Papież przeprasza
20 listopada 2001 | 00:00 | //mr Ⓒ Ⓟ
Marcin Przeciszewski: Koncepcja Kościoła, który gotów jest publicznie obnażać winy swoich synów i za nie przeprosić jest jednym z najdonioślejszych przełomów zainicjowanych przez Jana Pawła II. Nadal wywołuje on opór w wielu środowiskach katolickich.
„Gdy zatem zbliża się ku końcowi drugie tysiąclecie chrześcijaństwa – stwierdził Jan Paweł II u progu Wielkiego Jubileuszu – jest rzeczą słuszną, aby Kościół w sposób bardziej świadomy wziął na siebie ciężar grzechu swoich synów, pamiętając o wszystkich tych sytuacjach z przeszłości, w których oddalili się oni od ducha Chrystusa i od Jego Ewangelii i zamiast dać świadectwo życia inspirowanego wartościami wiary ukazali światu przykłady myślenia i działania, będące w istocie źródłem antyświadectwa i zgorszenia”. (TMA 33)
Dla papieża Wojtyły sprawa ta wydaje się być jedną z osi nowej ewangelizacji, potwierdzającą wiarygodność Kościoła i pełnionej przezeń misji we współczesnym świecie. O ile bowiem w minionych wiekach, w czasach reformacji i oświecenia, Kościół zmuszony był do postawy obronnej, dziś, wobec dramatycznego rozdarcia w kulturze zachodniej, odkrywa coraz bardziej, że jedyną jego siłą jest dawanie bezkompromisowego świadectwa Prawdzie. Nie sposób zaś nieść to przesłąnie otaczającemu światu nie rozpoczynając od głębokiego nawrócenia w szeregach własnej wspólnoty i rozliczenia się z błędami przeszłości.
W okresie po Soborze Watykańskim II zaistniała wyjątkowa okazja podjęcia przez Kościół dialogu ze światem liberalnym, który zdaje się być coraz bardziej spragniony wartości. Dialog ten stanie się jednak w pełni możliwy i twórczy, o ile sam Kościół dokona swego rodzaju samooczyszczenia, przez co uzyska znacznie większą wiarygodność. Stąd głoszona przez Jana Pawła II koncepcja „oczyszczenia pamięci”, która jest dlań niejako wstępnym warunkiem twórczego dialogu ze światem i z najbardziej reprezentatywnymi środowiskami współczesnej kultury.
Koncepcja „Kościoła proszącego o wybaczenie” powstała z pewnością dzięki temu, że Jan Paweł II jest przede wszystkim mistykiem, co znaczy, że całe swoje życie podporządkowuje Bogu i służbie prawdzie. Dlatego dokonany przezeń proces wyznania win – mimo oporów ze strony licznych „stróżów” nieskazitelnego wizerunku tej świętej instytucji – jest dla Papieża niemal koniecznością w perspektywie wierności prawdzie. Stąd też wynika niezwykła siła jego osobistego świadectwa, przemawiająca wprost do serc nie tylko nawróconych, ale też i tych stojących na rozstajach, bądź całkiem zagubionych. W ten sposób można mówić o nowej wiośnie Kościoła, który zaczyna jaśnieć zupełnie nowym blaskiem.
Wbrew pozorom, wizja Kościoła przepraszającego w niczym nie podważa jego świętości. Rozróżnić bowiem trzeba ideę świętości Kościoła – która wynika z faktu obecności w nim Ducha Świętego i Chrystusa – od idei świętości w Kościele, która była wielokrotnie łamana przez jego członków. Niesiemy przecież wielki skarb w ułomnych glinianych naczyniach.
Istnieje także poważna różnica pomiędzy myśleniem historycznym, kiedy to w imię realiów danego czasu można uznać, że np. mordowanie niewiernych było uznawane wręcz za cnotę, a dokonujący takich czynów mogli mieć całkowicie czyste sumienia, a myśleniem teologicznym, w którym pojęcie winy ma charakter ponadczasowy (niezależny od uwarunkowań danej epoki), a zatem wymaga wyznania win i prośby o przebaczenie. Choć nawoływanie do krucjat w imię miłości Chrystusa przez św. Bernarda w XII w., było całkowicie zrozumiałe w kontekście epoki, jest ono jednak poważną winą obarczającą Kościół aż po dzień dzisiejszy. Ongiś inkwizytorzy w imię świętej żarliwości dokonywali morderstw, w przeświadczeniu, że przysparza im to chwały, jednak Kościół niesie tę winę przez wszystkie pokolenia, a więc niezbędny jest proces oczyszczenia. Dodać warto, że wyznanie swych win (zaparcia się Chrystusa) przez św. Piotra na samym początku historii Kościoła, jedynie wzmocniło a nie osłabiło, wspólnoty apostołów.
