80. rocznica śmierci Edwarda Zajączka w KL Auschwitz
26 lutego 2022 | 12:55 | rk | Bielsko-Biała Ⓒ Ⓟ
„Mój dziadek na pierwszym miejscu stawiał Boga, następnie był to szacunek dla każdego człowieka, bez względu na narodowość, wykształcenie, pozycję społeczną i inne hierarchie, w duchu pokory i odpowiedzialności za drugiego – osobę stworzoną na obraz i podobieństwo Boga” – podkreślił Krzysztof Tomasik, jeden z uczestników spotkania z okazji 80. rocznicy śmierci Edwarda Zajączka w KL Auschwitz, które odbyło się 25 lutego br. w Muzeum Historycznym w Bielsku-Białej. Wnuk dawnego kierownika Domu Polskiego w Bielsku, działacza Stronnictwa Narodowego, przedwojennego publicysty, pierwszego komendanta obwodu bielskiego Związku Walki Zbrojnej przekazał muzealnej placówce cenne materiały rodzinne związane z życiem tej niezwykłej postaci.
Przed spotkaniem na Zamku za duszę śp. Edwarda Zajączka modlono się podczas Mszy św. w katedrze. Liturgii przewodniczył ks. Krzysztof Strzelczyk, rezydent z bialskiej parafii Opatrzności Bożej. Kapłan w homilii przypomniał, że ten zasłużony bielszczanin był wiernym następcą ks. Stanisława Stojałowskiego w dziele krzewienia patriotyzmu, a w tutejszej kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej kościoła św. Mikołaja często modlił się, tak jak jego poprzednik – słynny działacz polski, w intencji Ojczyzny.
„Dziękujemy za te dzieła Boże, które ukazały się w postawie tylu wybitnych ludzi. Edward Zajączek oddał swoje życie za Ojczyznę umęczony w obozie koncentracyjnym i zagłady” – zaznaczył.
Do zapoznania się z prezentowanymi w atrium Zamku Książąt Sułkowskich materiałami archiwalnymi zachęcił dyrektor Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej Marek Matlak. „Możemy m.in. zobaczyć archiwalia, listy z Auschwitz, korespondencje Edwarda Zajączka z okresu międzywojennego, relację z inspektoratu AK, kartę zwolnienia z więzienia w Wadowicach, kartę osadzenia w Berezie Kartuskiej, liczne czasopisma wydawane przez pana Zajączka i jego żonę” – wyliczył.
Krzysztof Tomasik podkreślił, że przekazane pamiątki są „świadectwem niezwykłego, ponad ludzkie siły, zaangażowania dziadka w pracę społeczną, polityczną, edukacyjną i kulturalną na rzecz Bielska, Białej, Podbeskidzia i Polski”. Odwołując się do wspomnień rodzinnych, prelegent przybliżył postać Edwarda Zajączka, który „ponad małżeńskie szczęście stawiał ideę, dla której pracował i poświęcał się bez reszty”. Przypomniał, że syn Edwarda, Roman – po wojnie redaktor muzyczny niemieckiej telewizji publicznej ZDF, twórca dzieł muzyki sakralnej i utworów popularnych – przygotowywał monografię swego ojca.
„Prowadził życie ascety. Względem siebie niezwykle wymagający. Był bezkompromisowy w sprawach wiary i moralności” – cytował Tomasik fragmenty niedokończonej monografii. „Wszystko było oparte na mocnym gruncie głębokiej wiary w Boga i silnej postawie katolickiej” – powtórzył, przypominając, że życie dziadka – pobyty w więzieniach, w Berezie Kartuskiej, tragiczny okres okupacji aż do męczeńskiej śmierci w KL Auschwitz – skazali po wojnie na zapomnienie komuniści. „Jego postać pojawiła się w świadomości mieszkańców Bielska-Białej dopiero po 1989 r.” – dodał, akcentując rolę w przywracaniu tej pamięci historyka dr. Jerzego Polaka.
