Białystok: dziękczynienie za cudowne ocalenie miasta
10 marca 2009 | 09:17 | ks. jw Ⓒ Ⓟ
W 20. rocznicę wykolejenia się cystern z chlorem, 9 marca mieszkańcy Białegostoku dziękowali Bogu za cudowne ocalenie miasta. Wyrazem dziękczynienia były między innymi Msze św., nabożeństwa oraz Droga Krzyżowa ulicami miasta.
9 marca 1989 roku, ok. godziny 3 nad ranem, przy ul. Poleskiej w Białymstoku wykoleiło się 5 z 12 cystern, które przewoziły ciekły chlor. Powodem zdarzenia było pęknięcie szyn. „Gdyby któraś z 52 tonowych, wykolejonych cystern uległa rozszczelnieniu, zginęło by prawdopodobnie 80 proc. mieszkańców Białegostoku” – mówili wówczas strażacy pracujący przy usuwaniu niebezpieczeństwa. Jeszcze w 1989 r. wpłynął do miejscowej kurii memoriał podpisany przez grupę osób „w imieniu ocalonych”, który wyrażał opinię, że Białystok dotknęło w sposób szczególny Miłosierdzie Boże. Cysterny wykoleiły się w dzielnicy najbardziej związanej z tym kultem, w miejscu, przy którym za życia widywany był odmawiający różaniec ks. Michał Sopoćko. Wdzięczni białostocczanie na miejscu wydarzenia wznieśli krzyż – wotum za ocalenie miasta.
Centralne uroczystości rozpoczęły się w miejscu wykolejenia się cystern. Pod krzyżem upamiętniającym wydarzenie złożyli wieńce przedstawiciele władz miejskich i wojewódzkich, straży pożarnej, harcerzy oraz białostoczan. Spod krzyża również wyruszyła Droga Krzyżowa do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.
Zarówno poprzez uczestnictwo w nabożeństwie Drogi Krzyżowej, jak i w następującej po niej Eucharystii w sanktuarium duchowieństwo oraz licznie zgromadzeni wierni Białegostoku dziękowali Opatrzności Bożej za cud ocalenia miasta. Cud ten przypisywany jest wstawiennictwu dziś już błogosławionemu ks. Michałowi Sopoćce. Fakt ten wyraził w homilii ks. Marian Strankowski. Powiedział, że "owo ocalenie od potencjalnych skutków ekologicznej katastrofy od początku lud białostocki przypisywał wstawiennictwu Czcigodnego Sługi Bożego, dziś już błogosławionego ks. Michała Sopoćko, niestrudzonego Apostoła Miłosierdzia Bożego, który przez ostatnie lata swego ziemskiego życia posługiwał w pobliskiej kaplicy u Sióstr Misjonarek, a którego doczesne szczątki kilka miesięcy wcześniej zostały przeniesione do nowo budującej się również w pobliżu świątyni Miłosierdzia Bożego. Te okoliczności nader wyraziście uzmysłowiły białostoczanom, że to dzięki wstawiennictwu świątobliwego kapłana, Bóg uchronił ich od tragedii” – dodał kaznodzieja.
Na zakończenie uroczystości metropolita białostocki abp Edward Ozorowski powiedział: „Chylimy dziś nasze czoła przed Panem i zginamy nasze kolana dziękując Mu za to, że obdarzył nas swoim miłosierdziem. Cuda nie zdarzają się od czasu do czasu, ale ciągle i cały świat jest cudownością. Człowiek ciągle powinien mieć wyostrzony wzrok i słuch aby te cuda umieć odczytać i zapytać, czego przez te znaki chce od nas Pan Bóg”.
Wyrazem pamięci wydarzenia oraz odczytania cudownego znaku jest nie tylko doroczna uroczystość lecz również codziennie świeże kwiaty stawiane przez białostoczan pod krzyżem.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.