Bp Pindel: Matka Łempicka jest godna, by nazywać ją służebnicą Bożą
25 stycznia 2018 | 08:57 | Kęty / rk Ⓒ Ⓟ
„Matka Maria Łempicka wielokrotnie dawała dowody tego, że Bóg uznał ją godną, by się nazywać co najmniej służebnicą Bożą” – przypomniał bp Roman Pindel, który przewodniczył Mszy św. w 100. rocznicę śmierci tej kandydatki na ołtarze, fundatorki kęckiego klasztoru i kościoła pw. Trójcy Świętej. W miejscu wzniesionym przez zakonnicę, gdzie od ponad 100 lat adorowany jest nieprzerwanie Jezus eucharystyczny, powstało 18 lat temu pierwsze w Polsce sanktuarium Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu.
Centralne uroczystości rocznicowe, związane z setną rocznicą śmierci Fundatorki, zgromadziły w kęckim klasztorze licznych gości, mi.in. przedstawicieli władz gminnych i mieszkańców z rodzinnych stron Matki Marii – Godziszew i Rypina. Nie zabrakło mieszkańców i przedstawicieli władz miejskich Kęt, dobrodziei i sympatyków klasztoru sióstr klarysek.
Mszę św. wraz biskupem ordynariuszem diecezji bielsko-żywieckiej celebrowali m.in. ks. infułat Marek Smogorzewski, proboszcz parafii pw. św. Stanisława Kostki w Rypinie, do której należą Godziszewy, miejsce urodzenia służebnicy Bożej, oraz ks. kan. Andrzej Krasiński proboszcz parafii pw. Trójcy Świętej w Rypinie, gdzie kandydatka na ołtarze została ochrzczona.
Ks. Smogorzewski powiedział w rozmowie, że Matka Maria Łempicka uosabia niezłomność i dzielność, których brakuje często współczesnym ludziom. „Pod tym względem mogłaby być przykładem dla wielu mężczyzn, choć była kobietą. Z drugiej strony przebija z niej wielka pokora. Dziś, gdy wszyscy chcą być ważni, wielcy i medialni, jej życie uczy nas wielkiej pokory. A z tego co małe i pełne pokory rodzi się świętość” – dodał i przypomniał, że w ubiegłym roku w Godziszewach stanęła figurka, upamiętniająca pochodzącą z tych ziem zakonnicę.
W homilii bp Pindel zaznaczył, że Matka Maria Łempicka wielokrotnie dawała dowody tego, że Bóg uznał ją godną, by się nazywać co najmniej służebnicą Bożą. „Uznał ją za godną wyniesienia na ołtarze i pewnie tego, by nazywać błogosławioną, jeśli nie świętą. Ta kobieta szukała wciąż wszystkiego, co lepsze i bardziej potrzebne Kościołowi. Jej przeznaczeniem okazały się Kęty i ta świątynia, którą ona zbudowała. To tu od 1910 roku trwa nieprzerwanie adoracja Najświętszego Sakramentu” – dodał hierarcha, wskazując, że Fundatorka była obdarzona niezwykłą energią, przedsiębiorczością, połączoną z dynamizmem działania i odwagą.
„Mogła uczynić dla Boga bardzo wiele. Dla naszych oczu widoczna jest ta świątynia i klasztor, a przecież ważniejsze jest to, co w tej świątyni: sam Pan, uczczony i adorowany, wspólnota sióstr, która szczególne w początkowym etapie życia w tym miejscu wpatrywała się w niezwykłą świętość Matki Marii” – powiedział biskup i zwrócił uwagę, że świętość najlepiej rozpoznają inni święci. W tym kontekście zacytował świadectwo bł. Matki Celiny Borzęckiej, która założyła w Kętach pierwszy w Polsce klasztor zmartwychwstanek i miała okazję poznać s. Marię Łempicką.
Biskup zachęcił do dziękczynienia za dobro, które dokonało się w życiu kandydatki na ołtarze, oraz za owoce, jakie ono przyniosło innym. Nawiązał też do czytania dnia ze starotestamentowej Księgi Samuela o zapowiedzi wzbudzenia potomka Dawida. „Kto by pomyślał, że Syn Boży i potomek Dawida zarazem zamieszka w tym miejscu w Kętach, w taki sposób uczczony i adorowany” – dodał.
Pod koniec liturgii biskup wraz z kapłanami modlili się przy sarkofagu Matki Marii od Najświętszego Serca Jezusa. Za przyczyną służebnicy Bożej zanoszono prośby w konkretnych intencjach, jakie przynieśli wierni.
Przebywające za klauzurą kęckie siostry klaryski wyraziły nadzieję, że „ewangeliczne światło, jakim Fundatorka była i nadal pozostaje dla społeczności w Kętach, za łaską Bożą będzie mogło zajaśnieć w całym Kościele”.
Wśród kapłanów obecnych na uroczystości byli m.in. obecny kapelana klarysek z Kętach ks. Józef Lach SCJ, który powitał wszystkich zebranych i prowadził dziewięciomiesięczną nowennę przez jubileuszem, oraz ks. Marian Niziołek SCJ, były kapelan sióstr, notariusz w procesie beatyfikacyjnym siostry Marii.
Walentyna Julianna Józefa Łempicka urodziła się 7 lutego 1833 w majątku Godziszewy k. Rypina, w diecezji płockiej. W 1859 wstąpiła do zgromadzenia sióstr felicjanek w Warszawie. Po kasacie zakonu, kiedy grupa kontemplacyjna sióstr zwanych kapucynkami została przeniesiona do klasztoru bernardynek w Łowiczu, s. Łempicka osobiście postarała się u cara Aleksandra II o przyznanie kapucynkom osobnego klasztoru w Przasnyszu. Tutaj została przyjęta do klauzury i rozpoczęła nowicjat. Potem przeniosła się do Rzymu, gdzie za pozwoleniem papieża Piusa IX, odbyła nowicjat u sióstr Maryi Wynagrodzicielki. W 1873, jako s. Maria od Najświętszego Serca Jezusa, złożyła śluby proste wg reguły św. Klary.
W 1907 roku, po powrocie do Polski, wobec groźby kasaty zdecydowano o przyłączeniu kapucynek z Kęt do zgromadzenia franciszkanek Najświętszego Sakramentu ze Lwowa. Zgodę na inkorporację wydał m.in. krakowski kardynał Jan Puzyna oraz lwowski arcybiskup św. Józef Bilczewski. 8 lat przed śmiercią mniszka uległa ciężkiemu wypadkowi, po którym ponownie przyjęła pozycję prostej nowicjuszki z klasztorze. Zmarła 24 stycznia 1918 w Kętach.
Owocem diecezjalnego etapu procesu beatyfikacyjnego tej służebnicy Bożej, rozpoczętego 7 lutego 2006 roku i zakończonego 28 lutego 2009 roku, jest ponad 4 tys. stron świadectw, opisujących życie i działalność zakonnicy. Zebrana dokumentacja trafiła do rzymskiej Kongregacji ds. Świętych.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.