Żywiec – Trzej Królowie w bryczce i w deszczu

O Orszaku Trzech Króli i jego szczególnym znaczeniu dla wielu osób, które utraciły drogę do Boga i bliskich, przypomniał bp Roman Pindel w homilii podczas Mszy św. poprzedzającej Żywiecki Korowód Trzech Króli. Kolorowy orszak, z trzema królami w bryczce oraz miejscowymi „Jukacami” strzelającymi z biczów, postaciami jadącymi na koniach, młodzieżą i dziećmi, ubranymi w korony i śpiewającymi kolędy, przeszedł dziś z kościoła św. Floriana w Zabłociu do konkatedry w centrum Żywca.

Podczas Eucharystii biskup usłyszał życzenia z okazji 10. rocznicy przyjęcia sakry biskupiej i ingresu do katedry.

W homilii bp Pindel przyznał, że w obliczu tego święta wielu potrzebuje świadectwa, ponieważ się zagubili, oddalając się od Boga i bliskich. Podkreślił, że Orszak stanowi szansę na szczere wyrażenie wiary w sytuacjach, gdy nie mamy innego sposobu lub odwagi, aby to uczynić.

„Wielu potrzebuje tego Orszaku, bo się zagubili, bo uwikłali się w coś, co ich oddala od Boga i od bliskich. Orszak zaś idzie w dniu, w którym wspominamy moment, gdy do Jezusa dotarli pierwsi poganie ze Wschodu. Dziś jest coraz więcej osób, które choć radosne, to drażni kolęda. Potrzebują tego śpiewu ci wszyscy, którzy zamykają drzwi przed księdzem idącym z kolędą i noworocznym błogosławieństwem” – stwierdził bp Pindel.

Duchowny zaznaczył, że mimo radości, Orszak ma swoje stacje przypominające ważne momenty związane z narodzinami Jezusa. „Postaci królewskie w swoich strojach symbolizują, że nawet najbardziej zagubieni poganie mogą dotrzeć do Tego, który spoczywa w żłobie” – wyjaśnił.

Pod koniec liturgii biskup usłyszał słowa życzeń związanych z dziesięcioleciem przyjęcia sakry biskupiej.

Po Mszy uczestnicy udali się w strugach deszczu w stronę konkatedry w Żywcu. Na rynku oddano hołd Jezusowi. Rodzina grająca postacie Maryi, Józefa i małego Jezusa czekała na przybycie Trzech Króli oraz innych kolorowo ubranych uczestników modlitwy na specjalnej scenie.

W tym roku w trakcie święta zorganizowano zbiórkę charytatywną na leczenie i rehabilitację Teodorka Mojżeszka z Żywca. Chłopiec zmaga się z wrodzoną wadą serca i zespołem Di George’a.