Aż cztery projekty ustaw dotyczących in vitro
23 stycznia 2009 | 12:54 | Rafał Łączny // ro Ⓒ Ⓟ
Wszystko wskazuje na to, że polscy parlamentarzyści będą pracowali nad czterema projektami regulującymi stosowanie metody sztucznego zapłodnienia pozaustrojowego in vitro.
Na etapie przygotowań aktów prawnych są PO i PiS, na rozpatrzenie natomiast czeka gotowy już projekt SLD. Tymczasem zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem rozpoczął Komitet „Contra In Vitro”. Wszystkie kluby parlamentarne zgodnie deklarują, że chcą uniknąć sporu światopoglądowego.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się KAI, najbardziej zaawansowany jest projekt Prawa i Sprawiedliwości, zgodnie z którym stosowanie metody sztucznego zapłodnienia in vitro ma zostać w Polsce zakazane. Dokument jest już gotowy i będzie przekazany do konsultacji ekspertom.
Pracujący nad dokumentem poseł Bolesław Piecha przypomina, że stanowisko Kościoła w kwestii in vitro, przedstawione np. w watykańskich dokumentach, jest jednoznaczne. „Jeśli tworzy się nowe prawo, to posłowie katoliccy powinni dążyć do prawnego zakazu stosowania metody zapłodnienia pozaustrojowego. Projekt ustawy taki zapis będzie zawierał” – podkreśla. Jednocześnie projektowany dokument – w związku z tym, że in vitro jest obecnie w Polsce stosowane – wprowadza okres przejściowy, w którym dozwolone byłoby wykorzystywanie już zamrożonych embrionów: implantacja embrionów przez matkę biologiczną albo ich adopcja. Jak twierdzi poseł Piecha, według różnych szacunków w stanie zamrożenia jest od 20 do 55 tys. zarodków. Parlamentarzysta nie chce, by zarodki pozostały w zamrożeniu lub zostały zniszczone.
Projekt Piechy popiera grupa 23 członków Prawa i Sprawiedliwości. Skierowali oni do przewodniczącego Klubu Przemysława Gosiewskiego list, w którym informują, że w najbliższym czasie złożą projekt ustawy zabraniający stosowania w Polsce metody in vitro. Z inicjatywą listu wyszli posłowie Jan Filip Libicki i Artur Górski. Sygnatariusze listu w pierwszej kolejności myślą o zgłoszeniu projektu przygotowanego przez Piechę. Przy tym nie ukrywają rezerwy wobec projektu społecznego, który wprowadza zakaz stosowania in vitro poprzez odpowiedni zapis w Kodeksie Karnym. Jak wyjaśnił poseł Górski projekt ten „nie jest legislacyjnie doskonały i budzi pewne wątpliwości”. „Naszym obowiązkiem moralnym jako katolików uczestniczących w życiu publicznym jest w tej sprawie wypowiedzieć się jednoznacznie. Chcieliśmy tym listem dać do zrozumienia kierownictwu naszego Klubu, że jesteśmy zdecydowani w tej sprawie wyjść z inicjatywą, by jako grupa posłów wypełnić zobowiązanie, które w swoich dokumentach doktrynalnych nakłada na nas Magisterium Kościoła katolickiego” – stwierdził Artur Górski.
Poinformował również, że 12 lutego na spotkanie z posłami PiS zostanie zaproszony ekspert związany ze środowiskami kościelnymi, który przedstawi stanowisko Episkopatu oraz uwarunkowania dotyczące in vitro tak, aby wszyscy posłowie mogli się z nim zapoznać.
Własny projekt ustawy o ochronie genomu ludzkiego, który regulować ma kwestie zapłodnienia pozaustrojowego, przygotowuje również Platforma Obywatelska. Jego pierwszą wersję przygotował poseł Jarosław Gowin po zakończeniu prac Zespołu Bioetycznego przy Prezesie Rady Ministrów.
Przewiduje on zakaz niszczenia i zamrażania ludzkich embrionów oraz klonowania ludzi. Metoda sztucznego zapłodnienia „in vitro” dostępna ma być jedynie dla par małżeńskich; projektodawca przewidział również tworzenia najwyżej dwóch embrionów oraz ograniczenia wiekowe dla kobiet poddającym się metodzie sztucznego zapłodnienia do 40 lat.
