Drukuj Powrót do artykułu

Zadania dla wspólnot katolickich

11 czerwca 2005 | 19:30 | im. bl//im Ⓒ Ⓟ

Wpływanie na globalizację poprzez rozwój kultury dialogu i solidarności, ewangelizowanie postawy konsumpcyjnej, poszukiwanie nowych form ewangelizacji młodzieży i osób w podeszłym wieku, a także większa otwartość na pary żyjące w związkach niesakramentalnych – to tylko niektóre zadania, jakie wyznaczają sobie ruchy i stowarzyszenia katolickie w Polsce.

Przedstawiciele tych wspólnot dyskutowali o aktualnych wyzwaniach podczas III Ogólnopolskiego Kongresu Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich, 11 czerwca w Warszawie.

*„Ludzka twarz” globalizacji*

Ks. Roberto Saltini z Ruchu Focolari podkreśla, że globalizacja jest współcześnie wykorzystywana przez koncerny międzynarodowe do budowania finansowych mocarstw. – Wolny rynek to nowy „bóg”, który ma rozwiązywać wszystkie problemy, dawać wszystkim równe szanse, któremu wszyscy w imię postępu i wolności mają być absolutnie posłuszni, co jest oczywistą hipokryzją – uważa. Równe szanse mogą mieć tylko ci, którzy mają równe środki. Nigdy biedne kraje nie mogą mieć takich szans jak kraje bogate. Globalizacja powoduje, że bogaci stają się coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi i liczniejsi. Potwierdzają to dane statystyczne. W ostatniej dekadzie dwudziestego wieku, gdy całkowity dochód światowy wzrastał przeciętnie o 2,5 proc. rocznie, liczba żyjących w biedzie zwiększyła się prawie o 100 milionów.

Jego zdaniem, globalizacji ekonomicznej należy nadać „ludzką twarz”, a można tego dokonać za pomocą rozwoju kultury dialogu i solidarności. – Ubogim należy dać szansę wypowiedzenia swojej opinii, pozwolić im uczestniczyć w decyzjach i sprawach, które wszystkich dotyczą – twierdzi. Z kolei rozwój kultury solidarności ma pomóc w zdobywaniu środków do życia, osiąganiu możliwości wykształcenia, otwierania perspektywy na przyszłość. Każdy ruch kościelny, szczególnie mający charakter międzynarodowy, promując powrót do życia ewangelicznego, do korzeni chrześcijaństwa, promuje wartości, na fundamencie których globalizacja mogłaby się rozwijać we właściwym kierunku.

*Młodych należy szukać*

O konieczności zmiany mentalności duszpasterzy i katechetów, którzy powinni szukać młodzieży, a nie tylko czekać na nią, przekonuje ks. Roman Litwińczuk z Ruchu Światło-Życie. Wyniki badań socjologicznych są alarmujące: w ciągu kilkunastu lat odsetek młodych ludzi deklarujących się jako osoby wierzące zmniejszył się o prawie 20 proc. Obecnie do wiary przyznaje się około trzech czwartych uczniów szkół średnich (spadek o 28 proc. w porównaniu z przełomem lat 80. i 90.). Zwiększyła się natomiast grupa młodzieży obojętnej i niezdecydowanej religijnie. Po załamaniu w pierwszej połowie lat 90. wzrosła też grupa młodych osób, które deklarują się jako osoby głęboko wierzące – jest ich ok. 10,5 proc. Nadal za niewierzących uznaje siebie 3-4 proc. młodzieży i ten wskaźnik pozostaje niezmienny od kilkunastu lat. Zmniejsza się natomiast liczba osób praktykujących systematycznie. W niedzielnych Mszach świętych uczestniczy regularnie ok. 30 proc. tych, którzy określają siebie jako wierzący, nieregularnie zaś ponad 40 proc.

Dla prawie 90 proc. młodzieży wiara nadal pozostaje bardzo ważną wartością w życiu osobistym. Młodzi ludzie szukają odniesienia do Boga, potrzebują duchowości, jednak coraz częściej obojętnie odnoszą się do Kościoła jako instytucji – 5 proc. spośród osób deklarujących się jako głęboko wierzące w ogóle nie chodzi do kościoła.

