Abp Adrian Galbas – kim jest nowy metropolita warszawski?
04 listopada 2024 | 18:30 | gie, maj | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Nowy metropolita warszawski, arcybiskup Adrian Galbas SAC pochodzi z Bytomia, ma 56 lat, jest pallotynem i doktorem teologii duchowości. Wśród biskupów wyróżnia się bardzo wysokim wzrostem i bezpośrednim stylem wypowiedzi. Bliska jest mu wizja Kościoła synodalnego, Kościoła, który „wychodzi na peryferie” i jest – jak mówi papież Franciszek – „szpitalem polowym”. Zachęca do jednoznacznego i bezkompromisowego działania w sprawie pedofilii i konkretnego stawania po stronie pokrzywdzonych. Jako najważniejsze zadanie Kościoła w dzisiejszej sytuacji, postrzega ewangelizację, zwłaszcza ludzi młodych.
Na pallotyńskiej niwie
Nowy metropolita warszawski urodził się w Bytomiu w 1968 r. Formację kapłańską odbywał w Stowarzyszeniu Księży Pallotynów, do którego wstąpił w 1987 r., by po sześciu latach złożyć śluby wieczyste. Święcenia kapłańskie przyjął w pallotyńskim Seminarium Duchownym w Ołtarzewie 7 maja 1994 r.
Po rocznej posłudze jako wikariusz w Łodzi, rozpoczął studia teologiczne na KUL. Studiował także w Wyższej Szkole Komunikowania Społecznego i Dziennikarstwa przy tej lubelskiej uczelni. Swoją ścieżkę naukową uwieńczył doktoratem z dziedziny teologii duchowości na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (2012 r.).
O swoim powołaniu opowiadał szczerze: „Gdy składałem dokumenty, na pytanie ówczesnego księdza prowincjała, co chciałbym wiedzieć o pallotyńskiej wspólnocie, z całą szczerością zapytałem: co w ogóle pallotyni robią, bo naprawdę nie wiedziałem. Ten się zaśmiał i mówi: wszystko. To myślę: zostanę”.
Do najważniejszych funkcji, które pełnił w swoim macierzystym zgromadzeniu, należała praca prefekta alumnów w Wyższym Seminarium Duchownym Księży Pallotynów w Ołtarzewie i funkcja prowincjała jednej z dwóch pallotyńskich prowincji w Polsce – z siedzibą w Poznaniu, którą sprawował przez 8 lat (od 2011 r.). Ma też doświadczenie duszpasterzowania na parafii, po święceniach był co prawda krótko wikarym w parafii św. Michała Archanioła w Łodzi, ale funkcję proboszcza w pallotyńskiej parafii św. Wawrzyńca w Poznaniu pełnił już przez 8 lat (2003-2011).
Pokój Chrystusowy w herbie
W grudniu 2019 roku ks. Adrian Galbas został mianowany przez Ojca Świętego Franciszka biskupem pomocniczym diecezji ełckiej. Sakrę biskupią przyjął 11 stycznia 2020 roku w katedrze pw. św. Wojciecha w Ełku, a jako zawołanie biskupie wybrał słowa „Pax Christi” (Pokój Chrystusa). W diecezji ełckiej pełnił m.in. funkcję przewodniczącego Komisji ds. Architektury i Sztuki, odpowiadał też za formację stałą kapłanów z młodszych roczników święceń.
4 grudnia 2021 roku został mianowany arcybiskupem koadiutorem archidiecezji katowickiej, a 31 maja 2023, po przyjęciu przez papieża rezygnacji abp. Wiktora Skworca, został metropolitą katowickim.
17 czerwca 2023 r. odbył się jego ingres do archikatedry Chrystusa Króla w Katowicach. 29 czerwca 2023 r. nowy metropolita katowicki przyjął paliusz z rąk papieża Franciszka.
