Biblia w centrum
03 kwietnia 2017 | 10:17 | Warszawa / Tomasz Królak / mz Ⓒ Ⓟ
Za nami kolejne Targi Wydawców Katolickich w Warszawie. Owszem, można narzekać, że trochę za ciasno, że dyskusje i projekcje filmów zachodzą jedne na drugie, a obok książek naprawdę ważnych pojawiają się tytuły o niekiedy wątpliwej wartości intelektualnej i duchowej. A do tego jeszcze mydło i powidło: gry planszowe i tzw. biżuteria religijna (tak, było takie stoisko).
A jednak jestem zdecydowanym fanem targów, nawet w obecnej ich formule. Bo wierzę, że w przyszłości uda się wyeliminować minusy, rozwijając niewątpliwe zalety. A takich jest jednak wiele.
Po pierwsze, w dobie spadającego czytelnictwa przyczyniają się do minimalizowania skutków tego smutnego i niebezpiecznego (także dla Kościoła) procesu.
Po drugie, targi umacniają swoją pozycję jako miejsca ciekawego forum dyskusji katolików na ważne tematy, niekoniecznie związane z konkretną książką. Tłumy na debacie poświęconej narzeczeństwu i kursom przedmałżeńskim pokazały, że przed targami wyraźnie otwiera się także taka perspektywa. Trzeba tylko wsłuchać się w to, co naprawdę interesuje katolików, dobrze sformułować temat, starannie dobrać grono dyskutantów i sukces gotowy.
Po trzecie, pomimo aury mydła i powidła na targach naprawdę pojawiają się ważne tytuły. Może nieco za mało jak na liczbę 160 wydawców (ilość przeszła w jakość?), ale jednak. Wspomniałbym tu wywiad rzekę Katarzyny Jabłońskiej z ks. Janem Kaczkowskim „Żyć aż do końca. Instrukcja obsługi choroby”, „Wielkie pytania życia” Jeana Vaniera czy pracę zbiorową „Sztuka polska a Kościół dzisiaj”.
Odnoszę też wrażenie, że szczególnie obficie prezentował się w tym roku dział biblijny (oprócz różnych wydań Biblii, komentarzy i przewodników po Ziemi Świętej warto wspomnieć „Nowy słownik teologii biblijnej” Wydawnictwa Jedność. A więc – Biblia w centrum. I oby tak już pozostało.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.