Jeszcze gorzej jest z akceptacją nauczania Kościoła. Dotyczy to nie tylko prawd wiary, ale przed wszystkim wymagań moralnych. Zaledwie 50 proc. młodych Polaków wierzy w Boga osobowego. Nauczanie moralne Kościoła w życiu codziennym akceptuje już tylko 31 proc. młodzieży. Największy rozdźwięk między deklarowaną wiarą a akceptacją nauki Kościoła dotyczy etyki seksualnej. Współżycie przed ślubem akceptuje prawie 70 proc. młodych ludzi, a ponad trzy czwarte – używanie środków antykoncepcyjnych. Normy moralne Kościoła traktowane są przez młodzież jako zamach na ich wolność, co ułatwia ich odrzucenie.

Rodzina nie stanowi już dla młodych Polaków środowiska religijnego, kolebki, w której dziedziczy się wiarę. Nie znajdują oni w rodzinie świadków wiary, próbują więc szukać dróg do Boga – coraz częściej poza Kościołem. W religii poszukują mocnych przeżyć duchowych, takich jak proponowane przez wspólnotę z Taizé oraz na spotkaniach w Lednicy.

Młodzi zarzucają Kościołowi, że Msze są nudne, a tematy podejmowane na lekcjach religii rozmijają się z oczekiwaniami młodzieży. Zdaniem ks. Litwińczuka, członkowie ruchów, ich liderzy i animatorzy nie mogą czekać na młodzież w kościołach i salkach parafialnych. Nie wystarczy już dzisiaj zwykła informacja z ambony, umieszczona w parafialnej gablocie, czy zaproszenie skierowane do młodzieży na katechezie. Lęk przed nieznanym, przed wychyleniem się z szeregu kolegów i koleżanek, może skutecznie sparaliżować nawet najbardziej zainteresowanych. – Konieczna wydaje się dzisiaj zmiana mentalności księży i katechetów – uważa ks. Litwińczuk. Nie wystarczy zadowalać się obecnością nielicznej gromadki poprawnych i grzecznych, którzy zawsze przyjdą. Trzeba trudu i energii rybaka, który zarzuca sieci.

Młodych ludzi należy szukać i odnajdywać tam, gdzie są, gdzie przeżywają swoją codzienność, spędzają czas wolny, bawią się, słuchają muzyki. Trzeba coraz więcej odwagi, aby ich odnaleźć, aby zatrzymać się z dobrym słowem obok tych, którzy przysiedli na klatce schodowej, aby podejść do osiedlowych „blokersów” i spojrzeć z życzliwym uśmiechem – tłumaczy ks. Litwińczuk. Członkowie ruchów, ich liderzy i duszpasterze, nie mogą zamknąć się w swoim kręgu, poprzestać na formacji trwającej bez końca, „zaliczając” jedne rekolekcje po drugich.

*Ewangelizacja wśród osób starszych*

Istotnym zadaniem dla ruchów i stowarzyszeń są także osoby starsze. Zwraca na to uwagę Barbara Krzyżagórska z Legionu Maryi. Proces starzenia się społeczeństw obserwowany jest od ponad ćwierć wieku i polega na systematycznym wzroście udziału ludzi starszych w całej populacji. Polskie społeczeństwo starzeje się, z roku na rok rodzi się coraz mniej dzieci. Po raz pierwszy w 2002 r. przyrost naturalny osiągnął wartość ujemną. Około 2025 r. liczba ludzi starszych będzie przewyższała liczbę młodzieży.

