Zakończył się VI Zjazd Gnieźnieński

Telegramem do papieża Benedykta XVI, przyjęciem przesłania do Europy i modlitwą ekumeniczną zakończył się w niedzielę VI Zjazd Gnieźnieński – spotkanie duchownych i wiernych świeckich Kościołów chrześcijańskich, polityków, a także żydów i muzułmanów, którzy przez trzy dni dyskutowali w Gnieźnie o problemach dialogu na kontynencie europejskim.

„Jesteśmy przekonani, że udział w Kongresie żydów, chrześcijan i muzułmanów oraz ich wzajemna modlitwa zanoszona do Boga w intencji pokoju i przyszłości naszego Kontynentu
stanowi konkretny wkład w przezwyciężanie napięć i niepokojów, które dzielą współczesny świat i Europę” – głosi telegram do Benedykta XVI, który odczytał gospodarz Zjazdu, abp Henryk Muszyński.

Uczestniczący w spotkaniu chrześcijanie zapewnili Papieża, iż „wyrazili jednoznacznie swoją wolę, aby zgodnie z myślą Założycieli Unii Europejskiej, budzić i pogłębiać te wartości, które poprzez wieki kształtowały duchowe oblicze naszego Kontynentu”.

W przesłaniu końcowym uczestnicy Zjazdu zaapelowali natomiast do Europy, by otworzyła się na dialog. Podkreślili, że „to właśnie siła dialogu, a nie monolog siły, najlepiej służy chrześcijańskiemu świadectwu”, oraz że „dialog jest także najbardziej odpowiednim, a niekiedy wręcz jedynym, sposobem budowania europejskiej wspólnoty ludzi i narodów”.

W tekście przesłania zaznaczono z naciskiem, że postawa dialogu „wymaga również otwarcia Unii Europejskiej na pozostałe kraje Europy i świata”, których – jak podkreślono „nie wolno pozostawiać na uboczu”.

Końcowe przesłanie Zjazdu Gnieźnieńskiego jego uczestnicy przyjęli długimi oklaskami. Następnie trzej kapelani Zjazdu: rzymskokatolicki, prawosławny i ewangelicki odmówili modlitwę ekumeniczną.

Zamykając kongres, abp Muszyński wyraził wdzięczność Stwórcy za wspólne spotkanie chrześcijan, żydów i muzułmanów, których nazwał „dziećmi Jednego Boga”. Metropolita gnieźnieński dziękował też Bogu za „ludzi świętych naszych czasów: Jana Pawła II i Brata Roger”, którzy patronowali Zjazdowi i których portrety znajdowały się w sali obrad.