilejskiej lub w jednym z kościołów w Rzymie. Pielgrzymki często są też wykupywane jako prezenty np. dla rodziców z okazji rocznicy ślubu. Młodzi ludzie jeżdżą często jako towarzysze starszych uczestników.
KAI: Czy Polacy pielgrzymują także indywidualnie?
– Tak, pielgrzymki do polskich sanktuariów to już coraz częściej wyjazdy indywidualne. Ludzie wsiadają w samochód w dogodnym czasie i jadą na Jasną Górę czy do Sanktuarium w Licheniu. Dzięki rozwojowi Internetu ułatwione jest pielgrzymowanie na własna rękę. Szczególnie ludzie młodzi stali się bardziej niezależni. Także pielgrzymowanie piesze ma nadal charakter przede wszystkim indywidualny, w grę wchodzą tu kwestie zdrowotne, wiekowe czy predyspozycje fizyczne.
KAI: Dlaczego ludzie pielgrzymują? Jakie intencje im towarzyszą?
– Na pielgrzymki ludzie jadą zazwyczaj z własną intencją: dziękczynną lub proszącą, która zrodziła się już w Polsce. Chcą skonfrontować swoją – utwierdzaną przez lata – wiarę. Ale zdarzają się też osoby zupełnie bierne np. niewierzące czy niepraktykujące, które jadą w roli obserwatora i zainteresowane są głównie miejscami typowo turystycznymi. Jednak gdzieś w trakcie pielgrzymki coś się w nich dzieje. Jestem przewodnikiem od jedenastu lat i nie zdarzyło mi się, żeby z pielgrzymki do Ziemi Świętej ktoś wrócił obojętny na sprawy wiary. Człowiek poznając trudną historię chrześcijaństwa nagle czuje swoją przynależność do religii i zaczyna inaczej postrzegać np. kwestię uczestnictwa w Eucharystii. W Polsce można dokonać wyboru czy, kiedy i gdzie udamy się do kościoła, ale w kraju gdzie 70% obywateli to wyznawcy judaizmu, ponad 20% islamu takiego wyboru nie ma. Ludzie wracają zupełnie inni, bogatsi wewnętrznie.
Rozmawiała Beata Bosiacka
Weź udział w KONKURSIE eKAI i wygraj wycieczkę do Ziemi Świętej
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.