Rzyk. Po 73 latach partyzant podziemia antykomunistycznego spoczął w rodzinnej ziemi
20 września 2020 | 10:08 | rk / hsz | Rzyki Ⓒ Ⓟ
Szczątki partyzanta podziemia antykomunistycznego Mieczysława Kozłowskiego ps. „Bunt” – „Żbik” spoczęły 19 września na cmentarzu w Rzykach koło Andrychowa, gdzie skazany na śmierć i rozstrzelany w 1947 r. żołnierz Armii Krajowej się urodził. W pogrzebie z asystą wojskową w miejscowym kościele św. Jakuba udział wzięli m.in. przedstawiciele rodziny „żołnierza wyklętego”, reprezentanci parlamentu, władz administracyjnych i samorządowych oraz krakowskiego IPN, członkowie organizacji i instytucji, a także liczni mieszkańcy wioski położonej w Beskidzie Małym.
Na początku liturgii wicewojewoda małopolski przekazał ciotecznej wnuczce Mieczysława Kozłowskiego Marcie Dziedzic pośmiertnie nadany jej dziadkowi Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. Pani Marta przez lata starała się wypełnić wolę swej babci Wandy Polak – by pochować brata w rodzinnych Rzykach.
Mszy św. przewodniczył w imieniu biskupa bielsko-żywieckiego proboszcz parafii św. Floriana w Żywcu Zabłociu ks. Stanisław Kozieł. Kapłan przybliżył dramatyczne losy bohatera walki o niepodległość Polski. Przypomniał, że dzięki żmudnym badaniom krakowski IPN zidentyfikował szczątki niezłomnego partyzanta w 2019 r. O ofierze życia „Żbika” kaznodzieja powiedział parafrazując słowa tekstu liturgii pogrzebowej. „Poruczniku Mieczysławie Kozłowski, do Domu Ojca wracasz jak strudzony pielgrzym. Twoja tułaczka dobiegła kresu” – modlił się kapelan środowisk niepodległościowych na Żywiecczyźnie i Podbeskidziu.
Proboszcz parafii w Rzykach ks. Krzysztof Moskal zwrócił uwagę, że sobotni pochówek „żołnierza wyklętego” w jego rodzinnych stronach ma wymiar symbolu. „Zostaje mu zwrócone prawo to tego, by spocząć w mogile opatrzonej imieniem i nazwiskiem, a my, którzy doceniamy jego wkład w wolną Polskę, będziemy się mogli tu za niego pomodlić i zapalić znicz” – zaznaczył gospodarz świątyni.
Wśród koncelebransów przy ołtarzu modlił się m.in. dziekan andrychowski ks. prałat Stanisław Czernik.
List od prezes IPN dr. Jarosława Szarka odczytał dyrektor krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej Filip Musiał. „Prawie 73 lata czekała rodzina Mieczysława Kozłowskiego czekał, by godnie pochować w Rzykach legendarnego dowódcę partyzanckiego. Dziś nastał wreszcie ten dzień” – napisał dr Szarek.
Po Mszy kondukt przeszedł na pobliski cmentarz parafialny. Tu odbyła się dalsza części uroczystości pogrzebowej. Rozległa się salwa wojskowa. Złożono wieńce i kwiaty. Orkiestra odegrała hymn narodowy.
Mieczysław Kozłowski urodził się 4 października 1923 r. w Rzykach. Po ukończeniu pięciu klas szkoły powszechnej podjął pracę ślusarza.
Od 1941 r. działał w Tajnej Organizacji Niepodległościowej. Uczestniczył w walkach o Maków Podhalański. W maju 1945 r. został zatrzymany przez Sowietów i po miesiącu zwolniony. Wkrótce zorganizował oddział partyzancki, którym dowodził pod pseudonimem „Żbik”. Kierował później także oddziałem „Błysk” podlegającym Armii Polskiej w Kraju i działającym w zachodniej części powiatu wadowickiego, a także w powiatach bialskim, żywieckim i chrzanowskim. Zaatakował m.in. posterunki MO w Wieprzu, Babicach, Wilamowicach i Kętach.
Po rozbiciu grupy Kozłowski wraz z innymi partyzantami został aresztowany i skazany na śmierć przez władze PRL. Wyrok wykonano w styczniu 1947 roku w więzieniu przy ulicy Montelupich w Krakowie. Ciało pogrzebano potajemnie na cmentarzu Rakowickim. Szczątki odnaleziono dopiero w 2018 roku podczas prac Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.