Abp Jeremiasz: Pamięć, pojednanie i przebaczenie w tradycji chrześcijańskiej w kontekście „Wspólnego Przesłania do Narodów Polski i Rosji”
Rok: 2013
Autor: Inny
1. Wstęp
Próba refleksji teologicznej nad pamięcią, pojednaniem i przebaczeniem w tradycji chrześcijańskiej wymaga spełnienia dwóch podstawowych warunków. Jest to, po pierwsze, wymóg zgodności z Pismem Świętym i Tradycją Świętą. Po drugie, jest to konieczność uwzględnienia charakteru istoty wypowiedzi teologicznej. Uprawianie teologii jako słowa o Bogu i relacji człowieka z Bogiem stawia przed teologiem takie same wymogi, jakie są stawiane duchownemu przygotowującemu się do sprawowania Liturgii.
Przyjęcie takiego założenia oznacza, że słowa Chrystusa o konieczności pogodzenia się z bratem przed złożeniem daru na ołtarzu (Mt 5, 23-24) odnoszą się także do autora wypowiedzi teologicznej.
Bezpośrednim wnioskiem, wypływającym z tych słów w odniesieniu do naszego tematu, jest odwrócenie proponowanej kolejności pojęć. Zaproponowaną kolejność można określić jako: od ontologii (teologii) do empirii (praktyki dnia codziennego). Wydaje się jednak, że po Wcieleniu Drugiej Osoby Trójcy Świętej i Krzyżu na Golgocie kierunek powinien być odwrotny, od ziemskiej rzeczywistości do Królestwa Bożego. Jesteśmy przecież pielgrzymami, zdążającymi do Jerozolimy na Górze.
2. Przebaczenie
Przebaczenie byłoby zatem początkiem drogi człowieka do człowieka i człowieka do Boga. Przezwyciężenie stanu konfliktu między ludźmi i konfliktu człowieka z Bogiem jest w takim wypadku warunkiem pojednania i pamięci w biblijnym znaczeniu tych słów.
Greckie słowo αφεσις zostało w Biblii Tysiąclecia przetłumaczone jako „przebaczenie”. W modlitwie „Ojcze nasz” czytamy: „przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciwko nam zawinili” (Mt 6, 12). Biblia Tysiąclecia jest w tym przekładzie konsekwentna i Mt 6,14–15 nie pozostawia żadnej wątpliwości: „jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień”.
W komentarzu do tych słów św. Jan Chryzostom podkreśla: „odpuszczenie (przebaczenie) zależy w pierwszym rzędzie od nas, i w naszej władzy pozostaje wyrok, który na nas zostanie wydany (…) ciebie, któryś sam jesteś winien, Zbawiciel czyni sędzią nad tobą samym i jakby mówi: jaki wyrok wydasz sam na siebie, taki wyrok i Ja wydam na ciebie, wybaczysz swojemu bratu, to i ode Mnie otrzymasz takie same dobrodziejstwo (…)”.
Dla św. Jana Chryzostoma modlitwa o ukaranie wrogów jest nierozumna. Jest ciężką obrazą Boga. „Zwracasz się – pisze Ojciec Kościoła – z prośbą do Boga i (…) zapominając o modlitwie, zaczynasz złorzeczyć na swojego wroga i bezcześcisz przykazania Boże, wzywając Boga, Który nakazał odrzucić wszelki gniew przeciwko tym, którzy cię obrazili i prosząc Go o to, co sprzeciwia się Jego własnym przykazaniom”.
„Są ludzie – pisze dalej św. Jan – którzy doszli do takiego szaleństwa, że nie tylko modlą się, nienawidząc wrogów, lecz nawet przeklinają ich dzieci”. Po bardzo ostrym potępieniu tak postępujących ludzi św. Jan pisze: „przestańmy chorować na takie szaleństwo: okażmy życzliwość tym, którzy nas obrazili, tak jak nakazał to Pan (…) stańmy się podobnymi do naszego Ojca w niebiosach”.
Użyte w modlitwie „Ojcze nasz” słowo αφεσις oznacza nie tylko „przebaczenie” czy jak przekładają inni tłumacze „odpuszczenie”. W zakres znaczeniowy tego słowa w Nowym Testamencie (NT) wchodzi również pojęcie wyzwolenia. Akt przebaczenia daruje więc wolność temu, kto wybaczył, i temu, komu wybaczono. Stają się oni ludźmi wolnymi, zdolnymi do wspólnego życia przed Bogiem. Inaczej mówiąc, przebaczenie staje się fundamentem pojednania człowieka z człowiekiem i człowieka z Bogiem.
