Z prasy: Prymas Polski ocenia gen. Jaruzelskiego
18 listopada 2008 | 11:54 | KAI (Dziennik/a.) // ro Ⓒ Ⓟ
„Jaruzelski usiłował nawiązywać do tradycji narodowych, wprowadził rogatywki w wojsku, według niego rola Kościoła w państwie nie sprowadzała się do skansenu. W sumie jednak dążył do umocnienia socjalizmu” – tak Prymas Polski kard. Józef Glemp ocenia w Dzienniku generała Wojciecha Jaruzelskiego.
W wywiadzie udzielonym w przeddzień kolejnej rozprawy w procesie autorów stanu wojennego kard. Glemp stwierdza m. in.: „Niewątpliwie Jaruzelski był centralną postacią stanu wojennego. Utraciwszy wiarę religijną, szczerze wierzył w diamat, filozofię Marksa i Lenina. Uważał – takie jest moje przekonanie – że przyszłość Polski związana jest tylko ze Związkiem Radzieckim i blokiem podporządkowanych państw. Oczywiście to człowiek inteligentny, władający dobrą polszczyzną, znający historię, a także sprawy kościelne. Jednak nie mógł wyjść z systemu widzenia świata jedynie po marksistowsku. Jego postawę porównuję do wyznawania systemu Ptolemeusza: słońce radzieckie krążyło koniecznie ponad blokiem, a „Solidarność” ten porządek psuła”.
Zdaniem Prymasa Polski stan wojenny miał na celu obronę radzieckiego socjalizmu jako gwaranta istnienia Polski w potężnym obozie podległych państw. Hipoteza mniejszego zła może być rozważana na drugim etapie, jako skutek podjętych działań.
Kard. Glemp podkreśla, że ofiary z kopalni Wujek to najgłębszy dramat stanu wojennego. „Zbrodnie winny być ścigane. Dziwię się, że proces w tym wypadku posuwał się tak opieszale. Mam natomiast przekonanie, że opatrzność boża uratowała nas od większego rozlewu krwi” – mówi ks. Prymas.
Kard. Glemp wyjaśnia również stanowisko Kościoła w sprawie Okrągłego Stołu: „Panowało wówczas przekonanie, że należy cieszyć się tym, co jest. Ktoś mówi, że lepiej było jeszcze trochę poczekać i nie dogadywać się z komunistami. Tyle że wówczas nikt nie był w stanie przewidzieć, że ten system tak szybko upadnie; nie wiedzieliśmy, jak jest silny i ile jeszcze może zrobić szkód.
Niewątpliwie nasza strona nie była przygotowana do przejęcia władzy, ludzie „Solidarności” nie byli odpowiednio wykształceni, nie mieliśmy specjalistów, którzy potrafiliby uporządkować system prawny czy ekonomiczny, byliśmy zbyt łatwowierni. Z drugiej strony, komuniści świetnie się do tego momentu przygotowali: oddali władzę, ale przejęli dobra ekonomiczne, zakładali spółki, które przejmowały dochody firm. To zresztą pokazuje, że żadnymi komunistami tak naprawdę nie byli. Ten system był zakłamany, bo lud pracował, a jednostki się bogaciły”.
Prymas Polski zaprzecza, że były jakieś tajne porozumienia pomiędzy uczestnikami Okrągłego Stołu.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.