Zielonka: pogrzeb kpt. Krzysztofa Woźniaka żołnierza jednostki GROM
26 stycznia 2013 | 18:22 | kos Ⓒ Ⓟ
W podwarszawskiej Zielonce pożegnano dziś kpt. Krzysztofa Woźniaka, żołnierza jednostki specjalnej GROM, poległego w minioną środę w Afganistanie. – Lektura księgi twojego życia służy naszemu przebudzeniu. Pomaga odkryć, że tak naprawdę można żyć tylko dzięki temu, za co potrafimy umrzeć. Uczy nas i wzywa do wierności! – mówił podczas uroczystości pogrzebowych w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Zielonce biskup polowy WP Józef Guzdek. Kpt. Woźniak brał udział w akcji mającej na celu zatrzymanie osób poszukiwanych w związku z prowadzeniem działalności terrorystycznej.
– Dziś zatrzymujemy się przy zamkniętej księdze życia śp. mjra Krzysztofa Woźniaka – męża i ojca, syna i sąsiada, kolegi z jednej drużyny bojowej – mówił w homilii bp Guzdek. Ordynariusz wojskowy podkreślił, że życie żołnierza dzieli się na to spędzone w gronie rodziny oraz trudnej wojskowej służby.
Biskup polowy przypomniał, że kpt. Woźniaka cechowały spokój, odpowiedzialność, umiejętność dowodzenia oraz empatia.- Nigdy nie był obojętny na potrzeby drugiego człowieka. Często czytał Pismo Święte. Był człowiekiem głębokiej wiary, która dodawała mu sił i pewności siebie. Wyznał jeden z kolegów, że przed akcją Krzysztof miał powiedzieć: „Pamiętajcie, że jakby co, Bóg formuje też oddział po tamtej stronie życia i potrzebuje najlepszych” – mówił bp Guzdek.
Ordynariusz wojskowy podkreślił, że „mjr Krzysztof Woźniak, dowódca grupy szturmowej GROM-u, zdał egzamin z wierności”. – Dziś, stojąc przy ołtarzu, chcemy śpiewać pieśń uwielbienia Boga za to, że miał tak wspaniałego żołnierza – wyznawcę. On rozumiał, że miłość znaczy odpowiedzialność i wierność. Odpowiedzialność za powierzonych mu ludzi oraz zlecone mu zadania – powiedział.
Bp Guzdek przywołał słowa bł. Jana Pawła II „Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się – na próbę”. – Nie obrażajmy się więc na Kościół, który jako jedyny we współczesnym świecie przypomina ludziom, że są śmiertelni. Bo nawet medycyna próbuje nam wmawiać, że zawsze będziemy młodzi i silni – nieśmiertelni. Ale śmierć nas dotyka, prędzej czy później, rzeczywistość nas przerasta – mówił.
Przypomniał, że jako chrześcijanie „jesteśmy przekonani, że spotkamy się ponownie po drugiej stronie życia”. – Uprzedziłeś nas tylko w drodze do domu Ojca. Ale będziesz na nas czekał w gronie najbliższej rodziny i przyjaciół w mundurach – żołnierzy i kapelanów. I będzie to spotkanie trwające wieczność – zakończył.
W ostatniej drodze mjr. Krzysztofowi Woźniakowi towarzyszyła rodzina, przedstawiciele MON, władz samorządowych oraz przyjaciele i koledzy z jednostki GROM oraz dowódcy jednostek wojsk specjalnych. Trumnę z ciałem poległego żołnierza złożono na miejscowym cmentarzu.
Wczoraj wieczorem na lotnisku wojskowym Okęcie w Warszawie odbyła się ceremonia powitania trumny z ciałem poległego żołnierza. Do tragicznego zdarzenia doszło w środę, w prowincji Ghazni. Polscy komandosi wspierali kolejną akcję funkcjonariuszy afgańskich służb bezpieczeństwa, mającą na celu zatrzymanie osób poszukiwanych w związku z prowadzeniem działalności terrorystycznej.
W trakcie podchodzenia do wytypowanego obiektu, żołnierze z grupy szturmowej wojsk specjalnych zostali ostrzelani z broni małokalibrowej i zaatakowani granatami. W wyniku ostrzału poszkodowanych zostało kilku polskich żołnierzy, w tym jeden ciężko.
Na miejscu zdarzenia rannym udzielono natychmiastowej pomocy medycznej; wezwano też niezwłocznie śmigłowce ewakuacji medycznej (MEDEVAC). Kapitan Woźniak został przetransportowany do polskiego szpitala w bazie Ghazni. Niestety, pomimo udzielenia rannemu żołnierzowi natychmiastowej pomocy, lekarzom nie udało się uratować mu życia.
Życiu i zdrowiu pozostałych żołnierzy, poszkodowanych w czasie akcji, nie zagraża poważne niebezpieczeństwo.
W wyniku operacji zatrzymano wytypowanych terrorystów, a także ujęto dwie kolejne osoby, poszukiwane przez afgańskie siły bezpieczeństwa.
36-letni kapitan Krzysztof Woźniak był żonaty, miał troje dzieci. Służbę wojskową pełnił od 1996 roku, w tym kilkukrotnie poza granicami państwa. Był doświadczonym żołnierzem, w Afganistanie służył po raz czwarty.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.