3. Pojednanie
Słowo „pojednanie” w języku polskim jest używane do przekładu kilku słów występujących zarówno w LXX, jak i w NT, pochodzących od czasownika αλλασσω. Są to απαλλασσω, διαλλασσω, καταλλασσω, rzeczownik καταλλαγη. Można je przetłumaczyć jako „czynić innym”, „zmienić się”, „zmienić się przez oddalenie”, „odłożyć”, „odsunąć”, „pojednać”. Chodzi więc o pojednanie dzięki zmianie dotychczasowej postawy i uporządkowanie w celu osiągnięcia poprawnych stosunków, niekiedy w celu przywrócenia pierwotnych stosunków. W tym znaczeniu występuje to słowo u Ksenofonta, dla oznaczenia pojednania między Ateńczykami i Lacedemończykami. W Mt 5, 24 słowo διαλλαγηναι zostało użyte do określenia przezwyciężenia nieprzyjaźni przez obie wrogie dotąd strony.
„(…) Pojednaj się najpierw z bratem twoim i wtedy, wróciwszy, złóż swój dar.”
Pojednanie według ksiąg NT obejmuje stosunek człowieka do Boga, do innego człowieka i do całego świata. Jest darem. Dokonało się przez śmierć Chrystusa na Krzyżu: „Będąc wrogami zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna Jego” (Rz 5, 10). Stan przed pojednaniem Apostoł Paweł określa jako stan wrogości z Bogiem, ludźmi i światem. Jest to stan uwiezienia w egoizmie, który powoduje, że człowiek nie może wypełnić Bożego przykazania o miłości do drugiego człowieka (Rz 8, 7). Dlatego nie może podobać się Bogu. Grozi mu Boży gniew i sąd. Stan taki jako kierowanie się „mądrością ciała” prowadzi do śmierci (Rz 8, 13).
Człowiek pojednany z Bogiem żyje już nie dla siebie, lecz dla Boga i innego człowieka (Rz 15, 1–2; Gal 6, 2). Apostoł pisze wprost „niech nikt nie szuka własnego dobra, lecz dobra bliźniego” (por. 1 Kor 10, 24). Pojednanie czyni człowieka aktywnym. Przywraca mu twórczą energię. Prowadzi do wszechstronnej odnowy. Jest procesem, który trwa i wymaga ogromnego trudu ducha, rozumu i ciała. W życiu wielu ludzi stało się jednak faktem, rzeczywistością bliską pełni, wejrzeniem w świat Królestwa Niebieskiego (por. 2 Kor 12, 3–4).
Pojednanie człowieka z Bogiem i ludźmi jest warunkiem powstrzymania procesów destrukcji w całym świecie. „Stworzenie z przeogromną tęsknotą oczekuje objawienia synów Bożych” (Rz 8, 19). Pod pojęciem stworzenia (κτισις), należy rozumieć cały, stworzony przez Boga, Wszechświat. Oznacza to, że pojednanie ma wymiar kosmologiczny, sięga granic bytu i niebytu. Jest mocniejsze od śmierci. Sięga granic życia ziemskiego i Królestwa Bożego.
4. Pamięć
Człowiek pojednany z Bogiem jest człowiekiem, o którym Bóg pamięta. Bóg pamięta o Noe i istotach żywych w arce (Rdz 8, 1), o Abrahamie i ratuje Lota podczas zagłady miasta (Rdz 19, 29, po. 30, 22; Wyj. 32, 13). Słowa Biblii o tym, że Bóg wspomina człowieka oznaczają, że Bóg okazuje człowiekowi pomoc, ratuje go w nieszczęściach i od śmierci, tworzy nową sytuacją (por. Rdz 9, 15–16; Wyj. 2, 24). Pamięć Boża określa teraźniejszość (Pwt 15, 15; 16, 12; Ps 77, 35.39). W Bożej pamięci nie ma przeszłości i przyszłości. Istnieje tylko teraźniejszość. Ziemski czas zanika w Wieczności. Historia jest miejscem odpowiedzialności i twórczej pracy człowieka. Człowiek pamiętający całe życie o Bogu wchodzi do Wieczności. Przykładem jest patriarcha Henoch i prorok Eliasz. Rezultaty działalności człowieka, powstałe z pamięcią o Bogu, również wchodzą do Wieczności.
