Drukuj Powrót do artykułu

Dalajlama nie chce być politykiem

10 marca 2011 | 14:30 | kg (KAI/AsiaNews) / sz Ⓒ Ⓟ

Dalajlama XIV zapowiedział, że w najbliższych dniach zrzeknie się swych obowiązków politycznych – głowy rządu tybetańskiego na uchodźstwie.

W przemówieniu, wygłoszonym w przypadającą 10 marca 52. rocznicę powstania antychińskiego – które m.in. doprowadziło do jego ucieczki do Indii – duchowy przywódca Tybetańczyków wyjaśnił, że z decyzją tą nosił się od dawna, ale obecnie zaproponuje poprawki do konstytucji, aby jego rodacy byli zarządzani przez przywódcę, „wybranego w sposób wolny”.

Na razie nie wiadomo jeszcze, czy rząd emigracyjny, który ma się zebrać 14 marca, przyjmie decyzję „Oceanu Mądrości” – tak brzmi jeden z tytułów Dalajlamy.

Sam zainteresowany wielokrotnie zapowiadał, że chce się wycofać z polityki i poświęcić się wyłącznie sprawom duchowym jako przywódca buddyzmu tybetańskiego. Wyraził również nadzieję, że będzie mógł wrócić do Chin – skąd musiał uciekać w 1959 roku, po krwawym stłumieniu wspomnianego powstania Tybetańczyków przeciw panowaniu Pekinu.

Władze chińskie ze swej strony często oskarżały i nadal oskarżają Dalajlamę XIV, że jest tylko chytrym politykiem, usiłującym podzielić kraj, wykorzystując do tego nawet terroryzm, aby uzyskać niepodległość Tybetu. W rzeczywistości on sam wielokrotnie powtarzał, że opowiada się wyłącznie za „autonomią kulturalną” jego ojczyzny, aby uratować jej kulturę i religię przed „ludobójstwem” ze strony Chin.

Swą obecną decyzję duchowy przywódca Tybetańczyków ogłosił w okresie przygotowań do zaplanowanych na 20 marca wyborów nowego premiera i rządu na uchodźstwie. Władze chińskie nie uznają ani samych wyborów, ani ich wyników.

W przemówieniu skierowanym do członków urzędującego w Dharamsali na północy Indii rządu na uchodźstwie, Dalajlama pochwalił Chiny jako „wschodzącą potęgę światową” i kraj „wielkiego rozwoju gospodarczego”. Państwo to „ma wielki potencjał, aby przyczynić się do postępu ludzkiego i pokoju światowego” – stwierdził Dalajlama.

Jednocześnie podkreślił, że aby to uczynić, „Chiny winny zjednać sobie szacunek i zaufanie wspólnoty międzynarodowej, a w tym celu ich przywódcy muszą dojrzeć do większej przejrzystości, a ich czyny winny być zgodne z ich słowami, gdyż aby to nastąpiło, konieczne są wolność słowa i wolność prasy”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.