Starość jest okresem trudnym, człowiek musi być do niej odpowiednio przygotowany, co stanowi nowe wyzwanie dla państwa i Kościoła. Kościół czasem nieświadomie spycha na bok ludzi starszych, marginalne jest także zainteresowanie tym problemem ruchów katolickich. – Nadszedł czas, aby to zmienić i zwrócić uwagę na tę grupę społeczną. Zachęcamy do przygarniania seniorów, organizowania i aktywizowania – twierdzi Barbara Krzyżagórska. Wśród jej propozycji są uniwersytety dla osób starszych pod patronatem stowarzyszeń katolickich, np. pod nazwą Uniwersytetu Pogodnego Życia. Wykłady poruszałyby temat sensu życia, cierpienia i przygotowania do dobrej śmierci. Zdaniem Krzyżagórskiej dużym powodzeniem cieszyłyby się koła biblijne, kursy duchowości i inne formy edukacji religijnej. Bardzo pożądane byłoby również organizowanie grup modlitewnych w domach opieki społecznej i w domach dziennego pobytu. Z kolei dla osób starszych, które pragną realizować się w pracy społecznej warto byłoby organizować świetlice w parafiach, gdzie emerytowani nauczyciele pomagaliby dzieciom w nauce.

*Konsumpcja po chrześcijańsku*

Chrześcijanin może wprowadzać Boga w świat konsumpcji m.in. poprzez szanowanie dóbr materialnych, zachowanie chociaż pewnego stopnia wolności od nacisku reklamy, czy wybór rzeczy naprawdę potrzebnych dla życia i rozwoju. Ewangelizacja postawy konsumpcyjnej jest jednym z zadań jakie wyznaczają sobie ruchy i stowarzyszenia w Polsce.

Jak zauważa Radosław Krawczyk z Ruchu Rodzin Nazaretańskich jest oczywiste, że chrześcijanin żyjąc we współczesnym świecie jest także konsumentem, bowiem taka jest konstrukcja i logika otaczającego nas systemu społeczno-gospodarczego. Problem polega na tym jaką postawę powinien przyjąć wobec konsumpcji. Oczywistą odpowiedzią jest, że musi w tej sferze kierować się Ewangelią, trudniej jednak o praktyczną realizację, bowiem oznacza ona dążenie do ubóstwa i bezgraniczne zaufanie Bogu. Tymczasem w dzisiejszym świecie dominując jest zupełnie inny model: bogactwo i samowystarczalność.

Według R. Krawczyka chrześcijanin może wprowadzać Boga w świat konsumpcji, m.in. poprzez szanowanie dóbr materialnych, czy gospodarowanie nimi w sposób umiejętny, sprawny. Trzeba też świadomie podejmować wybory przy zakupie dóbr materialnych, ale też kulturalnych, czy społecznych. R. Krawczyk postuluje też zachowanie chociaż pewnego stopnia wolności od nacisku reklamy, mody, czy wreszcie wybór rzeczy naprawdę potrzebnych dla życia i rozwoju.

Wybory konsumenckie mają skutki społeczne i polityczne. Chrześcijan z wielu krajów świadomie powstrzymujących się od zakupów dóbr pochodzących od firm wspierających aborcję, używających pracy niewolniczej, sponsorujących wrogie Kościołowi organizacje, czy popierających nieuczciwość. Zadaniem R. Krawczyka środowisko ruchów i stowarzyszeń w Polsce także mogłyby zorganizować i włączyć się w bojkot takich towarów.

Jednocześnie R. Krawczyk zwrócił uwagę, że Boży plan wobec rzeczy materialnych ma wymiar pozytywny – „Bóg, szanując naszą wolność, nie chce nam „zabierać” lecz wręcz przeciwnie, obdarować.

*Małżeństwa niesakramentalne*

Ruchy religijne, obok troski o jedność i trwałość małżeństw, powinny wspierać osoby żyjące w powtórnych związkach cywilnych – uważają Irena i Jerzy Grzybowscy, twórcy „Spotkań Małżeńskich”. Akceptacja par żyjących w związkach niesakramentalnych w ruchach i stowarzyszeniach będzie dla nich zachętą do odnawiania więzi z Bogiem . Większość z nich, w wyniku braku wystarczającej troski duszpasterskiej, odchodzi od Kościoła. Otwartość ruchów na osoby, które dojrzewają do chrześcijańskiego życia, szczególnie do zawarcia związku sakramentalnego, może pomóc w decyzji o ślubie kościelnym mężczyzn i kobiet żyjących w związku nieformalnym. Zdaniem Grzybowskich, ruchy i stowarzyszenia religijne powinny też rozpoznawać tendencje manipulacyjne i totalitarne w ośrodkach liberalizmu i sekularyzmu, nastawionych przede wszystkim na zysk finansowy. Nie mogą też zaniechać dialogu ze środowiskami promującymi idee etyczne trudne lub niemożliwe do pogodzenia z etyką chrześcijańską.

