Bielsko-Biała – modlitwa za miasto i jego mieszkańców
15 września 2024 | 13:50 | rk | Bielsko-Biała Ⓒ Ⓟ
„Nasz krzyż nigdy nie jest ponad nasze siły. Bóg nigdy nie dopuszcza na nas cierpienia, któremu nie możemy sprostać” – podkreślił ks. Sławomir Kołata, administrator parafii św. Maksymiliana Kolbego w Bielsku-Białej, podczas Mszy św. w starobielskim kościele. W Święto Podwyższenia Krzyża bielszczanie z kapłanami zazwyczaj modlą się na wzgórzu Trzy Lipki za swoje miasto. Tym razem, z powodu dużych opadów deszczu, Eucharystia sprawowana była w pobliskiej, najstarszej bielskiej świątyni.
Liturgii w intencji mieszkańców stolicy Podbeskidzia przewodniczył starobielski dziekan ks. prałat Stanisław Wawrzyńczyk. Uczestników modlitwy, wśród których byli przedstawiciele władz miejskich, samorządowych i instytucji społecznych, powitał gospodarz miejsca ks. proboszcz Zygmunt Siemianowski.
W kazaniu ks. Kołata zwrócił uwagę, że Święto Podwyższenia Krzyża Świętego, przypomina wierzącym o centralnym miejscu tego symbolu w chrześcijaństwie. Kapłan zachęcił do wyjścia z rutyny codziennego życia, w którym wartość krzyża może się rozmywać, i ponownego zdziwienia krzyżem. Zapewnił, że taka postawa zaprowadzi człowieka do odnowienia zaufania do Boga.
Duchowny przybliżył postać ks. Dolindo Ruotolo, włoskiego kapłana z XX wieku, który zyskał popularność wśród polskich wierzących. Przypomniał, że ten kapłan, według tradycji, otrzymał od Jezusa akt zawierzenia, który sprowadza się do prostych słów: „Jezu, Ty się tym zajmij”. Ks. Sławomir wyjaśnił, że ten akt wyraża pełne zaufanie Bogu w każdej trudnej sytuacji życiowej. Stanowi on rozwinięcie znanego wezwania: „Jezu, ufam Tobie”. Według kaznodziei, takie zaufanie nie oznacza jedynie gwałtownej modlitwy czy rozpaczy, ale spokojne oddanie się Bożej opatrzności, bez zamartwiania się o przyszłość.
Akrobacje górskiego rowerzysty za ołtarzem. Proboszcz chciał podkreślić treść kazania [WIDEO]
Ks. Kołata porównał ten akt zaufania do dzisiejszego spojrzenia na krzyż Chrystusa, który jest źródłem duchowego uzdrowienia i ratunku od grzechów, symbolizowanych przez jadowite węże.
– Krzyż kojarzy się nam z cierpieniem i doświadczeniem. Może warto też dzisiaj zobaczyć, że krzyż nazywany jest również chwalebnym krzyżem Jezusa Chrystusa. Tak też jest poniekąd w naszym życiu, kiedy sami zmagamy się z przebaczeniem. Kiedy przychodzimy do konfesjonału i prosimy: 'Ojcze przebacz mi’. Wtedy zapewne Jezus imieniu mówi: 'Ojcze przebacz mu, bo nie wiedział/a, co czyni’. Tak jak mówił na Golgocie o tych, którzy doprowadzili Go do haniebnej śmierci: 'Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią’ – wytłumaczył.
Wskazał też na przykłady ludzi, którzy w swoim życiu potrafili przebaczać, mimo doznanych krzywd. Jednym z nich był bł. ks. Władysław Bukowiński, polski kapłan, który przez wiele lat działał w Kazachstanie. Spędził wiele lat w sowieckich więzieniach i łagrach. Mimo cierpienia i represji, ks. Bukowiński potrafił połączyć swoje doświadczenia z krzyżem Chrystusa.
– W swoim dzienniku zapisuje takie słowa: 'Nie dałem się nigdy zatruć nienawiścią’. Swój krzyż represji doznanych od władz potrafił złączyć z krzyżem Chrystusa – zaznaczył i zachęcił, by „wspaniałomyślnie popatrzeć na własne cierpienia i trudności na nasze krzyże”.
– Nasz krzyż nigdy nie jest ponad nasze siły. Bóg nigdy nie dopuszcza na nas cierpienia, któremu nie możemy sprostać. A jeśli jakiś krzyż dopuszcza to właśnie po to, aby stał się krzyżem chwalebnym, krzyżem złączonym z Jego krzyżem, krzyżem zaufania Bogu – wezwał i zakończył przesłaniem, które polecił na swoim grobie umieścić ks. Dolindo: „Kiedy tu przyjdziesz, zapukaj trzy razy. Ja nawet zza grobu odpowiem ci: ufaj Bogu”.
Modlitwy za miasto i jego mieszkańców odbywają się zazwyczaj na wzgórzu Trzy Lipki – górującym nad Bielskiem-Białą malowniczym miejscu. W 2001 roku stanął tu jubileuszowy 40-metrowy stalowy krzyż, przypominający pastorał Jana Pawła II.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.