– Dokument spotkał się wewnątrz Klubu z „ożywioną dyskusją” – mówi poseł Małgorzata Kidawa-Błońska. Niektóre zapisy wzbudziły emocje i niezrozumienie. Dlatego PO postanowiła powołać 10-osobowy zespół, który ma dopracować projekt ustawy. Kierująca gremium poseł Kidawa-Błońska informuje, że przygotowane zostaną rekomendacje dla członków Klubu PO, które ostatecznie będą fundamentem ustawy. „Każdy z nas musi być absolutnie przekonany do decyzji, które będzie podejmował. Spotykamy się z ekspertami, uczymy się, zadajemy pytania. Mam nadzieję, że za parę tygodni dojdziemy do wspólnego stanowiska i będziemy mogli przedstawić rekomendacje rozwiązań” – podkreśliła. Posłanka nie chciała jednak zdradzić szczegółów projektu, ponieważ „żaden pisarz nie opowiada swojej książki zanim jej nie napisze”.
Kidawa-Błońska zaznaczyła, że zależy jej, aby zarodek ludzki był maksymalnie chroniony. Wyznała, że skłania się do zapisów zaproponowanych przez Jarosława Gowina. „Przystępując do prac wydawało mi się, że znam proste odpowiedzi. Teraz mam więcej pytań i wątpliwości” – stwierdziła.
Od września u.br. na rozpatrzenie w Sejmie czeka projekt Sojuszu Lewicy Demokratycznej „o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Stwierdza on, iż „świadczeniobiorcy mają (…), na zasadach określonych w ustawie, prawo do świadczeń opieki zdrowotnej, których celem jest wydanie zdrowego potomstwa, w tym do stosowania zapłodnienia pozaustrojowego w ramach trzech cykli”.
„Mrożę ten projekt w szufladzie” – wyznał Bolesław Piecha, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, do której dokument został skierowany. Wyjaśnił, że propozycja SLD niczego nie reguluje, a jedynie uruchamia pieniądze publiczne na technologię medyczną in vitro.
Zgodnie z wyliczeniami SLD, przedstawionymi w uzasadnieniu do projektu, wprowadzenie planowanej nowelizacji spowoduje konieczność wydatkowania środków publicznych w kwocie około 112,5 mln zł rocznie.
Zbieranie pod obywatelskim projektem rozpoczął natomiast Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Contra In Vitro”, któremu przewodniczy Jacek Katula, aktywny działacz Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Rzeszowskiej. Choć nie jest to formalnie projekt regulujący kwestie związane z zapłodnieniem pozaustrojowym a nowelizacja Kodeksu Karnego (KK), gdyż zaproponowane zapisy zabraniają stosowania in vitro w Polsce. Dokument zakłada zmianę artykułu 160a KK, który otrzymałby brzmienie: „kto doprowadza do zapłodnienia ludzkiej komórki jajowej poza organizmem matki (zapłodnienie in vitro) podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. W kolejnym paragrafie projektodawcy proponują, by ten kto „dokonuje eksperymentów na embrionach powstałych w sposób opisany w §1, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 albo karze 25 lat pozbawienia wolności”.
Inicjatorzy zmian w Kodeksie Karnym przesłali projekt do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp Józefa Michalika. W odpowiedzi metropolita przemyski napisał, iż z zadowoleniem przyjął inicjatywę obywatelską „dotyczącą prawnej regulacji zagadnień bioetycznych, w szczególności zapłodnienia in vitro zgodną z nauczaniem Kościoła katolickiego”.
Komitet zbiera podpisy m.in. za pomocą strony internetowej www.contrainvitro.pl, na której znaleźć można nie tylko projekt zmian w Kodeksie Karnym, ale również pełne teksty deklaracji „Donum vitae”, „Evangelium vitae” oraz „Dignitas personae”, zawierające nauczanie Kościoła katolickiego nt. zagadnień bioetycznych.
Zdaniem posła Artura Górskiego, takie podejście – zakazujące metody in vitro bez rozwiązań prawnych dotyczących losu zamrożonych embrionów – nie rozwiązuje problemu do końca. „Musi to być szeroka regulacja dotycząca problemów bioetycznych, w której powinien znaleźć się jednoznaczny zapis zabraniający stosowania tej metody” – uważa poseł PiS.
