Żywiec: „dziadowskie” kolędowanie i trzaskanie z bata
02 stycznia 2013 | 10:31 | rk Ⓒ Ⓟ
Wspólnym trzaskaniem z bata zakończyło się 1 stycznia w południe tegoroczne kolędowanie żywieckich „dziadów”, zwanych jukacami. 65-osobowa grupa młodych mężczyzn-kawalerów po sylwestrowym maratonie kolędniczym wzięła udział w noworocznym nabożeństwie o świcie w kościele św. Floriana.
Tradycja „dziadów” żywieckich zwanych sięga czasów potopu szwedzkiego i związana jest z dzielnicą Żywca – Zabłociem. Jukace zabłoccy posługują się archaicznym typem maski. Wykonana jest najczęściej z kawałka baraniego runa, z wyciętymi otworami na oczy i usta. Na głowę ubierają czapkę w formie stożka zakończoną pomponem z bibuły, na której wypisany jest nadchodzący nowy rok. Innymi atrybutami jukacy są dzwonki przypięte do pasa oraz bat, wykonany z powroza zakończonego tzw. strzylockiem splecionym z lnianych nici. Dzięki tej końcówce powstaje efekt trzaskania z bata, przypominający huk wystrzału z broni palnej.
Jaka przypomina Tomasz Terteka z żywieckiego magistratu, jukacem może być tylko i wyłącznie kawaler. „Wśród jukacy panuje swoista hierarchia. Na czele kompanii stoi kasjer. Różni się od pozostałych czerwonym strojem. Ma on do pomocy kilku poganiaczy. Można rozpoznać ich po lampasach naszywanych na spodniach. Następnymi w hierarchii dziadowskiej są: dziad, który ma czapkę jak poganiacz, ale z rogami, kominiarz, diabeł i baba” – wyjaśnia.
1 stycznia 2013 roku żywieccy jukace śpiewali kolędy i składali życzenia mieszkańcom Żywca. Powszechnie uważa się, że spotkanie tego typu kolędników zwiastuje szczęście w całym roku.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.