Ukoronowaniem i szczytem oczyszczania pamięci była jedyna w dziejach tego rodzaju liturgia, związana z wyznaniem win Kościoła, jaką Papież – w szczytowym momencie Wielkiego Jubileuszu – poprowadził 12 marca 2000 r. w Bazylice św. Piotra. „Wyznajemy z całą świadomością naszą odpowiedzialność chrześcijan za zło dnia dzisiejszego” – mówił. Wymienił w tym kontekście ateizm, obojętność religijną, sekularyzację, relatywizm etyczny, łamanie prawa do życia, brak zainteresowania ubóstwem wielu krajów. Rachunek sumienia dotyczył też w szczególności tych grzechów, które w przeszłości złamały jedność Kościoła i spowodowały liczne podziały.
Nawrócenie u progu nowego tysiąclecia czy też program oczyszczenia pamięci, to dla Jana Pawła II także początek odbudowy jedności podzielonego przed wiekami Kościoła. Jan Paweł II jak nikt inny podkreśla często, że wszyscy bez wyjątku chrześcijanie wezwani są do budowania jedności. Szczytem tego nauczania była encyklika „Ut unum sint”, w której przypomniał, że budowanie jedności stanowi „imperatyw chrześcijańskiego sumienia oświeconego wiarą i kierowanego miłością”. „Wierzyć w Chrystusa znaczy pragnąć jedności; pragnąć jedności znaczy pragnąć Kościoła; pragnąć Kościoła znaczy pragnąć komunii łaski, która odpowiada zamysłowi Ojca, powziętemu przed wszystkimi wiekami” – czytamy w encyklice. Najlepszym tego dowodem była chociażby prośba o przebaczenie win, jaką Papież ten wyraził wobec Kościoła prawosławnego w trakcie swej wizyty w Grecji.
Pełna jedność Kościoła – wedle Jana Pawła II – nie może być pojmowana jako rodzaj federacji zwaśnionych grup, które jednoczą się w imię wspólnych, czysto ludzkich interesów. Pełna jedność może dokonać się jedynie w miłości i przebaczeniu oraz we wspólnym odczytywaniu pierwotnego zamysłu Ojca, do czego Ojciec Święty wzywa z wielką i coraz bardziej narastającą niecierpliwością.
Przebaczenie win, to dla Jana Pawła II także podstawowy warunek budowania pokoju na świecie. „Nie można rozpocząć żadnego procesu pokojowego, jeżeli nie dojrzeje w ludziach postawa szczerego przebaczenia. Bez niego stare rany będą nadal krwawić, podsycając w kolejnych pokoleniach zawziętą nienawiść, która jest źródłem zemsty i wciąż nowych zniszczeń” – pisał w orędziu na XXX Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 1997 roku.
Koncepcję „oczyszczenia pamięci” Jan Paweł II czerpie ponadto ze swoich polskich doświadczeń duszpasterskich, przede wszystkim z programu odnowy Kościoła w Polsce zapoczątkowanego Wielką Nowenną w latach sześćdziesiątych. Jej pierwszym ogniwem była prośba: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, skierowana do Episkopatu i narodu niemieckiego.
Wielokrotnie Jan Paweł II wzywał do „oczyszczenia pamięci” także poszczególne Kościoły lokalne, w tym usilnie i Kościół w Polsce. Przypomnijmy, że np. trakcie wizyty „Ad limina” w 1988 roku Papież apelował do polskich biskupów o rachunek sumienia z nauki Soboru Watykańskiego II. Bez wyraźnej papieskiej inspiracji trudno by mówić także o wyznaniu win w imieniu Kościoła w Polsce, jakiego dokonał Prymas Glemp w maju 2000 r. na Placu Teatralnym w Warszawie. Gdy Episkopat rok później prosił o przebaczenie za mord w Jedwabnem i innych miejscach, także realizował papieską wizję oczyszczania pamięci.
*Marcin Przeciszewski* (ur. 1958), redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.