Abp Sleiman: tylko Bóg może zatrzymać wyniszczanie chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie
28 sierpnia 2014 | 09:07 | el Ⓒ Ⓟ
Módlmy się, aby na Bliskim Wschodzie ustały prześladowania – apelował w Siedlcach abp Jean Benjamin Sleiman OCD, łaciński metropolita Bagdadu. W dniach 25-29 sierpnia iracki hierarcha przebywa w Polsce. Odwiedził już Częstochowę, Warszawę i Siedlce, w piątek przyjedzie do Poznania. 27 sierpnia sprawował eucharystię w katedrze siedleckiej.
Mszę św. koncelebrowali biskup siedlecki Kazimierz Gurda, biskup pomocniczy Piotr Sawczuk i ks. Waldemar Cisło, kierujący polską sekcją Pomocy Kościołowi w Potrzebie.
W homilii abp Sleiman podzielił się swoimi doświadczeniami związanymi z dramatem prześladowania wspólnoty chrześcijańskiej w Iraku. Na początku jednak podziękował księżom i wiernym z diecezji siedleckiej za okazywane wsparcie modlitewne i materialne dla chrześcijan w Iraku.
Stwierdził, że Kościół w Polsce daje wspólnotom innych krajów wspaniały przykład tego, jak należy przeżywać komunię między kościołami. – Na Jasnej Górze modliliśmy się o pokój, o zaprzestanie prześladowań w Syrii, w Palestynie, a szczególnie w Iraku. Ta komunia pokazuje najgłębszy wymiar solidarności między chrześcijanami i daje nam tak ważną nadzieję – podkreślił.
Dalej omówił trzy wymiary tragedii, jaką przeżywają chrześcijanie na Bliskim Wschodzie, czyli wymiar polityczny, wymiar dramatu Kościoła i wymiar humanitarny. W wymiarze politycznym najważniejsze jest, zdaniem arcybiskupa, aby powstał nowy rząd, który powstrzyma terroryzm islamski. – W ostatnich latach powiększają się napięcia w ramach islamu, między szyitami i sunnitami, ale także między Kurdami a rządem. Wprowadzenie kalifatu powiększyło te problemy. Każdy człowiek jest poddawany wielkiej presji. Kurdystan, który uchodził za w miarę spokojne miejsce, również obawia się o swoją egzystencję. – wyjaśnił. Jego zdaniem jedyna słuszna droga, to dialog pomiędzy wszystkimi stronami, a zadaniem mieszkańców tego kraju i wspólnoty międzynarodowej jest wymuszanie tego dialogu. – Jeśli terroryzm islamski nie zostanie powstrzymany, może dojść do jeszcze większej katastrofy – zaznaczył.
Zwrócił także uwagę na znaczącą rolę Kościoła w Iraku, który stara się być blisko potrzebujących i w ten sposób wypełnia swoją misję. – W wielu miejscach pomimo trudności kościoły funkcjonowały, zbieraliśmy się na modlitwie, ale są też miejsca takie jak w Mosulu, gdzie kościoły katolickie zostały sprofanowane, zniszczone czy zamknięte. Chrześcijaństwo w tamtym rejonie ma wielowiekową tradycję. Teraz nie można tam sprawować Mszy św. – ubolewał.
Abp Sleiman zwrócił także uwagę na humanitarny wymiar tragedii chrześcijan. – Radykaliści zmuszają do przechodzenia na islam. Ci, którzy się nie zgadzają muszą opuścić domy a nawet rejon, w którym mieszkali. Muszą uciekać ze swoich wiosek, domów, zostawiając wszystko. Ostatnio z miejsca swojego zamieszkania musiało uciec aż 100 tys. osób. – wyjaśniał. – Niektórzy znaleźli schronienie u krewnych, wiele innych w kościołach czy szkołach, ale największa liczba uciekinierów żyje w lasach, w namiotach. Pozostawiano im kilkanaście minut na opuszczenie domu. Nie mają za co żyć, bo w ramach rozruchów partyzantka opanowała również banki i zajęła ich konta – dodał.
W tej dramatycznej sytuacji przed kościołem katolickim w Iraku stoi ogromne zadanie. Abp Sleiman zapewnił, że siłę Kościołowi daje to, że jest wspomagany przez wiele instytucji międzynarodowych. Przypomniał, że nawet Ojciec Święty Franciszek przekazał 1 mln dolarów na łagodzenie tej tragedii, ale podkreślił też, że potrzeby są ciągle aktualne i przewyższające świadczoną pomoc.
Zdaniem metropolity Bagdadu, bolesne i smutne jest to, że wkrótce w miejscach starożytnych chrześcijańskich może nie być chrześcijan. – W latach 60 – tych ok. 20 proc. populacji tego regionu stanowili chrześcijanie, w 2000 roku było już 3 procent; przed 2003 rokiem – 1,5 mln chrześcijan, przed ponad rokiem – ok. 400 tys. Teraz, po inwazji radykalizmu, jest ich jeszcze mniej, gdyż wyemigrowało już ok. 200 tys. chrześcijan – wyjaśnił.
Wyraził także obawę, że to wszystko, co się dzieje na Bliskim Wschodzie to jest część jakiegoś planu, który ma na celu zmianę relacji społecznych i docelowo „wyczyszczenie” krajów Bliskiego Wschodu z chrześcijan. Przypomniał, że już Jan Paweł II przestrzegał przed wojną dwóch cywilizacji – zachodu i islamu. Do tego dochodzi aspekt ekonomiczny i wynikająca z niego geopolityka i geoekonomia. – Kraje na Bliskim Wschodzie są bogate, mają złoża ropy, gazu, uranu. Są tacy, którym zależy na takiej napiętej sytuacji. Największymi ofiarami tej geopolityki są mniejszości a wśród nich chrześcijanie czy jazydzi, którzy niewiele mają do powiedzenia – przyznał.
Na koniec zaapelował o pomoc i modlitwę o to, aby Bliski Wschód pozostał taki, jaki był dotychczas i aby ustały prześladowania. – Tylko Bóg może zatrzymać to wyniszczanie chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie. – podkreślił. Podziękował także kapłanom i wiernym z diecezji siedleckiej za aktywne włączenie się w te pomoc.
Na zakończenie Eucharystii biskup siedlecki Kazimierz Gurda dziękował metropolicie Bagdadu za obecność w Siedlcach i świadectwo dotyczące sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Zapewnił także o pamięci i łączności modlitewnej wiernych z diecezji siedleckiej z chrześcijanami w Iraku. – Łączymy się z nimi w ich cierpieniu, ofiarujemy za nich naszą modlitwę, nasze posty, pragniemy pokoju dla nich, dla ich rodzin, pokoju dla Iraku i dla całego Kościoła, który działa na Bliskim Wschodzie – mówił.
Zapowiedział także, że taca zebrana w najbliższą niedzielę w kościołach diecezji siedleckiej oraz dary materialne zostaną przeznaczone na pomoc prześladowanym chrześcijanom. – Niechaj Błogosławieństwo Boże, zstąpi na nas, nam towarzyszy, a przede wszystkim niech dosięgnie tych, którzy potrzebują Bożego pokoju i zwycięstwa dobra nad złem. – modlił się na zakończenie bp Gurda.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.