Abp Pizzaballa: chrzest Jezusa początkiem nowej sprawiedliwości
04 stycznia 2023 | 14:30 | Pierabttista Pizzaballa, tłum. st (KAI) | Jerozolima Ⓒ Ⓟ

Wydarzenie chrztu Pana Jezusa w Jordanie, gdy staje On u boku grzesznego człowieka rozpoczyna dzieło sprawiedliwości Ojca – wskazuje w swoim rozważaniu łaciński patriarcha Jerozolimy abp Pierbattista Pizzaballa OFM.
Dzisiejszy fragment Ewangelii (Mt 3,13-17) rozpoczyna się od wzmianki o miejscu: Jezus jest w Galilei, a stamtąd wyrusza, by udać się nad Jordan, do Jana i przyjąć od niego chrzest (Mt 3,13). Jezus ma zatem jasny zamiar, wyrusza właśnie w tym celu: aby przyjąć chrzest od Jana Chrzciciela. Jezus udaje się zatem w ściśle określone miejsce, gdzie w tym czasie zgromadzili się wszyscy ci, którzy uważają się za grzeszników, chcą przyjąć chrzest Janowy i oczekują zbawienia.
Po dotarciu na miejsce Jezus nie zaczyna głosić, że Mesjasz wreszcie przybył i że to On. Jezus nie przedstawia się jako Mesjasz, który przychodzi pokonać zło swoją siłą, mocą, ale jako Mesjasz, który staje u boku człowieka, który staje się bratem. Jezus czyni dokładnie to, co wszyscy inni, czyli daje się ochrzcić, staje się solidarnym z grzesznymi ludźmi. Przedstawia się ludziom jako obarczony grzechem. Miłość znosi dystans między Bogiem a grzesznikiem. Nie lęka się grzeszników, nie izoluje się od nich, nie boi się zanieczyszczenia, akceptuje to pomieszanie, to zmieszanie się z naszym zranionym człowieczeństwem. On, który jest bez grzechu staje w szeregu z tymi, którzy przychodzą do Jana, aby wyznać swoje grzechy.
I ten fakt gorszy Jana Chrzciciela. Dzisiejszy fragment, tak naprawdę, jest kontynuacją małej dyskusji, która ma miejsce między Janem a Jezusem. Jan Chrzciciel zresztą z trudem rozumie ten dziwny początek Jezusa („To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?” – Mt 3,14). Jest to taka sama postawa zdumienia, jak Piotra w Cezarei (Mt 16, 22-23) lub w Wieczerniku, gdy początkowo Książę Apostołów odmawia obmycia nóg (J 13, 6, 8). Jan Chrzciciel, Piotr i wielu innych proszą Jezusa, aby powrócił do bardziej „normalnej”, bardziej oczywistej logiki: logiki, w której ten, kto jest większy i kto jest ważniejszy, musi otrzymać większe zaszczyty.
Ale Jezus inauguruje nowy świat, nowy styl, nową sprawiedliwość. To nie jest sprawiedliwość, która dzieli, która osądza, która klasyfikuje. Wręcz przeciwnie, to sprawiedliwość, która jednoczy, która przełamuje bariery, która likwiduje wszystko, co dzieli. A pierwszym efektem tego nowego porządku rzeczy jest otwarcie niebios: moglibyśmy powiedzieć, że na gest Jezusa, który przełamuje dystans dzielący Go od grzeszników, odpowiada gest Ojca, który otwiera niebiosa, który znosi oddzielenie między człowiekiem a Bogiem („A oto otworzyły się nad Nim niebiosa”, Mt 3, 16).
Tak więc z chwilą dokonania się tego gestu dzieje się coś, co przenosi nas do początku stworzenia, kiedy to świat, w swoim pięknie, wyszedł z rąk Stwórcy. Również tutaj, jak i wówczas, Duch zstępuje na ziemię i zstępuje na Jezusa (Mt 3,16), na nowego człowieka („i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębica i przychodzącego nad Niego”, Mt 3,16).
Kim jest ten nowy człowiek? Czym żyje?
Ewangelia daje nam dwie odpowiedzi.
Jest on tym, który otrzymuje Ducha, czyli tym, który żyje samym życiem Boga, Jego tchnieniem. Tym, kto kontempluje otwarte niebo, kto patrzy w górę, kto żyje Bogiem.
I jest tym, który żyje relacją synostwa i miłości z Bogiem: gdy Jezus wychodzi z Jordanu, rzeczywiście słychać głos Ojca, który wskazuje na Jezusa jako swojego Syna, umiłowanego, w którym złożył swoje upodobanie („Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” Mt 3,17). Nowym człowiekiem jest więc ten, kto otrzymuje życie, jak syn otrzymuje je od ojca, i kto stale żyje tą miłością, i niczym innym.
Nowy człowiek to ten, który nie opiera swojego życia na zaszczytach i władzy, ale jedynie na miłości Ojca, który wyciąga go z wód śmierci, aby dać mu swoje życie bez końca. To jest nowa sprawiedliwość, nowy porządek świata: aby wszyscy mogli być zbawieni, aby wszyscy żyli tym, a nie innym życiem.
To właśnie zaczyna czynić Jezus poprzez ten gest, nad Jordanem, przyjmując chrzest od Jana.
I to właśnie będzie czynił na swojej drodze, aż do końca, na krzyżu, kiedy to wypełni się zainaugurowana dziś sprawiedliwość.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.