Abp Lebeaupin: Kościół nadal ma wiele do powiedzenia w sprawach Europy
11 stycznia 2021 | 13:14 | kg (KAI/ACI Stampa) | Watykan Ⓒ Ⓟ
Kościół katolicki ciągle jeszcze jest słuchany i ma wiele do powiedzenia w sprawach dotyczących naszego kontynentu – powiedział emerytowany już nuncjusz apostolski przy Unii Europejskiej abp Alain Paul Lebeaupin. W dłuższej rozmowie z katolicką agencją prasową ACI Stampa ten 75-letni francuski dyplomata papieski podzielił się swymi wspomnieniami i przemyśleniami po 8 latach pobytu na swym stanowisku w Brukseli na temat działalności nuncjatury, przyszłości UE i Europy oraz miejsca Kościoła w dzisiejszym świecie.
Na wstępie rozmówca agencji zwrócił uwagę, że Stolica Apostolska utrzymuje z Unią Europejską stosunki dyplomatyczne, a to oznacza, że przedstawicielstwo watykańskie w Brukseli ma rangę nuncjatury apostolskiej, czyli ambasady, a nie stałego obserwatora, jak to jest w przypadku wysłanników papieskich przy Radzie Europy czy ONZ. Nuncjusz przy UE musi więc uzyskać uzyskać zgodę na akredytację od 27 państw członkowskich, co trwa zwykle od półtora do dwóch miesięcy. Przedstawia też listy uwierzytelniające przewodniczącym Rady Europejskiej głów państw lub rządów oraz Komisji Europejskiej. Ponadto jest z urzędu dziekanem korpusu dyplomatycznego, akredytowanego przy Unii.
Dyplomata papieski utrzymuje też stałe kontakty z Komisją Episkopatów Wspólnoty Europejskiej. (COMECE), skupiającą konferencje biskupie krajów członkowskich UE. Nie są to bezpośrednie stosunki z każdym biskupem, ale oczywiście działalność nuncjatury pozostaje zawsze w łączności z Kościołem zarówno w Unii, jak i na świecie – podkreślił abp Lebeaupin. Wyjaśnił, że ambasador watykański nie bierze udziału w posiedzeniach rządu państwa przyjmującego, obserwuje jednak na bieżąco miejscowe życie polityczne, zwłaszcza prace parlamentu, starając się robić to rozważnie, aby nie być posądzonym o ingerencję w sprawy wewnętrznego danego państwa.
I podobnie postępuje nuncjatura przy UE, obserwując prace trzech władz europejskich: Komisji, Rady i Parlamentu oraz starając się utrzymywać bezpośredni dialog z komisarzami i innymi kompetentnymi urzędnikami. W stosunkach z Parlamentem Europejskim nuncjatura współpracuje zawsze z COMECE, która może działać bardziej bezpośrednio, nie mając charakteru dyplomatycznego, który wymaga postępowania bardziej powściągliwego.
Głównym celem stosunków Stolicy Apostolskiej z Unią Europejską jest ustanowienie dialogu, pamiętając o tym, że nie chodzi tu o wypracowanie jakiegoś tekstu czy układu – tłumaczył dalej były już dyplomata papieski. Zaznaczył, że pożądany jest stały rozwój i maksymalne zinstytucjonalizowanie takiego dialogu, aby miał on charakter „strukturalny”, jak to określiła w swoim czasie Federica Mogherini [w latach 2014-19 wysoki przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa].
Odnosząc się do „projektu” lub „procesu” europejskiego, arcybiskup wyjaśnił, że woli używać tego drugiego pojęcia, które jest bardziej dynamiczne, jest drogą, którą można ulepszać, dokonywać na bieżąco poprawek. Zaznaczył, że Unia bardzo podkreśla demokratyczny wymiar wartości w państwie prawa i słusznie, gdyż nasz kontynent „ma coś do powiedzenia na temat demokracji, toteż w bieżącym kontekście światowym nie powinniśmy spoglądać na proces europejski z rozczarowaniem”. Zdaniem emerytowanego nuncjusza Europejczyków należy pytać nie o to, czy wierzą lub nie w ten proces, ale czy mają inny wybór, czy chcą wrócić do przeszłości.
Istnieje dylemat: ryzyko takiego powrotu albo obecny proces europejski. Rozmówca agencji przypomniał, że to na naszym kontynencie wybuchły dwie wojny światowe oraz narodziły się i rozwinęły dwie wielkie dyktatury, a zatem czy Europa jest jeszcze zainteresowana długą pracą przygotowawczą. O ile proces europejski jest w miarę przejrzysty, to teraz trzeba sprawić, aby zaczął funkcjonować. „Zrobiliśmy Europę, ale obecnie trzeba doprowadzić do narodzin Europejczyków” – oświadczył francuski hierarcha watykański.
Jego zdaniem, mimo postępującego zeświecczenia naszego kontynentu głos Kościoła ciągle jeszcze jest słuchany. Arcybiskup przypomniał, że Pan Jezus również głosił swe Słowo na pustyni, a aby słuchać, trzeba mieć otwarte uszy i gotowość słuchania. Orędzie Kościoła jest przesłaniem Ewangelii, a Franciszek swą niedawną encykliką „Fratelli tutti” wprowadził nowe pojęcie przyjaźni społecznej, które obecnie trzeba będzie rozwijać. Kościół mówił już o cywilizacji miłości a obecny dyskurs o przyjaźni jest nową formą miłości – stwierdził arcybiskup. Wyraził przy tym przekonanie, że w tej papieskiej koncepcji „przyjaźni społecznej” tkwi zasada założycielska społeczeństwa, które nie może kierować się jedynie interesem gospodarczym, politycznym czy kulturalnym, ale winno opierać się na więziach między osobami, opartych na miłości bliźniego.
