Zakończyły się dni skupienia dla dyżurantów Telefonów Zaufania z całej Polski
25 lutego 2024 | 18:11 | Maria Bareła-Gawenda, BP @JasnaGóraNews | Jasna Góra Ⓒ Ⓟ
Słuchają, rozmawiają, poświęcają swój czas, by pomóc innym. Na Jasnej Górze zakończyły się dni skupienia dla dyżurantów Telefonów Zaufania z całej Polski. Były czasem wymiany doświadczeń i dziękczynienia za 30 lat istnienia Jasnogórskiego Telefonu Zaufania. Odbywały się pod hasłem „Cokolwiek wam powie mój Syn”. Mszy św. wieńczącej przewodniczył i kazanie wygłosił przeor Jasnej Góry.
Na Początku Eucharystii o. Samuel Pacholski, z racji jubileuszu, skierował podziękowania do wszystkich tworzących Jasnogórski Telefon Zaufania. – Dziękuję za wasz wkład, pracę i oddanie dla tych, którzy dzwoniąc szukają ludzi wrażliwych, pełnych empatii, ale także wiary i tych, którzy potrafią wnieść w ich życie, pełne cierpienia, nadzieję – mówił jasnogórski przeor i wyraził wdzięczność także wszystkim dyżurantom Telefonów Zaufania za ich nieocenioną pomoc.
– Bóg nas kocha i chce nas prowadzić do pełni życia to jest misja i zadanie Kościoła wobec świata, tych, którzy się pogubili, jak i wszystkich dzwoniących na numer Telefonów Zaufania, którzy liczą na to, że osoba, która jest po drugiej stronie będzie wrażliwa na ich cierpienie i odpowie słowem rzeczywistej nadziei, a nie iluzorycznym będzie lepiej. To jest właśnie odpowiedź Kościoła, która jest poważna i wymagająca, ale skuteczna tak, jak miłość Boga – podkreślił w kazaniu o. Samuel Pacholski.
Jasnogórski Telefon Zaufania ma 30 lat
– Telefon Zaufania na Jasnej Górze powstał 25 marca 1994 r., ponieważ wielu ludzi szukało rozwiązania swoich problemów, a nie mieli się do kogo zwrócić. U nas dyżuranci służą pomocą przez cały tydzień w godz. od 20.00 do 24.00. Są to osoby, które posiadają wykształcenie teologiczne, psychologiczne, prawnicze i medyczne, ale przede wszystkim mają otwarte serca – powiedział o. Kazimierz Maniecki, dyrektor Jasnogórskiego Telefonu Zaufania.
Zauważył, że ich służba nie jest łatwa. – Staramy się, żeby każda osoba miała to zaufanie, że powierzone sprawy zostaną w Telefonie Zaufania, że nikt nie będzie o tym wiedział -opowiadał.
Dodał, że dni skupienia w których uczestniczyli miały im uświadomić potrzebę słuchania Boga, „który przemawia i wzywa do nawrócenia”. – Czas Wielkiego Postu to czas słuchania, refleksji i nawrócenia, dlatego chcemy z czystym sercem przygotować się na uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego – mówił o. Maniecki.
– Jesteśmy wolontariuszami, jest to nasz wolny czas. Posługujemy cztery godziny dziennie i ten telefon dzwoni cały czas, a skoro ludzie dzwonią to oznacza, że nasza posługa jest ważna. Nic nie narzucamy tylko pokazujemy, że jest wyjście z każdej sytuacji. Niezależnie jakiej sfery życia dotyczy rozmowa to zawsze chodzi o bycie z drugą osobą, bo największym problemem ludzi jest samotność – powiedziała Żaneta, która posługuje w Jasnogórskim Telefonie Zaufania 20 lat.
Dyżuranci zachęcają, wszystkich, którzy przeżywają trudności i czują się samotni, aby zadzwonili „do domu Matki” – pod numer tel. 034 365 22 55.
Bezwarunkowa pomoc w całej Polsce
Na posterunku trwają nieprzerwanie od prawie 60 lat. Przez ten czas zmierzyli się z setkami tysięcy cudzych problemów. Pomoc niosą bez rozgłosu, bezinteresownie i anonimowo. Gdański Telefon Zaufania jako pierwszy rozpoczął swoją działalność w Polsce, w roku 1967.
– Ludzie, którzy do nas dzwonią opowiadają o całym spektrum problemów, które tak naprawdę dotyczą codziennego życia. Są to problemy finansowe, moralne, etyczne, zdrowotne, dotykające uzależnień. Czasami dzwonią osoby mówiące o problemach, które jeszcze sięgają ich dzieciństwa – powiedział Remigiusz Kwiciński, prezes zarządu Gdańskiego Telefonu Zaufania „Anonimowy Przyjaciel”.
Monika Horna-Cieślak: traktuję Kościół katolicki jak partnera do rozmowy o przeciwdziałaniu wykorzystywaniu seksualnemu
Zauważył, że w Polsce wzrosła ilość Telefonów Zaufania różnych specjalności, ponieważ są np. telefony młodzieżowe czy uzależnieniowe, ale po okresie pandemii zmalała liczba połączeń do ich Gdańskiego „Anonimowego Przyjaciela”. – W czasie pandemii było więcej telefonów. Głównym problemem wówczas były konflikty rodzinne, które się wtedy bardziej uwidaczniały – wyjaśniał.
– Wkraczamy do akcji, kiedy zamykają się przychodnie, poradnie i inne organizacje pożytku publicznego. Nasz telefon jest dostępny od godz.16.00-6.00, ponieważ noc sprzyja podejmowaniu skrajnych decyzji, a rozmowa pomaga – zauważył prezes.
Pomoc w Gdańskim Telefonie Zaufania „Anonimowy Przyjaciel” można uzyskać pod numerem: (58) 301 00 00.
Tadeusz Urban jest dyżurantem od ponad 20 lat. Posługuje nie tylko w Gdańskim Telefonie Zaufania, ale także w „Katolickim Telefonie Zaufania Nadzieja”, który znajduje się w Sopocie.
Jak wskazuje, pomaga innym, ponieważ ludzie w dzisiejszym świecie czują się samotni, zagubieni, opuszczeni, nie ma kto z nimi porozmawiać. – Dużo ludzi dzwoni także z problemami psychicznymi, bo nie czują wsparcia nawet wśród najbliższej rodziny. Zdarzają się także telefony potencjalnych samobójców i wtedy już zgłaszamy taką rozmowę do odpowiednich służb – powiedział dyżurant. Dodał, że dzwoniący też dodają sił, ponieważ jak mówił „lepiej dawać niż brać”. – Czasami dzwonią ludzie, aby po prostu podzielić się pięknym świadectwem życia, wiary i to jest dla nas budujące – podkreślił.
Dyżuranci w „Katolickim Telefonie Zaufania Nadzieja”, pomagają codziennie w godz. 17.00 – 21.00 pod numerem telefonu: 58 380 21 41.
Twórcą idei Telefonu Zaufania był anglikański pastor Chad Varah. W 1953 r. zapoczątkował w Anglii ruch o nazwie „Samarytanie”, który zasięgiem objął cały świat. Celem przedsięwzięcia jest niesienie szybkiej pomocy za pomocą telefonu, a konkretniej rozmowy z dyżurującą w danym momencie osobą. Do Polski ta idea dotarła w 1966 r. za pośrednictwem prof. Tadeusza Kielanowskiego. Już rok później powstały dwie placówki w Gdańsku i we Wrocławiu.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.