Żydzi z Pittsburgha oskarżają Trumpa

Grupa żydowskich przedstawicieli religijnych z Pittsburgha oskarżyła prezydenta USA Donalda Trumpa o to, że ponosi część odpowiedzialności za krwawy atak na synagogę Drzewo Życia w tym mieście. Z rąk antysemity zginęło tam 11 osób.

Papież Franciszek i rabin Azari o ataku na synagogę

W liście otwartym do prezydenta Stanów Zjednoczonych grupa pittsburskich Żydów zarzuciła mu, że w ciągu minionych trzech lat jego słowa i działania polityczne „ośmieliły ruch supremacji białych, który coraz bardziej się rozwija”. Wprawdzie Trump nazwał zamachowca złoczyńcą, jednak akt przemocy, do jakiego doszło w Pittsburghu jest „bezpośrednim skutkiem” jego wpływu.

Żydzi wezwali prezydenta, by „bezwzględnie potępił biały nacjonalizm” i „przestał brać na cel i narażać na niebezpieczeństwo wszystkie mniejszości”, a także „przestał atakować migrantów i uchodźców”. Zaapelowali do niego, by podejmował „politykę demokratyczną”, która „uznaje godność wszystkich” ludzi. Dopóki tego nie zrobi, nie będzie mile widzianym gościem w Pittsburghu – napisali autorzy listu.