Kard. Sarah śladami św. Maksymiliana Marii Kolbego
26 lipca 2017 | 11:19 | Teresin-Niepokalanów / mip / bd Ⓒ Ⓟ
Kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji ds. Kultu i Dyscypliny Sakramentów, spotkał się z wiernymi w bazylice Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask w Niepokalanowie. To kolejny etap jego podróży po Polsce śladami św. Maksymiliana Kolbego.
Podczas wtorkowego spotkania z wiernymi kardynał Robert Sarach podsumował pięciodniową wizytę w Polsce, którą odbył na zaproszenie zakonu ojców franciszkanów. Gwinejski purpurat pielgrzymował śladami św. Maksymiliana Marii Kolbego.
– Jestem przekonany, że ten sposób naśladowania św. Maksymiliana zaprasza mnie do tego, bym mógł naśladować go do końca mojego życia – stwierdził hierarcha. Podkreślił, że my wszyscy, jako chrześcijanie, musimy również dziś umierać tak jak święty Maksymilian.
Czytaj także: Kard. Sarah odwiedził były obóz niemiecki i klasztor w Harmężach
Gwinejski kardynał dodał jednak, że nie można naśladować św. Maksymiliana bez osobistego i autentycznego spotkania Jezusa Chrystusa. – Jako chrześcijanie mamy okazję spotkać Boga w Komunii. Dlatego musimy przeżywać liturgię z wielką uwagą i godnością i musimy słuchać słowa Bożego, by żyć nim na co dzień – stwierdził.
Zwrócił także uwagę, że zadaniem Polski w Europie jest bronienie wartości chrześcijańskich, które są dziś zagrożone. – Bardzo dużo cierpieliście i teraz, pełni doświadczeń, możecie pomóc odkrywać Zachodowi wartość wiary chrześcijańskiej. Nie lękajcie się. Najpierw jesteście Polakami, potem Europejczykami. Najpierw jesteście chrześcijanami, potem jesteście Europejczykami! – stwierdził prefekt kongregacji liturgicznej. – Dzisiaj niektórzy powtarzają, że nie potrzebujemy Boga w naszym życiu. To wieki błąd, który popełniły zachodnie państwa – dodał.
Zapytany o to, jak dziś wychowywać dzieci, kard. Sarah zwrócił uwagę, że wychowanie dokonuje się przede wszystkim przez przykład. – To, co dziecko zobaczy u swoich rodziców, zostanie w nim na całe życie. Dlatego przekazujcie im to, co jest ważne, czyli wiarę i miłość – powiedział kardynał.
Odnosząc się do kwestii nowej ewangelizacji, zwrócił uwagę, nie może być ona propagandą, a powinna być wcieleniem w życie spotkania z Chrystusem i dzieleniem się nim z innymi. Wskazał, że nakierowana jest ona na ludzi szukających Boga i będących daleko od niego. – Trzeba ewangelizować krzyżem – podkreślił. Dzisiaj Europa potrzebuje chrześcijan autentycznych i wytrwałych, którzy mówią „nie” wszystkim, którzy chcą zniszczyć człowieka, małżeństwo, rodzinę – powiedział kard. Sarah.
Wcześniej prefekt Kongregacji ds. Kultu i Dyscypliny Sakramentów odprawił Mszę świętą w bazylice Matki Bożej w Niepokalanowie. Purpurat modlił się w ornacie-relikwii po św. Maksymilianie Kolbe.
W Eucharystii uczestniczył także biskup warszawsko-praski abp Henryk Hoser oraz prowincjałowie warszawskiej i krakowskiej prowincji zakonu ojców franciszkanów, oo. Marian Gołąb i Wiesław Pyzio.
Z okazji liturgicznego wspomnienia patrona kierowców św. Krzysztofa kard. Sarah po zakończeniu liturgii pobłogosławił samochody i ich kierowców.
Podczas homilii kardynał przypomniał, że pragnienie, by zająć pierwsze miejsce u boku Chrystusa nie oznacza posiadania prawdy, władzy, racji, sprawiedliwości. – Narzucamy innym, aby inni przyjęli nasz sposób myślenia i widzenia, bez brania pod uwagę, że każda osoba jest inna – stwierdził purpurat.
Kardynał Sarah przyleciał do Polski w piątek. Oprócz Niepokalanowa odwiedził również miejsce zagłady męczennika – nazistowski obóz zagłady Auschwitz-Birkenau.
Hierarcha w niedzielę odwiedził sanktuarium w Rychwałdzie, które dekretem papieża Franciszka podniósł do godności bazyliki mniejszej. Z kolei w krakowskim klasztorze ojców franciszkanów spotkał się z czytelnikami, by opowiedzieć o najnowszej książce „Moc milczenia. Przeciw dyktaturze hałasu”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Sióstr Loretanek.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.