Starotestamentowa myśl o pamięci Bożej jest kontynuowana w NT. Modlitwy i jałmużny Korneliusza wzniosły się do pamięci przed Bogiem (Dz. 10, 4.31). Podobnie jak w księgach Starego Testamentu (ST), również według Ewangelii św. Jana, pamięć Boża tworzy nową rzeczywistość, albowiem Duch Święty „nauczy wszystkiego i przypomni, co Chrystus powiedział”. Swoim uczniom Zbawiciel powierza Pamiątkę Jego Ofiary, czyli Eucharystię. Sprawowanie Tajemnicy Eucharystii jest przejawem darowanej już człowiekowi twórczej „pamięci”, od której zależą losy człowieka i świata. Wyrazem żywej pamięci o tym są słowa „Didache”: „wspomnij, Panie, na Kościół Twój i zachowaj (wyrwij) go od wszelkiego zła” (10, 5).
W podsumowaniu swoich rozważań o pamięci o. Paweł Fłorenski pisze: „To, co u Boga nazywa się »pamięcią«, stanowi całkowitą jedność z myślą Bożą, dlatego że w świadomości Boskiej Czas tożsamy jest z Wiecznością. To, co empiryczne, z tym, co mistyczne, doświadczenie – z twórczością. Myśl Boska jest twórczością doskonałą, a Jego twórczość jest Jego pamięcią. Bóg, pamiętając, myśli i, myśląc, tworzy”.
Powierzenie człowiekowi sprawowania Eucharystii oznacza również uczestnictwo w Bożej pamięci w granicach określonych przez fakt, iż człowiek jest stworzeniem. Dar i prawo modlitwy o wieczną pamięć zmarłych są wyrazem tego uczestnictwa.
5. Przebaczenie, pojednanie, pamięć w kontekście stosunków polsko-rosyjskich
„Apelujemy do naszych wiernych, aby prosili o wybaczenie krzywd, niesprawiedliwości i wszelkiego zła wyrządzonego sobie nawzajem. Jesteśmy przekonani, że jest to pierwszy i najważniejszy krok do odbudowania wzajemnego zaufania, bez którego nie ma trwałej ludzkiej wspólnoty ani pełnego pojednania”. „Przebaczenie nie oznacza oczywiście zapomnienia”. Te słowa „Wspólnego Przesłania” zawierają bardzo precyzyjne oraz zgodne z Biblią i tradycją chrześcijańską wskazanie kierunku i niezbędnego etapu pracy nad poprawą stosunków polsko-rosyjskich. Stanowią nie tylko potwierdzenie metody pracy wybranej przez Polsko-Rosyjską Grupę do Spraw Trudnych, ale i swoiste kościelne błogosławieństwo dla tej metody i już dokonanych osiągnięć.
Publikacja księgi pod tytułem „Białe plamy. Czarne plamy. Sprawy trudne w relacjach polsko-rosyjskich (1918–2008)”, wydana w 2010 roku, jest niezwykłą antycypacją wezwania przesłania z 2012 r. do „obiektywnego poznania faktów oraz ukazania rozmiarów tragedii i dramatów przeszłości”. Jest to tylko jeden fragment historii wzajemnych stosunków. Dotyczy może nawet najłatwiejszego okresu ze względu na istnienie i nawet dostępność oryginałów materiałów archiwalnych oraz ze względu na prawie całkowicie jednakową moralną ocenę wydarzeń badanego okresu. W kręgach kościelnych Polski i Rosji nie ma wielkich różnic w ocenie systemu społeczno-politycznego marksizmu-leninizmu i metod jego wprowadzania w życie państwowe, społeczne, kulturalne i prywatne. W rosyjskim prawosławiu wypowiadane są może nawet ostrzejsze oceny, a cały okres lat 1917–1991 jest postrzegany jako próba totalnego zniszczenia narodu rosyjskiego i Kościoła Prawosławnego.
