Z prasy: Krzyk w obronie chrześcijan
23 listopada 2008 | 11:33 | ter/hel/a. Ⓒ Ⓟ
Dla chrześcijanina trwanie w wierze jest dziś trudniejsze niż kiedykolwiek – pisze Marek Magierowski w komentarzu na łamach Rzeczpospolitej.
Dalej czytamy: „W skrajnych przypadkach można stracić życie (jak w Indiach czy Arabii Saudyjskiej), niekiedy trzeba się pogodzić z władzą państwa nad Kościołem (jak w Chinach), w wersji najłagodniejszej zaś prześladowanie może polegać na wyrzuceniu z pracy lub na społecznym ostracyzmie – wszechobecnym w wielu krajach Europy Zachodniej”.
Zdaniem Magierowskiego chrześcijanie są w defensywie, gdyż ich głos sprzeciwu wobec takich praktyk jest słabo słyszalny. Brakuje im instytucjonalnego i społecznego wsparcia. W większości krajów cywilizowanych politycy nie szczędzą słów, gdy mowa o tolerancji religijnej, lecz w zadziwiający sposób milczą, gdy ofiarami nienawiści są np. katolicy. „W tych samych krajach media są wyczulone na wszelkie przejawy dyskryminacji wobec muzułmanów, lecz jednocześnie niektóre gazety i stacje telewizyjne ochoczo przyłączają się do nagonki na wyznawców Chrystusa” – czytamy w komentarzu publicysty Rzeczpospolitej.
„Trudno oczekiwać powszechnego krzyku oburzenia na prześladowanie chrześcijan, gdy ci, którzy powinni krzyczeć, sami nie są bez winy. Ta część świata, w której narodziła się religia chrześcijańska, przeszła daleką drogę: od podróży misyjnych św. Pawła poprzez krucjaty, inkwizycję, rewolucję francuską, ponure lata dominacji dwóch ateistycznych totalitaryzmów, aż po dobrowolne zerwanie z wiarą i tradycją” – komentuje Magierowski.
„Konkluzja jest prosta: im mniej ludzi będzie krzyczało, tym bardziej donośny musi być głos tych, którzy nie pozostają obojętni na cierpienia współwyznawców” – pisze komentator Rzeczpospolitej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.