Świecka misjonarka z Cieszyna od 38 lat w Brazylii
02 sierpnia 2017 | 12:25 | Cieszyn / rk / bd Ⓒ Ⓟ
Zofia Kusy jest od 38 lat świecką misjonarką w Brazylii. Pomaga matkom, dzieciom i rodzinom w Teresina – brazylijskiej metropolii w północno-wschodniej części tego południowoamerykańskiego kraju.
Przybliżając szczegóły swojego zaangażowania w działające w Brazylii od 1983 roku duszpasterstwo dzieci, Zofia Kusy wyjaśnia, że chodzi w nim o pomoc dla najbiedniejszych rodzin. „Odwiedzamy te rodziny, orientujemy matki, jak wychować dzieci, jak się z nimi bawić oraz jak je odżywiać” – tłumaczy, zaznaczając, że pracownicy duszpasterstwa troszczą się o zdrowie i życie dzieci, walczą też z analfabetyzmem i dziecięcą prostytucją. Praca kilku tysięcy wolontariuszy polega na regularnym odwiedzaniu rodzin objętych opieką.
„Zajmujemy się także kobietami w ciąży, aby wiedziały, jak przeżyć ten błogosławiony czas, żeby mogły urodzić zdrowe dziecko” – dodaje, podkreślając, że obecnie wielu młodych Brazylijczyków nie ma pracy. Wiąże się z tym, jak zauważa misjonarka, wzrost przestępczości i przemocy. Duszpasterstwo stara się tym zjawiskom przeciwdziałać.
Misjonarka zauważa, że pomoc w ramach duszpasterstwa adresowana jest do ludzi bez względu na ich wiarę czy religię. „Odwiedzając rodziny, często wspólnie się modlimy, ale nie nawracamy. Przede wszystkim walczymy ze zobojętnieniem, szczególnie wśród młodych rodzin, by interesowały się rozwojem duchowym swych dzieci, uczyły ich prostych modlitw. Dzieci są przyszłością Brazylii” – podkreśla. Ważnym elementem pracy w duszpasterstwie jest dbanie o prawidłowe odżywianie się matek oczekujących potomstwa oraz samych dzieci. Specjalne filie tego prekursorskiego duszpasterstwa misjonarka tworzyła także niegdyś w Angoli.
W odpowiedzi na pytanie o drogę do swego powołania misyjnego, pani Zofia wskazuje na rolę rodziny w jego kształtowaniu. „Bazą wszystkim powołań – kapłańskich, zakonnych, do życia świeckiego czy do małżeństwa – jest rodzina” – zaznacza, wspominając, że jako dziecko lubiła czytać „Rycerza Niepokalanej”, opiekowała się też młodszym bratem – przyszłym biskupem – odprowadzając go na poranne Msze.
Czytaj także: Dominika Figurska: powołanie do kapłaństwa zaczyna się w domu
„Chciałam zawsze dużo wiedzieć o ojcu Kolbem. Pisał dużo o misjach i to mnie interesowało” – wspomina pani Zofia, która w przeszłości była katechetką w Cieszynie. „To mi nie wystarczało i postanowiłam skończyć teologię na KUL-u. Już wtedy zaczęłam szukać możliwości bycia misjonarką” – kontynuuje opowieść laureatka Medalu „Pro Ecclesia et Pontifice”, nadanego jej w 2004 roku przez Jana Pawła II.
„Pracując w parafii Katowice-Załęże spotkałam księdza, który jako misjonarz z Brazylii przyjechał wtedy na urlop. Pamiętam, że zaproponował, abym przejechała pomóc mu w katechezie. Odpowiedziałam «Czemu nie!»”. I to «czemu nie» ma już 38 lat” – śmieje się misjonarka, która przybyła do Brazylii w 1979 roku.
„Pan Bóg tak długo puka do serca człowieka, aż ten odpowie «tak»” – stwierdza na koniec i zachęca do modlitwy w intencji misjonarzy oraz zaangażowanie się w inne formy pomocy wspierające prace ludzi na misjach.
Czytaj także: Biskup poprosił o dymisję, aby… wyjechać na misje
„Mi nie chodzi o pieniądze, ale o modlitwę ludzi. Wiem, jak to pomaga. Czuję namacalnie, że ktoś się za mnie modli” – mówi wzruszona i przypomina o możliwości rozciągnięcia opieki duchowej i materialnej nad konkretnym misjonarzem czy misjonarką w ramach tzw. patronatu.
Jak informuje Komisja Episkopatu Polski ds. Misji, każdy może wybrać sobie znajomego misjonarza lub misjonarkę z diecezji, zgromadzenia zakonnego czy też osobę świecką. Można również poprosić komisję, by przydzieliła misjonarza lub misjonarkę. Taka osoba wspomaga misjonarza czy misjonarkę znanego z imienia i z nazwiska poprzez: codzienną pamięć modlitewną, uczestniczenie w Eucharystii i częstą komunię świętą, ofiarowane cierpienia i niesione krzyże codzienności.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.