Wizja Kościoła
Kościół synodalny – to wizja Kościoła bliska abp Adrianowi Galbasowi. „Synodalność, w rozumieniu Soboru Watykańskiego II, bardziej odpowiada naturze Kościoła niż feudalnie praktykowana hierarchiczność” – podkreślał w jednej z rozmów z KAI. Kiedyś przyznał: „Czasem żartuję, że jestem antyklerykalny, bo źle się czuję bez ludzi świeckich. Podziwiam często wysiłek, jaki wkładają w pielęgnowanie swojej wiary. Tu życie rodzinne, tu praca zawodowa, a jeszcze tyle siły, determinacji, by się modlić, spowiadać, rozwijać się duchowo. Księża mogą się uczyć. Ale znam i lubię nie tylko tych z pierwszych ławek. Pan Bóg dał mi też poznać wiele osób, które mają z Nim pod górkę, które są albo wprost niewierzące, albo definiują się jako poszukujący. Czasem są poobrażani na Boga. Ciągnie mnie do nich, bo są bardzo ciekawi i jeśli tylko nie mają w sobie jakiejś antyklerykalnej zadry, która utrudnia dialog, to spotkania z nimi są super. Bardzo pomagają, bo pokazują inne punkty widzenia”.
Z wypowiedzi abp. Galbasa widać, że pragnie on budowania Kościoła, który potrafi słuchać świeckich: „Nie możemy wychodzić z założenia, że znamy wszystkie odpowiedzi na różne pytania, ważna jest wiedza na temat pytań, jakie stawiają sobie ludzie. Nie znając tych pytań, nigdy na nie prawidłowo nie odpowiemy. Nie możemy ich a priori oceniać, krytykować, odrzucać. Inaczej nie zbudujemy żadnej wspólnej drogi”.
Synod o synodalności
W Kościele w Polsce abp Galbas, jako przewodniczący Rady ds. Apostolstwa Świeckich pełnił funkcję koordynatora procesu synodalnego. W październiku 2023 r. wziął udział w pierwszej sesji synodalnej w Rzymie w ramach trzeciego etapu Synodu o synodalności.
Podczas 396. Zebrania plenarnego KEP na Jasnej Górze był jednym z mówców referujących biskupom tę sesję synodu o synodalności. W swym wystąpieniu wskazał, że synodalność jest przede wszystkim realizacją zasady pomocniczości, obecnej w Kościele od samego zarania. „Zakłada ona, że to, co można zrobić na niższych poziomach życia Kościoła, należy tam robić, a nie powinno to być zastępowane przez tych, którzy stoją wyżej” – wyjaśnił. Dodał, że synodalność może być także receptą na samotność przeżywaną dziś przez bardzo wielu w Kościele. – Przydałaby się większa życzliwość wobec Synodu Biskupów o synodalności – mówił w rozmowie z KAI w przerwie obrad. – Można mieć wrażenie, że w Kościele w Polsce dominuje narracja synodo-sceptyków, a tymczasem potrzebny jest spokojny głos biskupów, całego episkopatu, zachęcający do poważniejszego zaangażowania w synod – przekonywał.
Nie traktujcie mnie jak porcelanowej lalki!
Od wyboru na biskupa w grudniu 2019 r. bardzo stara się unikać „feudalnie praktykowanej hierarchiczności”. Podczas święceń biskupich w katedrze w Ełku 11 stycznia 2020 r. mówił o tym zaskakująco prostym językiem: „Nie traktujcie mnie jak porcelanowej lalki, z którą trzeba się bardzo delikatnie obchodzić. Jestem waszym bratem i chciałbym, aby nasza relacja nie była patologiczna, a to wymaga uczciwości”.
Prosty, niepretensjonalny język to wyróżnik nowego metropolity katowickiego. Nie lubi owijania w bawełnę, używa często kolokwializmów, co czasem wywołuje konsternację wśród słuchaczy, ale innym, znudzonym pompatycznym stylem kazań, bardzo się podoba. W tradycyjne „święto kapłanów”, czyli w Wielki Czwartek, apelował: „Nie traktujcie nas jak święte krowy, którym zawsze trzeba ustąpić miejsca, zawsze trzeba przyznać rację i przed którymi zawsze trzeba się głęboko skłonić. Nie okadzajcie nas kadzidłem nieszczerych i niepotrzebnych słów, pustego uniżenia, nie karmcie pochlebstwami na wyrost. Ale też nie traktujcie nas jak natrętne owady, od których trzeba się opędzać, czasem ignorować, a czasem je podeptać. Traktujcie nas jak ludzi: kiedy trzeba to pochwalcie, kiedy uważacie, to podziękujcie, ale też umiejcie skrytykować, zwrócić uwagę, wykazać błąd, albo niedopatrzenie”.
