Bp Lechowicz o młodych Polakach na emigracji i ich potrzebach duszpasterskich
27 czerwca 2014 | 09:50 | lk / am Ⓒ Ⓟ
Są miasta w Europie Zachodniej, gdzie do kościoła chodzi zaledwie kilka procent mieszkających tam Polaków, ale coraz więcej, szczególnie młodych, nie chce tylko biernie korzystać z posługi duszpasterskiej – mówi w rozmowie z KAI bp Wiesław Lechowicz, delegat KEP ds. duszpasterstwa emigracji polskiej.
Zapowiada także otwarcie we wrześniu br. biura duszpasterstwa emigracji przy Episkopacie Polski, które koordynować będzie współpracę duszpasterzy Polonii rozsianych po całym świecie.
KAI: W komunikacie po zakończonym dziś trzydniowym spotkaniu duszpasterzy emigracji oraz rektorów Polskich Misji Katolickich podkreślono, że przedmiotem obrad były „współczesne wyzwania polskiej emigracji”? Jakie one są?
Bp Wiesław Lechowicz: Rozpoczęliśmy spotkanie od analizy przesłania Ojca Świętego Franciszka do polskich biskupów z okazji wizyty ad limina apostolorum. Zauważyliśmy, że papież zwraca uwagę na grupy wiernych, które są również przedmiotem naszej troski duszpasterskiej, a które, żyjąc za granicą, wymagają zintensyfikowanej opieki. Są to przede wszystkim kwestie rodziny, młodzieży, czy osób żyjących na marginesie społecznym. Można powiedzieć, że w zasadzie każdy polski emigrant żyje na peryferiach, bo przynajmniej w fazie początkowej nie czuje się „u siebie”. Ale są też osoby, które – żyjąc na emigracji – nie radzą sobie w żaden sposób. Jest to zatem wyzwanie dla duszpasterzy.
Rozmawialiśmy też o samych księżach, ich potrzebach i oczekiwaniach związanych z pracą duszpasterską na emigracji. Podkreśliliśmy kwestię jedności. Wspomniał o niej papież. Jest ona warunkiem koniecznym do tego, by praca duszpasterska na emigracji była owocna. Jedność oznacza też łączność z Kościołami lokalnymi, integrację ze środowiskiem lokalnym, znajomość języka, utrzymywanie kontaktów z miejscowymi duchownymi, w tym z biskupami. Chodzi również o jedność między kapłanami diecezjalnymi i zakonnymi, którzy pracują wśród polskiej emigracji, ale także o braterską jedność w życiu codziennymi. Niestety, wśród duchownych zauważa się to samo, co można zaobserwować w danej społeczności – swego rodzaju indywidualizm, który nie zawsze sprzyja prowadzeniu duszpasterstwa.
KAI: Fala emigracji Polaków, która rozpoczęła się dziesięć lat temu, trwa właściwie do dziś. Zazwyczaj ma charakter zarobkowy i jest efektem rozczarowania sytuacją materialną w kraju. Często to rozczarowanie, z chwilą przybycia do innego kraju, nie ustaje, a może i pogłębia się. Jak duszpasterze mogą temu zaradzić?
– Duszpasterze te problemy materialne i bytowe zauważają. Niestety, widzą też, że w hierarchii potrzeb, owe problemy górują, odsuwając na dalszy plan kwestie wiary, pobożności, przywiązania do tradycji i kultury. To jest na pewno najważniejszy problem. Okazuje się, że w niektórych większych miastach Europy Zachodniej do kościoła chodzi zaledwie kilka procent mieszkających tam Polaków. Jest to przedmiotem troski nie tylko samego duszpasterstwa emigracyjnego, ale i Kościoła w Polsce. Sporo wiernych nie odznacza się głębokim poziomem wiary, jest przywiązana do Kościoła tylko w sposób powierzchowny, bez osobistego przekonania. Kiedy znajdzie się w środowisku, które nie jest religijne, a wręcz obojętne czy nawet wrogie Kościołowi, lub gdy wymaga jakiejś formy poświęcenia, by utrzymać kontakt z Kościołem, rezygnuje z tego.
Niemniej jednak, oprócz tych ciemnych stron życia na emigracji, księża rektorzy i koordynatorzy duszpasterstwa zwracają uwagę, że coraz więcej Polaków na emigracji chce nie tylko biernie korzystać z posługi duszpasterskiej, np. tylko uczestniczyć w liturgii, ale w tę posługę aktywnie się włącza. Rozwijają się różne formy duszpasterstwa małżeństw i rodzin, jak poradnie rodzinne, w których młode pary małżeńskie angażują się w pomoc świeżo przybyłym parom z Polski – nie tylko w sferze społecznej, ale i duchowej. Powstają też kursy katechizacyjne dla takich par, na których omawia się aspekty chrześcijańskiego przeżywania życia małżeńskiego.
KAI: Dorasta powoli pokolenie dzieci, które urodziły się już na emigracji, na którą dekadę temu udali się ich rodzice. Co można uczynić, by podtrzymać ich więź z katolicyzmem, polską tradycją i kulturą?
– To nie jest w pierwszym rzędzie pytanie kierowane do przedstawicieli Kościoła. Należałoby o to pytać raczej przedstawicieli rządu i polskiego państwa, gdyż to w ich ręku jest odpowiedź na pytanie: co zrobić, by przede wszystkim Polaków więcej rodziło się w kraju niż zagranicą, a po drugie – by ci Polacy odczuwali więź z ojczyzną i do niej wracali?
