Zmarła Eleonora Schönborn, matka arcybiskupa Wiednia
26 lutego 2022 | 14:51 | ts (KAI) | Wiedeń Ⓒ Ⓟ
W 102. roku życia zmarła 25 lutego Eleonora Schönborn. Zasnęła „spokojnie, w kręgu rodziny, opatrzona świętymi sakramentami”, poinformował austriacką agencję katolicką Kathpress jej syn, kard. Christoph Schönborn, który ostatnie godziny życia matki spędził przy niej. Matka Księdza Kardynała ukończyłaby 14 kwietnia 102 lata. Uroczystości pogrzebowe odbędą się prawdopodobnie 4 marca w jej rodzinnej miejscowości Schruns.
“Rzadko się zdarza, żeby dożyć 77 lat i mieć jeszcze matkę. Była silną kobietą, fascynującą osobowością”, wspomina kard. Schönborn. „Nie bez powodu była ceniona, a także szczerze kochana przez tak wielu ludzi. Była gotowa na ostatni spacer i już tęskniła za powrotem do domu, do Boga”.
Na 100. urodziny Eleonory Schönborn, w Poniedziałek Wielkanocny 14 kwietnia 2020, było planowane wielkie spotka nie rodzinne 2020 z całą czwórką jej dzieci: Filipem (78 lat), Christophem (77), Barbarą (75) i Michaelem (68) oraz wnuczętami i 15 prawnuczętami. Do wspólnego spotkania nie doszło z powodu pandemii koronawirusa.
Ubiegłych kilka lat znacznie pogorszyło zdrowie zarówno kardynała, jak i jego sędziwej mamy. Dotychczas niezwykle aktywna Eleonora Schönborn, która jeszcze po ukończeniu 90. roku życia jeździła samochodem, korzystała z internetu, samodzielnie wysyłała e-maile, niemal całkowicie utraciła wzrok, poruszała się na wózku inwalidzkim. Ale jeszcze kilka lat temu siedząc na wózku, wygłosiła referat dla członków stowarzyszenia opiekunów chorych, którego jest współzałożycielką, mówiła o „samotności w podeszłym wieku”.
Błyskotliwy umysł jubilatki podziwiał każdy, kto się z nią zetknął. Była też człowiekiem bardzo opanowanym. W jednym z ostatnich wywiadów powiedziała, że dzięki utracie wzroku może się modlić w większym skupieniu, wreszcie „spokojnie może pomyśleć o wielu sprawach” i „wreszcie uporządkować swoje życie”. Podkreśliła też, że wielkim dla niej wsparciem są słowa: „Kto wierzy w Boga, nie jest sam”, a ich autorem jest młodszy od niej o siedem lat i dwa dni Benedykt XVI. Ten cytat stale jej towarzyszy, również w zrozumieniu trudnych lat, jakie przeżyła.
Cudowne dzieciństwo i trudne życie
Eleonore von Doblhof urodziła się w 1920 r. w arystokratycznej rodzinie na Morawach. Swoje dzieciństwo wspomina jako „cudowne”. W maju 1942 r. wyszła za mąż za malarza Hugo-Damiana Schönborna (1916-1979), zamieszkali w rodowym zamku Skalsko koło Litomierzyc. Hugo-Damian, jak wielu innych arystokratów, nie chciał robić kariery oficera narodowo-socjalistycznego, został więc zdegradowany do szeregowca i wysłany na front wschodni. Tam zdezerterował i przeszedł na stronę brytyjską, do Austrii powrócił dopiero po wojnie.
W 1945 r. 25-letnia Eleonora Schönborn, matka wówczas dwóch małych synów (Christoph, obecny kardynał, miał wtedy 9 miesięcy, dwoje dalszego rodzeństwa kard. Schönborna urodziło się później), w konsekwencji dekretów Benesza musiała w ciągu godziny opuścić Skalsko. Kilkukrotnie zmieniała miejsce zamieszkania u swoich kuzynów. Otrzymała pracę w Volarlbergu i od 1950 r. ich nowym domem rodzinnym stało się Schruns, gdzie mieszkała do śmierci.
Jak wspomina kard. Schönborn, małżeństwo jego rodziców nie było szczęśliwe. W 1958 r. jako 13-latek przeżył jego rozpad. Po wojnie ojciec był chory na gruźlicę i dlatego spędzał wiele czasu w Szwajcarii. Kard. Schönborn towarzyszył umierającemu 62-letniemu ojcu. Widział, z jakim spokojem i świadomie odchodził do domu Ojca.
Matka odnosiła się zawsze serdecznie do swoich dzieci, choć w swoich uczuciach nie była wylewna, co sobie w późniejszych latach zarzucała. Ale była liczna rodzina: ciotki i wujowie rozpieszczali czwórkę małych Schönbornów, zwłaszcza w trudnym czasie rozwodu rodziców. Tamte przeżycia z dzieciństwa utrwaliły w całej czwórce świadomość, jak wielką wartością jest duża rodzina.
Eleonora Schönborn pracowała, wychowywała czwórkę dzieci, ale też znajdowała czas na śledzenie wydarzeń politycznych. Aktywnie działała w gminie, zainicjowała utworzenie lokalnego muzeum w Montafon, a zwieńczeniem jej społecznej aktywności było przyznanie jej w 1997 r. Wielkiego Krzyża Zasługi Republiki Austrii. Była bardzo wrażliwa na los azylantów, zawsze wspiera grupy opowiadające się przeciwko wydalaniu z Austrii zintegrowanych rodzin uchodźców. „Tym wszystkim, którzy ciągle pomstują na uchodźców, pragnę powiedzieć, że nikt, dopóki ma dach nad głową, nie opuszcza swego domu”, powiedziała mając zawsze w pamięci, że „przecież i ona kiedyś była uchodźcą”.
W mediach międzynarodowych szerokim echem odbiła się wypowiedź sędziwej matki kardynała, kiedy po ustąpieniu Benedykta XVI jako jednego z potencjalnych kandydatów na przyszłego papieża wymieniano jej syna Christopha. 93-letnia wówczas jego matka powiedziała mediom, że „cała rodzina boi się takiej możliwości”, gdyż „on jest zbyt łagodny” na taki urząd, a papiestwo byłoby dla niego zbyt wielkim obciążeniem. Przede wszystkim jednak nie mogłaby widywać go „twarzą w twarz”.
Christoph zawsze był bardzo dobrym synem i zawsze był bardzo blisko niej, podkreślała matka arcybiskupa Wiednia, a on często wspominał o niej w kazaniach i felietonach prasowych. Na przykład Eleonore Schönborn zawsze przypominała mu, że powinien się uśmiechać – „trzymać wzniesione w górę kąciki ust, nawet jeśli nie ma się na to ochoty”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.