I żartem dodał: „Jak zapewne zauważyliście, włos mi z głowy nie spadnie”, z dystansem odnosząc się do swojego wyglądu.
W Ełku był lubiany, może dlatego, że za bezpretensjonalnym stylem wypowiedzi szedł bezpretensjonalny styl życia: biskupa można było zobaczyć biegającego wokół ełckiego jeziora czy spotkać na siłowni.
Gdy obejmował funkcję ordynariusza diecezji katowickiej, po półtorarocznym okresie funkcji koadiutora, deklarował, że nie chcę być biskupem na piedestale: „w Kościele jest jeden piedestał, który jest zarezerwowany dla Boga, nie dla biskupa. Gdyby biskup wszedł na ten piedestał, wówczas byłby bałwochwalcą”.
Z młodymi ich językiem
Jako jedną z najistotniejszych kwestii do podjęcia w Kościele współczesnym widzi ewangelizację, zwłaszcza ludzi młodych. W wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej diagnozował: „[Kościół] dla wielu młodych jest po prostu bez sensu. Młodzi coraz częściej mają poczucie, że Kościół ich nie zna, nie rozumie, nie komunikuje z nimi, nie odpowiada na ich pytania. Skoro więc w ich mniemaniu Kościół się nimi nie interesuje, dlatego też oni nie interesują się Kościołem.”
Doświadczenie spotkania Chrystusa na swojej drodze życia to według biskupa – doktora duchowości – sedno religijnej wiary. Podczas Ogólnopolskiego Czuwania Odnowy w Duchu Świętym na Jasnej Górze w maju br. odniósł się w tym kontekście do modnej ostatnio kwestii sztucznej inteligencji: „Nieskuteczność ewangelizacji polega na tym: mamy pojęcie o Chrystusie, ale nie mamy często doświadczenia spotkania z Nim. A opowiadanie o pojęciu nikogo nie zapali, nie da życia” – mówił i dodawał – „Moje kazanie, które napisze mi AI [sztuczna inteligencja], będzie prawdopodobnie lepsze niż moje kazanie, które napiszę sobie sam, ale sztuczna inteligencja nie będzie mogła ewangelizować, bo nie spotkała nigdy Chrystusa, nigdy Go nie pokochała, nie uwierzyła w Niego, nie potrzebuje Go ani teraz ani w wieczności. (…) Ona mnie także nie rozgrzeszy, choć w konfesjonale da mi prawdopodobnie bardziej przemyślaną radę niż niejeden ksiądz” – zauważył.
Nie bojąc się też śmieszności i uwag, że to „biskupowi nie przystoi”, podjął wyzwanie wykonania rapu w ramach akcji charytatywnej. W takt melodii rapował w swoim stylu: „Dziś potrzeba, by być w kupie, a więc dołącz się, biskupie, / i nie marudź i też nie jęcz, tylko podejmij ten challenge. / Twa modlitwa nie jest próżna, ale ważna też jałmużna, / może biedny, może krezus, tak nauczał przecież Jezus. (…) Miłosierdzie darmo dane to Ewangelii przesłanie. / Bez uczynków, cóż niestety, twe gadania to są bzdety”.
Za Franciszkiem na peryferie
Jest zwolennikiem Kościoła formowanego według wizji papieża Franciszka, na którego homilie, listy i encykliki często się powołuje, przestrzegając braci w kapłaństwie: „Nie możemy jako księża i biskupi z ambon w kółko cytować zdania papieża Franciszka o wychodzeniu na peryferie i iść tylko do tych, którzy mówią to, co chcielibyśmy usłyszeć, albo powtarzają nasze własne słowa”.