Trudniejsze dla wspólnych badań będą okresy wcześniejsze, szczególnie wiek XVII i XVIII. W publikacjach dotyczących tych wieków istnieje bardzo wiele uprzedzeń i jednostronności oraz przewagi swoistej filozofii historii nad rzetelnym badaniem dokumentów. Wnioski z rzetelnych badań będą na pewno zaskakujące dla obu stron.
Na tym odcinku pamięć o biblijnej i chrześcijańskiej wizji przebaczenia będzie niewątpliwie bardzo potrzebna. Słowa modlitwy o przebaczeniu win nabierają tu znaczenia kryterium metody pracy naukowej i programu politycznego.
Pojednanie narodów rosyjskiego i polskiego posiada jednak już istniejące mocne podstawy. Zaliczyć do nich można rolę Kościoła Rzymskokatolickiego w Polsce i rolę Kościoła Prawosławnego w Rosji w życiu ich narodów. Była ona dokładnie taka sama w czasach krytycznych, decydujących o przetrwaniu tych narodów. Były jednak w przeszłości takie okresy, gdy – słusznie lub niesłusznie – każdy z tych Kościołów traktował jak wroga Kościół walczący o życie swojego narodu. Próba obiektywnego spojrzenia na takie sytuacje w przeszłości nie jest prosta, ale na pewno możliwa.
Innym elementem, który należy zaliczyć do mocnych podstaw pojednania, są daleko idące, chociaż nie zawsze postrzegane, elementy wspólne w teologii i pobożności. Tak jest w przypadku czci oddawanej Przenajświętszej Bogarodzicy. Istnieje szereg podobieństw w codziennych przejawach pobożności, w modlitwach codziennych, w świadomości konieczności udziału w Eucharystii. W ostatnich latach można odnotować coraz większe zainteresowanie dziełami Ojców Pustyni i w ogóle dziełami dotyczącymi życia duchowego.
Być może nawet jest tak, że wyzwania czasów wzmożonej sekularyzacji i lansowania przez ugrupowania polityczne i środki masowego przekazu poglądów wyraźnie sprzecznych z Pismem Świętym i Tradycją spowodowały uświadomienie powagi tych wyzwań i nadanie większego znaczenia już istniejącej w wielu punktach jedności wiary. Inaczej zaczynają być postrzegane różnice. Tam, gdzie jest to możliwe i dopuszczalne, różnice są traktowane jako wzajemne wzbogacenie, a nie powód do konfliktu.
Nie jest sprawą przypadku, że kwestia pojednania polsko-rosyjskiego w stosunkach między polskim Kościołem Rzymskokatolickim w Polsce i Rosyjskim Kościołem Prawosławnym stała się tematem nie do ominięcia w kontekście pamięci o pomordowanych Polakach w Związku Radzieckim.
Chodzi bowiem o pamięć o ludziach zabitych w imię celów politycznych i ideologii. W tym punkcie troska obu Kościołów i narodów jest tożsama. Jeśli – według o. Pawła Fłorenskiego – cześć dla przodków we wszystkich kulturach przedchrześcijańskich stanowi „podstawowe tło bytu społecznego”, a „cały porządek społeczny służy nade wszystko właśnie zaspokojeniu owej potrzeby – potrzeby zapewnienia zmarłym nieustającej »stypy« po nich, ustawicznej modlitwy za spokój ich dusz, bezustannej pamięci o nich, bezgranicznie długiego »pamiętania« o nich przez potomnych”, to czy pamięć o tych, którzy zostali zabici za obronę swojego narodu, swojej Ojczyzny, za wiarę w Boga, nie powinna łączyć narody.
I znowu okazuje się, że rzeczywistość wyprzedza myśl. Wspólna modlitwa nad grobami o pamięć pomordowanych już się dokonywała. Nie można cofnąć faktu i zaprzeczyć powstałej przez ten fakt rzeczywistości. Jeśli żywi chcą trwać w pamięci Boga, to nie mogą zapomnieć o swoich zmarłych. Nie możemy jednak być podobnymi do Ojca naszego w niebiosach, nosząc wrogość w sercach. Wrogość, jako przejaw egoizmu indywidualnego czy narodowego, prowadzi do niewoli, jest przejawem „mądrości ciała”, która prowadzi do śmierci. Mądrość Ducha Świętego daje życie i pokój i prowadzi do Zmartwychwstania (por. Rz 8,5–13).