*Kulturotwórcza działalność*

Ruchy i stowarzyszenia katolickie mogą mieć większy wpływ na kulturę. – Obecnie, zwłaszcza w świecie cywilizacji zachodniej, nastąpił głęboki kryzys i chaos kulturowy, przybierający kształt antykatolickiej ofensywy ideowej i moralnej – mówi Piotr Hoffman z Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”. Jego zdaniem, ruchy i stowarzyszenia katolickie przez różne formy aktywności i zaangażowania spełniają – przynajmniej pośrednio – rolę kulturotwórczą, wpływają na kształtowanie kultury osobistej swych uczestników, tworzą kulturę społeczną własnej wspólnoty i oddziaływają na szersze kręgi społeczne, wśród których działają. Ruchy i stowarzyszenia katolickie w Polsce powinny zachować swoją tożsamość duchową i organizacyjną, by nie dać się użyć do ideologizacji wiary i życia. – W czasie trwania Kongresu powinniśmy spróbować wypracować modele działania naszych organizacji umożliwiające wpływ kultury inspirowanej Dobrą Nowiną na polską i europejską rzeczywistość – uważa Piotr Hoffman. – Może temu służyć nawiązanie i rozwój współpracy z kulturotwórczymi środowiskami katolickimi i organizacjami chrześcijańskimi w całej Europie.

*Jak wspierać ubogich*

Ważnym zadaniem ruchów i stowarzyszeń jest troska o poprawę bytu najuboższych – podkreśla Regina Pruszyńska z Federacji Sodalicji Mariańskich. Według twórców „Projektu Milenijnego Narodów Zjednoczonych” ponad miliard osób na świecie musi przeżyć za mniej niż dolara na dzień, kolejne 2,7 miliardy walczy o przeżycie za mniej niż 2 dolary na dzień; co 3,6 sekundy z głodu umiera człowiek; każdego roku umiera 11 milionów dzieci, a większość z nich nie dożywa 5. roku życia, z czego ponad 6 milionów traci życie z powodu chorób, którym można zapobiec. Ubóstwo dotyczy m.in. krajów Wspólnoty Niepodległych Państw w Europie i Azji Środkowej. W Polsce, jak wynika ze statystyk GUS, prawie 5 milion ludzi żyje w skrajnym ubóstwie. Czteroosobowa rodzina ma na swoje utrzymanie miesięcznie mniej niż 960 zł, czyli najwyżej 8 zł dziennie na osobę. 23 milionów Polaków (60 proc.) ma na przeżycie, mniej niż wynosi minimum socjalne, czyli poniżej granicy określającej sferę niedostatku i ostrzegającej przed ubóstwem. – Zadaniem dla ruchów i stowarzyszeń jest kształtowanie postaw prospołecznych, wymaganie przeprowadzania sprawiedliwych reform społecznych na poziomie lokalnym, narodowym, międzynarodowym oraz światowym – tłumaczy Pruszyńska. Dodaje, że miłość z natury swej jest adresowana do konkretnej osoby, dlatego należy starać się, by nie ulec pokusie „naprawiania świata” zamiast niesienia pomocy konkretnemu człowiekowi.

Ruchy i stowarzyszenia w Polsce podejmują działania na rzecz ubogich najczęściej angażując się w pracę samorządów terytorialnych. Wspierają działania parafialnych oddziałów „Caritas”, albo włączają się w pracę stowarzyszeń i fundacji powołanych do powyższych celów. – Chcemy włączyć się w realizację programu duszpasterskiego na lata 2006–2010 zatwierdzonego na 331. zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski – zapewnia Regina Pruszyńska. Program ten zawiera wezwanie do pomagania ubogim: bezrobotnym, rodzinom wielodzietnym, bezdomnym. Postuluje by 2006 r. upłynął pod hasłem „Przywróćmy nadzieję ubogim”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.