Kard. Ryś: Kościół synodalny to Kościół znacznie bardziej wspólnotowy, oddany ewangelizacji i transparentny
Uważa, że „ludzie nieheteronormatywni są częścią Kościoła i powinni się czuć w nim tak samo przyjęci jak osoby heteroseksualne. Nie można im dawać sygnałów wykluczenia w języku, w sposobie traktowania, w półuśmieszkach czy jakkolwiek inaczej”. I powołując się na papieża dodaje: „Kościół to nie olimpiada dla najlepszych, ale – jak mówi papież Franciszek – szpital polowy”.
Zmagania w Sosnowcu
24 października 2023 r. – po rezygnacji bp. Grzegorza Kaszaka z pełnienia posługi biskupa sosnowieckiego – został mianowany przez papieża Franciszka administratorem apostolskim sede vacante diecezji sosnowieckiej. Diecezja ta doświadczająca trudności od lat wstrząśnięta została skandalicznymi wydarzeniami z udziałem duchownych. Abp Galbas jako administrator apostolski do czasu wyboru w kwietniu 2024 r. nowego biskupa sosnowieckiego Artura Ważnego rozpoczął działania w kierunku wyjaśnienia i uzdrowienia sytuacji. Kilkakrotnie przepraszał diecezjan za zgorszenie. Zapewniał też o konkretnych działaniach naprawczych. 28 marca 2024 r. przewodniczył Mszy Świętej Wieczerzy Pańskiej w katedrze sosnowieckiej. Przeprosił wówczas wiernych za wszystkie zgorszenia spowodowane przez księży. – Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca – powiedział. – Po podjęciu ostatecznych decyzji, zostanie o nich poinformowana opinia publiczna. Także w sprawie, która w ostatnich dniach spowodowała, że diecezja sosnowiecka znalazła się na czołówkach gazet, jestem zdeterminowany, by wszystko wyjaśnić i adekwatnie zareagować. Proszę przyjąć moje zapewnienie, że nic w tej, jak i w żadnej innej gorszącej sprawie, nie jest i nie będzie zbagatelizowane – podkreślił.
23 kwietnia br. w liście do wiernych diecezji sosnowieckiej wyraził radość z nominacji bp Artura Ważnego na nowego biskupa sosnowieckiego. Bp Artur na pewno nie jest tchórzem i nie będzie uciekał od spraw trudnych” – napisał.
Kościół zraniony to mój Kościół
Zachęca do jednoznacznego i bezkompromisowego działania w sprawie pedofilii, konkretnego stawania po stronie pokrzywdzonych: „Powinniśmy jasno mówić o wszelkich nadużyciach władzy w Kościele i szukać odpowiedzi na pytanie, co zrobić, aby one nie miały w przyszłości miejsca. Bo tam, gdzie miały miejsce, doprowadziły do dramatów i wielkich cierpień” – podkreślał. Zauważył, że „Kościół nie może głosić Ewangelii, jeśli nie będzie wiarygodny, a nie będzie wiarygodny, jeśli nie doprowadzi do całkowitego samooczyszczenia w sprawie pedofilii”.
Odbudowywanie wiarygodności powinno według niego zacząć się od prostych kroków: „Jasne nazywanie zła, konkretne stawanie po stronie pokrzywdzonych, konsekwentne odbudowywanie utraconego zaufania i bardzo dużo modlitwy. Te rany goją się bardzo powoli, a nawet jak się zagoją, to pozostają jeszcze blizny. Droga jest więc długa, ale innej nie ma. Obyśmy też wszyscy umieli odnaleźć się w Kościele zranionym. Powiedzieć o nim: to mój Kościół, kocham go i go potrzebuję. Kościół zraniony nadal jest moim Kościołem” – mówił w wywiadzie dla KAI.
W gremiach KEP
W Konferencji Episkopatu Polski abp Adrian Galbas jest Przewodniczącym Rady ds. Apostolstwa Świeckich. Zasiada również w Komisji Wspólnej Rządu i KEP. Jest też członkiem Rady Programowej KAI.
Podczas 397. Zebrania plenarnego KEP abp Adrian Galbas wybrany został do Rady Stałej KEP.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.