Zaznaczył jednocześnie, że pochodzący z Lasu koło Ślemienia Edward Zajączek spotkał swą przyszłą żonę Zofię Kucharczyk, córkę Jantka z Bugaja (poety) dzięki ks. Stanisławowi Stojałowskiemu. „Babcia Zofia była chrześniaczką ks. Stojałowskiego” – wyjaśnił i przywołał wspomnienia Zofii Zajączek z pierwszych dni II wojny światowej, gdy jej mąż pocieszał swych żydowskich sąsiadów Trammerów, właścicieli bielskiego składu dywanów.
„Jestem przekonany, że Edward Zajączek cały czas jest wzorem człowieka i zdrowego patriotyzmu dla każdego Polaka” – zakończył Tomasik i nawiązując do obecnej sytuacji agresji Rosji na niepodległą Ukrainę wyraził przekonanie, że jego dziadek stanąłby dziś po stronie braci i sióstr Ukraińców.
„Gdyż bez wolnej Polski nie ma wolnej Ukrainy i bez wolnej Ukrainy nie ma wolnej Polski” – dodał.
Publicysta „Gościa Niedzielnego” i politolog dr Andrzej Grajewski przybliżył postać bohatera spotkania. Wskazał na przekazany bielskiemu muzeum diariusz Zajączka obejmujący lata 1926 do 1930 r., a następnie od 1938 r. do samego momentu aresztowania. „Z ogromną pieczołowitością zapisywał każdy dzień. To staje się takim dziennikiem duszy. Pisze o modlitwie, zawierzeniu Panu Bogu” – wyjaśnił i zauważył, że Zajączek był postacią bardzo złożoną.
„Z jakiejś perspektywy można powiedzieć, że był antysemitą. Ale jest to perspektywa fałszywa, ponieważ dzisiejsze kalki przekłada na tamtą rzeczywistość” – przestrzegł, wyjaśniając specyfikę przedwojennych relacji między polskim pracownikiem i żydowskim pracodawcą. „Jednocześnie Zajączek w okresie międzywojennym ściśle współpracuje z jednym z najwybitniejszych postaci lewicy o korzeniach żydowskich, czyli senatorem Danielem Grossem. Chodzi o wspólną walkę o kasę chorych” – wytłumaczył. „Te oceny i klasyfikacje powinny uwzględniać realia tamtej epoki. Na pewnym poziomie politycznym ci ludzie się kłócili, ale jak przyszedł czas decydującej próby wyciągali do siebie rękę. Zajączek jest prekursorem organizacji pomocy dla Żydów na terenie Bielska-Białej” – stwierdził.
Przywołując świadectwa współwięźniów Grajewski zrekonstruował ostatnie dni Edwarda Zajączka w KL Auschwitz. Po aresztowaniu i przejściu brutalnego śledztwa w bielskiej siedzibie gestapo i przewiezieniu do Katowic trafił do obozu koncentracyjnego, gdzie otrzymał numer 7529 i został zakwalifikowany jako więzień polityczny. W lutym 1942 r., przed osadzeniem w bloku śmierci, Niemcy przesłuchiwali go w Katowicach. Wtedy otrzymał propozycję wydania współpracowników w zamian za perspektywę przeżycia. Po umieszczeniu w bunkrze głodowym trwa nadal brutalne śledztwo. Zabija go kapo.
Przywołał relacje więźnia Romana Taula i ks. Konrada Szweda. Ten ostatni tak wspominał Zajączka: „Skonał w największych męczarniach działacz społeczny, bojownik o sprawiedliwość w świecie. Obojski i Banasiuk przynieśli go do kostnicy 28 bloku, następnie ze czcią, w osobnej trumnie-korycie zawieźli go do krematorium. Był człowiekiem wierzącym, potrafił narazić własne życie dla ratowania kolegów. Zginął dla wielkiej idei. Własną śmiercią torował innym drogę do wolności”.
