Abp Skworc: pomimo zmian trzeba przekazać młodym etos górniczy
28 kwietnia 2022 | 14:56 | Rozmawiał Tomasz Królak | Katowice Ⓒ Ⓟ
Wobec sił natury ludzka natura ciągle okazuje się krucha i bezbronna – przyznaje metropolita katowicki abp Skworc po wypadkach górnośląskich kopalniach. Dodaje, że we wspólnocie z rodzinami górników szuka odpowiedzi na pytania o sens cierpienia i śmierci. Odnosząc się do zapowiedzi likwidacji wszystkich kopalń na Górnym Śląsku do 2049 roku, abp Skworc podkreśla, że proces ten musi zakładać także tworzenie alternatywnych miejsc zatrudnienia.
Tomasz Królak (KAI): Górny Śląsk znów przeżywa górniczy dramat. W wypadkach w kopalniach „Pniówek” i „Zofiówka” zginęło 18 górników, a 7 uznaje się za zaginionych. Być może nie jest to bilans ostateczny.
Abp Wiktor Skworc: Tragiczne wypadki górników „na dole”, pod ziemią są na Górnym Śląsku przeżywane jak w rodzinie. Wszyscy czujemy się dotknięci nagłą śmiercią – zazwyczaj młodych ludzi – mających rodziny. Otaczamy je zawsze współczuciem i duszpasterską opieką, myślimy o nich i wspieramy duchowo naszą modlitwą, bliskością i solidarnością. Na miarę możliwości Caritas archidiecezji i parafie wspierają wdowy i dzieci tragicznie zmarłych górników. W przeszłości były dla nich organizowane pielgrzymki do Ziemi Świętej i do Watykanu.
KAI: Po raz kolejny musi Ksiądz Arcybiskup odpowiadać sobie, rodzinom zmarłych i górnikom: dlaczego i czy tak się musiało stać?
– To zawsze najtrudniejsze. Najchętniej wybrałbym współczujące milczenie, a nawet łzy, w myśl słów św. Pawła: „płaczcie z tymi, którzy płaczą” (Rz 12,15). Jednak w środowisku wiary, a w takim najczęściej żyją nadal rodziny górnicze, szukamy odpowiedzi na pytania o sens cierpienia i śmierci. Daje ją Bóg przez swojego Syna, który przyjął człowieczy los z wszelkimi tego konsekwencjami, aż po śmierć. To dzięki Niemu możemy z pewnością wiary głosić, że kresem życia nie jest śmierć, lecz zmartwychwstanie i nowe życie w Chrystusie.
Pomimo tego pozostaje boleść nad tragicznym przejściem, gdy górnicy niespodziewanie, mimo wielu zabezpieczeń, zaskakiwani są potężnymi żywiołami: metanem, ogniem, wstrząsem górotworu i wodą. Wobec sił natury ludzka natura ciągle okazuje się krucha i bezbronna. W tym kontekście tajemnica paschalna staje się źródłem nadziei i pocieszenia.
KAI: O ofiarach wypadków w kopalniach „Pniówek” i „Zofiówka” wspomniał Franciszek w ostatnią niedziele podczas południowej modlitwy Regina coeli. Czy rodziny górników, którzy zginęli w tych wypadkach mogą liczyć na wsparcie Kościoła zarówno duchowe, jak i i materialne?
– Tak się akurat stało, że w tym czasie byłem w Rzymie. W miniony czwartek odprawiałem Mszę św. przy grobie św. Jana Pawła II. Modliłem się i za Jego wstawiennictwem powierzałem Bogu ofiary wypadku na kopalni „Pniówek”, pogrążone w żałobie rodziny, a także ratowników górniczych i sztab kryzysowy. Niespodziewanie przyszła wiadomość o drugim wypadku na „Zofiówce”. Wtedy właśnie poprosiłem papieża Franciszka o modlitwę. Za tą bliskość i modlitwę papieża jestem mu wdzięczny.
KAI: Czy nie uważa Ksiądz Arcybiskup, że praca w polskich kopalniach staje się na tyle ryzykowna, że należałoby po prostu zaprzestać wydobycia? Po prostu rodzi się pytanie o to, czy w obecnych warunkach nie jest to nadmierne narażanie pracowników?
– Oba wypadki miały miejsce w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej, w których zasadniczo wydobywa się węgiel koksujący, konieczny do produkcji stali. Górnicy wydobywając go zjeżdżają poniżej 1000 metrów pod ziemię. Już sam ten fakt przeraża i oznacza kumulację zagrożeń, mimo nowoczesnych urządzeń technicznych i wszelkich możliwych zabezpieczeń. Tam też górnicy – ze względu na panujące warunki pracy, m.in. wysoka temperatura i wilgotność powietrze, a przede wszystkim zagrożenie metanowe, doświadczają kresu swoich fizycznych możliwości. Być może są to ważne przesłanki do udzielenia odpowiedzi na pytanie, które pan postawił.
KAI: Spójrzmy nieco szerzej. W swoich wypowiedziach zwraca Ksiądz Arcybiskup uwagę, że dekarbonizacja i zapowiedź likwidacji do 2049 roku wszystkich kopalń na Górnym Śląsku stanowi poważne wyzwanie, bo dotyczy pół miliona osób zatrudnionych w górnictwie i w powiązanych z nim przedsiębiorstwach. Jak wygląda sprawa zapewnienia tym ludziom alternatywnych miejsc pracy, o co się Ksiądz upomina?
– Wiadomo, że kopalni się nie zamyka jak sklepu z węglem. To proces nazywany „wygaszaniem” kopalni, która jest potężnym i skomplikowanym organizmem, i w jakimś sensie dalej „żyje” nawet po zamknięciu. Na powierzchni zaś, skutki górniczej eksploatacji będą odczuwalne i zauważalne przez dziesięciolecia. Skoro mamy do czynienia z procesem likwidacji zakładu pracy, to należy go przygotowywać i właściwie nim sterować, tworząc w tym czasie alternatywne miejsca zatrudnienia.
KAI: W jakim kierunku będzie przeobrażał się Górny Śląsk? Czy i co można zbudować na jego górniczym etosie? A może z czasem wykuje się jakiś nowy na miarę nowych czasów?
– Zwróćmy uwagę na to, co stało się w okręgach poprzemysłowych na zachodzie Europy: z jednej strony doszło do migracji ludności, a drugiej do nowych inwestycji i zagospodarowania pokopalnianych terenów. Nawet już w centrum Katowic, w miejscu byłej kopalni zbudowano nowe siedziby Muzeum Śląskiego, NOSPR-u i Międzynarodowego Centrum Kongresowego.
Etos górniczy od zawsze wyrażał się głęboką wiarą w Boga, kultem św. Barbary, patronki dobrej śmierci, szacunkiem do pracy i wielopokoleniowej rodziny. Podtrzymanie tego etosu, pomimo zachodzących zmian, należy do mieszkańców Górnego Śląska i wiernych lokalnego Kościoła, ponieważ wspólnie są oni depozytariuszami tych wyliczonych wartości. To od nich zależy, czy będą one skutecznie przekazane młodemu pokoleniu mieszkańców naszej małej ojczyzny, która w czerwcu br. będzie świętowała setną rocznicę powrotu do Macierzy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.