Ale jest prawdą, że drugie czy trzecie pokolenie emigracji ma coraz słabszą więź z Polską, coraz mniej zna język. W tym kontekście zastanawiamy się, co zrobić, by nie szło z tym automatycznie także osłabienie więzi z Kościołem i z Bogiem. Jeżeli ktoś dorasta wśród agnostyków lub wręcz ateistów, to z czasem dochodzi do wniosku, że Kościół katolicki to w zasadzie tylko Kościół „polskokatolicki”. Widzi bowiem chodzących do Kościoła i modlących się tylko Polaków. Dlatego rektorzy Polskich Misji Katolickich podkreślają konieczność integracji z lokalnym środowiskiem, tak by dzieci i młodzież rodem z Polski widziały, że również miejscowi są głęboko wierzącymi katolikami. Wówczas osłabienie więzi z Polską i językiem polskim nie będzie skutkować osłabieniem więzi z Kościołem.
KAI: Jakie inicjatywy związane ze Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie oraz obchodami 1050. rocznicy chrztu Polski planuje duszpasterstwo emigracyjne?
– Duszpasterze zapowiedzieli już, że będą organizować wyjazdy na ŚDM, złożone zarówno z młodych Polaków żyjących na emigracji, jak i ich rówieśników z tamtych krajów. Chodzi o to, by pokazać, że obydwie grupy żyją tam razem, i że Polacy nie tworzą żadnych emigracyjnych gett. Poza tym włączenie w grupy polonijne młodzieży z miejscowych Kościołów pozwoli jej poznać Polskę.
W tym kontekście duszpasterze spotkali się z Prymasem Polski abp. Wojciechem Polakiem, przewodniczącym Episkopatu Polski abp. Stanisławem Gądeckim, nowym sekretarzem generalnym KEP bp. Arturem Mizińskim oraz bp. Damianem Muskusemm, przewodniczącym Komitetu Organizacyjnego ŚDM. To spotkanie pozwoliło duszpasterzom zapoznać się z tym, czym żyje obecnie Kościół w Polsce.
W spotkaniu wzięła udział także Joanna Kozińska-Frybes, wicedyrektor Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą MSZ. Rozmawialiśmy głównie na temat możliwości pozyskiwania funduszy z programów i projektów ogłaszanych przez MSZ, z których duszpasterze mogliby korzystać.
KAI: Duszpasterze emigracji omawiali też kwestie swojej formacji kapłańskiej, przygotowania merytorycznego i językowego.
– Pojawiła się propozycja ogólnopolskiej formacji księży wyjeżdżających zagranicę, ale biorąc pod uwagę, że każdy kraj i każdy Kościół w takim kraju ma swoją specyfikę, doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie, jeśli księża rektorzy będą w swoich misjach organizować tego rodzaju formy przygotowania do pracy na danym terytorium. Nie jest to jakaś odkrywcza myśl: już w Niemczech, Wielkiej Brytanii, czy Francji są kilkutygodniowe lub kilkumiesięczne kursy, na których księża uczą się specyfiki danego miejsca i m.in. języka, tak by ułatwić przybywającemu kapłanowi późniejszą pracę.
KAI: Nie jest więc tak, że do danego kraju zostaje wysłany duszpasterz bez znajomości tamtejszego języka i kultury?
– Oczywiście, że nie. Wyrażenie zgody na wyjazd do danego kraju jest w gestii każdego biskupa diecezjalnego. Biskup bierze pod uwagę, oprócz cech charakteru, również znajomość kraju i predyspozycje do pełnienia posługi duszpasterskiej
KAI: Na jakim etapie jest organizacja Biura Duszpasterstwa Emigracji przy sekretariacie generalnym Episkopatu Polski? Jakie będą jego zadania i kiedy zacznie działać?
– Biuro rozpocznie pracę we wrześniu br. a jego praca będzie polegała na koordynowaniu współpracy między polskimi duszpasterzami na całym świecie a Konferencją Episkopatu Polski. Powołanie takiego biura było konieczne już od dawna, skoro za granicami kraju mieszka tak wielu Polaków i równie wielu wyjeżdża z kraju oraz jeśli wśród polskich emigrantów pracuje obecnie 2,5 tys. księży, a w samej Europie mamy 1,5 tys. placówek, gdzie celebrowane są Msze św. w języku polskim.
KAI: Kiedy można spodziewać się przyjęcia przez Episkopat Polski dyrektorium dla duszpasterstwa emigracyjnego? Ma być ono instrukcją lub kartą, która pomagałaby polskim księżom wyjeżdżającym do pracy w ramach duszpasterstwa emigracyjnego i regulowałaby ich status oraz obowiązki. Dokument ten miałby też znaczenie dla biskupów krajów, w których żyją Polacy i w których pracują polscy duszpasterze.
– Takie zalecenia nie mają na celu uregulowania zasad prowadzenia duszpasterstwa emigracyjnego. Zajmują się tym w poszczególnych diecezjach biskupi diecezjalni. Chodzi raczej o to, by wskazać procedury dotyczące np. kwestii zatrudniania danego księdza w danym kraju, współpracy duszpasterzy z rektorami Polskich Misji Katolickich, czy formalnej współpracy Konferencji Episkopatu Polski z biskupami poszczególnych krajów. Dyrektorium ma już prawie ostateczną formę redakcyjną, wymaga niewielkich uzupełnień. Prawdopodobnie jesienią tego roku zostanie przekazana do analizy Radzie Prawnej KEP.
Rozmawiał Łukasz Kasper
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.