Jak zaznaczył Grajewski, w świadomości współwięźniów obozu Zajączek wybrał śmierć zamiast zdrady kolegów i Ojczyzny. „Nie starczy powiedzieć, że on zginął czy umarł lub został zamęczony w Auschwitz. Za tą śmiercią stoi świadoma decyzja. To był wybór” – podkreślił.
„Jest też opowieść o tym, że Zajączek był w dobrych relacjach z ojcem Kolbe, który przekazał mu przed śmiercią szkaplerz. Ten szkaplerz był przechowywany w rodzinie, ale w czasie licznych przeprowadzek gdzieś zaginął” – wytłumaczył Grajewski i na koniec zaapelował do władz Bielska-Białej, by upamiętniły tego niezwykłego człowieka poprzez zainstalowanie tablicy w domu przy Słowackiego 6a, gdzie aresztowano szefa pierwszej polskiej konspiracji na Podbeskidziu, gdzie rozpoczął się ostatni męczeński etap życia Edwarda Zajączka.
Znany bielski publicysta i historyk Jacek Kachel zwrócił uwagę w swym wystąpieniu na to, jak Zajączek był postrzegany przez mieszkańców w czasach, gdy działał w Bielsku.
„Wspominano przy różnych okazjach wspólne wyjazdy z nim do Częstochowy. Co roku organizował wielkie patriotyczne pielgrzymki na Jasną Górę. Zdjęcia z tych pielgrzymek są w wielu rodzinnych albumach na całym naszym terenie” – zauważył. „Widzieli w nim ciepłego człowieka, który interesuje się innymi” – wskazał.
Przypomniał, że Dom Polski pod kierownictwem Zajączka wydał 3 mln książek, nie tylko patriotycznych, lecz także ze współczesnej literatury polskiej i światowej. „On szedł z duchem czasu” – kontynuował. Poinformował, że dzięki jego inicjatywie do Domu Polskiego sprowadzono muzeum osobliwości.
„Podobnie jak ks. Stojałowski, Zajączek był zaangażowany wszędzie, uczestniczył w wielu wydarzeniach” – podsumował i zwrócił uwagę, że pamiętniki, jakie otrzymało obecnie Muzeum Historyczne, rzucają nowe światło na tego wybitnego bielszczanina. „To był człowiek z krwi i kości, który żył ideami” – spuentował.
Krzysztof Tomasik złożył podpis pod darowizną dla Muzeum, a Piotr Ryszka, wiceprzewodniczący bielskiej Rady Miejskiej, zapewnił, że reprezentowane przez niego Stowarzyszenie „Dom Polski” kontynuuje tradycje zainicjowane przez Edwarda Zajączka.
Edward Zajączek (1901-1942), kapitan Wojska Polskiego, urodził się na Żywiecczyźnie w miejscowości Las koło Ślemienia. W Krakowie ukończył seminarium nauczycielskie. W okresie wojny polsko-bolszewickiej służył w 67. Pułku Piechoty. Do Bielska przybył w 1925 r. Został kierownikiem Domu Polskiego, zasłużonej dla krzewienia polskości placówki społeczno-kulturalnej. Był działaczem Stronnictwa Narodowego, trafił do obozu odosobnienia w Berezie Kartuskiej.
Działalność konspiracyjną rozpoczął w październiku 1939 r. pod pseudonimem Wolf. W czasie okupacji niemieckiej udzielał pomocy żydowskiemu adwokatowi dr. Danielowi Grossowi. Był prezesem SN Okręgu Cieszyńsko-Podhalańskiego. W Związku Walki Zbrojnej został inspektorem Obwodu Bielskiego Okręgu Śląskiego, obejmującego powiaty: bialski, bielski, chrzanowski, oświęcimski, wadowicki, żywiecki i miasto Bielsko. Należał do Śląskiej Rady Wojewódzkiej. Aresztowany przez Gestapo 21 listopada 1940 r. został wywieziony do KL Auschwitz 18 grudnia 1941 r., został zamordowany w bunkrze głodowym bloku nr 11 27 lutego 1942 r. W 2001 r. został uhonorowany pośmiertnie tytułem zasłużonego dla Bielska-Białej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.