Parlamentarzyści przyznają, że taka różnorodność projektów ustaw, które regulować mają kwestie zapłodnienia pozaustrojowego, może doprowadzić w polskim parlamencie do kłótni pomiędzy poszczególnymi frakcjami politycznymi. „Zawsze sprawy światopoglądowe rodzą konflikty” – przyznaje Bolesław Piecha, zastrzegając, że posłowie pragną uzyskać możliwie szeroki konsensus.
– W atmosferze konfliktu może być trudno przyjąć jakiekolwiek rozwiązania – przyznaje Artur Górski. Dodaje, że mogą to wykorzystać ci, którzy nie chcą by cokolwiek w kwestii in vitro w Polsce się zmieniło. „Mieliśmy sygnały, że wśród niektórych posłów PO jest prowadzony lobbing przeciwko zakazaniu metody in vitro. Nie możemy tolerować sytuacji, w której o istnieniu unormowania prawnego lub jego braku będą decydowały kliniki albo firmy farmaceutyczne” – uważa.
Pesymistycznie nastawiony jest również Bolesław Piecha, autor projektu PiS. W jego opinii ostatecznie nie powstanie żaden projekt klubowy, bowiem każda partia ma w swoich szeregach członków o różnych poglądach w tej materii. „Lepiej jeśli projekt ustawy będzie miał charakter projektu poselskiego” – uważa i dodaje, że jeszcze lepiej, gdyby odpowiedni projekt złożyła grupa posłów z różnych partii politycznych. Zdaniem Piechy najlepszym rozwiązaniem byłoby, by taką problematyką zajęła się Komisja Nadzwyczajna. „Byłaby szansa, że po przedyskutowaniu wszystkich problemów, narodziłby się akt prawny, który satysfakcjonowałby większość” – podkreślił. W jego opinii, jeśli w tym roku nie uda się uchwalić odpowiedniej ustawy, to podczas obecnej kadencji Sejmu już się zrobić tego nie da.
Dobrej myśli jest natomiast posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska. Jak podkreśla, kierowany przez nią zespół pragnie przygotować takie stanowisko, które będzie do zaakceptowania przez cały Klub Platformy Obywatelskiej. Jednak to „każdy członek PO będzie musiał sam podjąć decyzję. Wychodzimy z założenia, że uda nam się w Klubie osiągnąć porozumienie” – powiedziała.
Paradoksalnie to właśnie projekt posła Jarosława Gowina ma największe szanse na poparcie – wynika z rozmów z posłami. Artur Górski uważa, że w projekcie Platformy są „pewne rozwiązania godne uwagi”. „Co prawda nie spełnia on naszych oczekiwań w pełnym wymiarze i nie możemy go dziś poprzeć, natomiast niewątpliwie jest to projekt, który zmieniony istotnie w kilku miejscach może odpowiadać nauczaniu Kościoła” – powiedział poseł. Wierzy on, że przy poparciu posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego, PiS i części posłów PO jest możliwe uchwalenie ustawy zawierającej zakazu stosowania metody in vitro bez wątpliwych wyjątków. Choć jak przyznaje Górski, „łatwiej składać słuszne poprawki PiS do niesłusznego projektu PO”. Zastrzega jednak, że jeśli nie uda się całkowicie zakazać metody sztucznego zapłodnienia pozaustrojowego, to obowiązkiem posłów katolickich – zgodnie ze stanowiskiem prezydium Konferencji Episkopatu Polski – jest brać czynny udział w pracach legislacyjnych, tak aby przepisy, które wejdą w życie, były jak najbliższe stanowisku Kościoła.
Na dokument PO liczy również Bolesław Piecha, którego projekt ustawy jest prawdopodobnie gotowy. Jak przyznał, chciałby, aby Platforma Obywatelska jako pierwsza złożyła swój projekt. „Łatwiej by nam było przedstawić swoje odniesienie, bo jest to materiał przygotowany rzetelnie. Mógłby to być dokument wiodący” – powiedział KAI Piecha. Jak dodał, jest „realistycznie nastawiony do projektu Gowina”. „To granica, poza którą katolik nie powinien się dalej posunąć. To granica mniejszego zła” – stwierdził.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.