Bp Pindel: encyklika Franciszka o Sercu Jezusowym wzywa do poznania miłości Boga do człowieka

O ogłoszonej kilka dni temu encyklice Franciszka „Dilexit nos”, traktującej o miłości ludzkiej i Bożej Serca Jezusa Chrystusa, wspomniał bp Roman Pindel podczas ostatniego w tym roku czuwania w sanktuarium Matki Bolesnej w Hałcnowie. „Wielka obietnica dla Czcicieli Serca Pana Jezusa” – to tytuł drugiego z dziewięciu rozważań biskupa bielsko-żywieckiego w ramach nowenny miesięcy przed przyszłorocznym poświęceniem diecezji bielsko-żywieckiej Sercu Jezusowemu.

Punktem wyjścia uczynił biskup historię Marii Posmysz, ocalałej z Auschwitz, która przeżyła okrucieństwa wojny i obozów śmierci, wierząc, że jej życie ocaliła praktyka dziewięciu pierwszych piątków miesiąca, zalecana przez jej księdza w dzieciństwie. Posmysz wspominała, że modlitwa oraz ufność w Boże obietnice pomogły jej przetrwać obozowe cierpienia i były duchową tarczą przed rozpaczą.

Jak przypomniał duchowny, istota Wielkiej Obietnicy NSPJ mówi, że każdy, kto przez dziewięć pierwszych piątków miesiąca przyjmie Komunię Świętą w intencji wynagrodzenia za grzechy, będzie miał zapewnione Boże miłosierdzie, łaskę pokuty i sakramentów w chwili śmierci. Praktyka ta wywodzi się z objawień, których w XVII wieku doznała św. Małgorzata Maria Alacoque.

„Obietnica, mimo że nie jest formalnie zatwierdzona przez Kościół jako dogmat, jest przekazywana w nauczaniu i wierni mogą ufać w jej spełnienie jako wyraz Bożego miłosierdzia” – zauważył i zaznaczył, że Wielka Obietnica NSPJ nie jest prostą gwarancją zbawienia, ale prowadzi wiernych do głębokiego życia religijnego opartego na wierze i miłości Boga.

„Nieraz są podnoszone zarzuty, że praktyka pierwszych piątków może być magicznie pojmowana. Trzeba powiedzieć, że owszem, może, gdy chodzi o dziecko, a w przypadku dorosłego, gdy się je przedstawi w sposób prostacki, naiwny czy magiczny właśnie. W ogóle wiele zależy od motywacji tego, który chce wypełnić warunki Wielkiej Obietnicy. By nie wykonywał ich w sposób zuchwały, nie dbając o trwanie w łasce, a przyjmując treść obietnic na sposób magiczny czy małoduszny” – wytłumaczył duchowny.

Bp Pindel odwołał się do nauczania św. Małgorzaty Marii Alacoque, przybliżając dwanaście obietnic NSPJ, które obejmują Boże błogosławieństwo, pokój w rodzinie, pociechę w smutkach, ochronę przed złem, wsparcie w życiowych trudnościach, a przede wszystkim miłosierdzie w chwili śmierci. Wskazał, że każda z tych obietnic zachęca do zaufania Jezusowi i oddania Mu swojego życia w pełni. Zaznaczył, że Jezus zapewnia swoich czcicieli, że w zamian za ich wierność i oddanie będą mieli w Nim schronienie i miłosierdzie.

„Trzeba wiedzieć, że Wielka Obietnica była rozpowszechniana w okresie rygoryzmu w religii i pobożności, dziś zaś dominuje obojętność religijna, a także lekceważenie oraz banalizowanie grzechu i wręcz zanik ducha pokuty. Tym bardziej obca jest człowiekowi współczesnemu myśl o zadośćuczynieniu za grzechy” – zauważył.

Jak przypomniał biskup, na to zwracał uwagę Jan Paweł II i Franciszek, który kilka dni temu ogłosił encyklikę „Dilexit nos”, traktującą o miłości ludzkiej i Bożej Serca Jezusa Chrystusa. „Wzywa w niej do poznania miłości Boga do człowieka, w szczególności przez objawienie Serca Jezusowego. My zaś w tym miejscu możemy nie tylko spojrzeć na przebite serce Jezusa oczami Jana, jak czynią to czciciele Serca Pana Jezusa, ale też oczami Matki Bolesnej, stojącej pod krzyżem, a czczonej w tym miejscu od dawna z wielkim pożytkiem dla wiernych” – dodał kaznodzieja.

Biskup zapewnił, że kult NSPJ może pomóc także tym, którzy odeszli od wiary po religijności dziecięcej lub przeżyli życiowe trudności. Zapewnił, że w każdej chwili można wrócić do Boga i skorzystać z Jego łaski.

Wieczorne spotkania modlitewne w sanktuarium odbywają się siedem razy w roku – w każdy ostatni piątek miesiąca od kwietnia do października.