Były nuncjusz zauważył, że w ciągu 8 lat pełnienia tego urzędu był świadkiem wielu ważnych wydarzeń w życiu Unii, przede wszystkim wcielania w życie Traktatu Lizbońskiego z 2007, który zapoczątkował wielkie zmiany na kontynencie. Obecnie proces europejski wszedł na nową drogę, jakby pod górę, na którą spadają kamienie, trzeba więc działać roztropnie, tak aby wszyscy mogli nią podążać. Ten projekt ma łączyć, nie dzielić – podkreślił rozmówca ACI Stampa.
Zwrócił uwagę, że Unia nie jest klubem, do którego można przyjść lub z niego wyjść, kiedy się zechce. Jest ona „wspólnym domem”, który trzeba budować. Ale ta koncepcja budowania jest dynamiczna i wymaga, aby każdy czuł się za nią odpowiedzialny – stwierdził arcybiskup. Przypomniał w tym kontekście, że o „wspólnym domu europejskim” mówił już Michaił Gorbaczow, który jednak chciał, aby należał do niego również Związek Sowiecki.
Unia Europejska jeszcze nie istnieje – oświadczył abp Lebeaupin. Wyjaśnił, że jest to piękna idea, ale problemem nie są słowa, trwa bowiem budowa, która nie została jeszcze zakończona. Zwrócił uwagę na bolesny, jego zdaniem, rozłam, jakim jest Brexit, przy czym chodzi nie tylko o to, że Unię opuściła Wielka Brytania, ale że wraz z nią zabraknie części naszej historii europejskiej. Chodzi nie o mnożenie liczb, ale o tworzenie środowiska, które ma sprzyjać rozwojowi ideałów europejskich we wszystkich członkach UE. A z Brexitem czujemy się, jak w rodzinie, którą opuszcza jedna osoba – ubolewał polityk, dodając, że jest to bolesne, ale zawsze można oczekiwać, że ona wróci. Wyraził nadzieję, że w ślady Brytyjczyków nie pójdą inne kraje. „Dlatego musimy znaleźć sposób, aby wszystkie narody europejskie znalazły się w Unii” – zaznaczył z przekonaniem.
Dyplomata wyraził również nadzieję na poprawę, i to szybką, obecnych niedociągnięć w Unii, wskazując, że Stolica Apostolska musi być zawsze gotowa do dialogu, gdyż nie polega on tylko na udzielaniu lekcji innym, ale ma to być dzielenie wspólnej refleksji. Kościół jest obecny w każdym państwie kontynentu i miejscowe episkopaty mogą reagować na każdą rzeczywistość, a Stolica Święta ma oczywiście swoje spojrzenie na różne sprawy, wywodzące się z uniwersalizmu Kościoła, z ducha wspólnoty.
Stolica Apostolska w Unii Europejskiej winna rozumieć, dlaczego jej głos czasami nie jest słyszany. Nie oznacza to krzywdzenia jej, ale wskazuje to, że musi poprawić sposób przedstawiania swych wypowiedzi. Na przykład w sprawie aborcji i eutanazji Watykan winien doprowadzić do powszechnego zrozumienia, jak ważne jest życie od początku do końca. „Jesteśmy powołani do mówienia o godności życia człowieka starego, dziecka, kobiety, musimy wyjaśniać, czym jest godność życia w pracy, bronić życia w całej jego pełni” – powiedział były nuncjusz. Zwrócił uwagę, że jeśli brak jest całościowej wizji piękna życia, wówczas trudno jest zrozumieć, dlaczego jesteśmy przeciwni każdemu zamachowi na życie ludzkie od początku do końca.Na zakończenie hierarcha wspomniał o 50-leciu istnienia nuncjatury przy Unii (wcześniej Europejskiej Wspólnocie Europejskiej) i związanej z tą rocznicą „wirtualną” wizytą sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolina i jego przemówieniem. Powiedział, że była ona udana, ale byłoby lepiej, gdyby odbyła się ona naprawdę i trzeba nadal nieustannie szukać dialogu, znajdować punkty wspólne i jak najlepiej wykorzystywać te kontakty. Dziś ważnym przedmiotem zainteresowania Unii jest ochrona środowiska i tu Stolica Apostolska może wnieść ważny wkład, akcentując więź środowiska z osobą ludzką.
Alain Paul Charles Lebeaupin urodził się 2 marca 1945 w Paryżu. Święcenia kapłańskie przyjął 28 czerwca 1975 dla diecezji nicejskiej. Ma za sobą studia w Rzymie, gdzie uzyskał doktorat z prawa cywilnego oraz magisterium z prawa kanonicznego i teologii. W 1979 rozpoczął pracę w służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej. Do 1989 pracował w placówkach watykańskich przy ONZ w Nowym Jorku (1979-82), w Dominikanie (1982-85) i w Mozambiku (1985-89). Następnie działał w Sekretariacie Stanu i w przedstawicielstwie Stolicy Apostolskiej przy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
7 grudnia 1998 św. Jan Paweł II mianował go nuncjuszem apostolskim w Ekwadorze, wynosząc go jednocześnie do godności arcybiskupa i osobiście udzielił mu sakry 6 stycznia 1999. Stamtąd papież przeniósł go 14 stycznia 2005 na podobną placówkę do Kenii, gdzie był zarazem stałym obserwatorem przy instytucjach ONZ w Nairobi. 23 czerwca 2012 Benedykt XVI powołał go na nuncjusza przy Unii Europejskiej. Po osiągnięciu 75. roku życia abp Lebeaupin ustąpił z tego urzędu 16 listopada 2020, przechodząc na emeryturę.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.