Papież udaje się do Lwowa

Z półtoragodzinnym opóźnieniem Jan Paweł przyleciał do Lwowa. To drugie miasto, które odwiedzi w czasie swej pielgrzymki na Ukrainę. Pozostanie tam do środy, skąd odleci do Rzymu.

Papież przyleciał o 19.30 czasu ukraińskiego, choć według pierwotnych planów spodziewany był o godz. 18. Na lotnisku i na trasie przejazdu oczekiwały go tłumy wiernych z transparentami w języku polskim, ukraińskim i angielskim. Ojciec Święty przywitany został przez władze miasta.
We Lwowie Papież odprawi dwie Msze święte na hipodromie. We wtorek, podczas Mszy w obrządku łacińskim ogłosi błogosławionymi 2 kapłanów archidiecezji lwowskiej, a nazajutrz, podczas liturgii wschodniej – 28 greckokatolickich męczenników hitlerowskiego i komunistycznego totalitaryzmu: biskupów, księży, sióstr zakonnych i jedną osobę świecką.
We Lwowie Papież zamieszka w Pałacu św. Jerzego, który jest siedzibą kard. Lubomyra Huzara, zwierzchnika Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie. Wcześniej spodziewany jest jednak w łacińskiej katedrze, gdzie od kilku godzin mimo deszczu oczekują go wierni.
We Lwowie policja zamknęła śródmieście, obawiając się tłoku przed przyjazdem Papieża. Zamnięty jest także wjazd do miasta; samochody kierowane są na specjalne parkingi na obrzeżach Lwowa.
Ceny przejazdu taksówkami momentalnie wzrosły kilkukrotnie. Samochody, które stały na głównych ulicach, zostały wywiezione przez służby miejskie. Wielu mieszkańców boi się opuścić mieszkania w obawie przez licznymi policyjnymi patrolami.
Wielokilometrowa trasa przejazdu Ojca Świętego szczelnie obstawiona została barierkami, których pilnują policjanci.