Rada Społeczna przy Arcybiskupie Poznańskim: oświadczenie ws. kryzysu ekonomicznego 7 grudnia 2011 r.
Rok: 2011
Autor: Rada Społeczna przy Arcybiskupie Poznańskim
Obecny kryzys ekonomiczny z dalekosiężnymi konsekwencjami społecznymi jest bezpośrednim rezultatem dwóch zapaści gospodarczych, jakie wydarzyły się we współczesnym, zglobalizowanym świecie. Pierwsza to bankructwo bankowe, jakie zaczęło się w latach 2008/9 w Stanach Zjednoczonych, a później rozlało się na inne kraje w wyniku niekontrolowanego (i nie posiadającego zbytnich podstaw ekonomicznych) boomu kredytowego (szczególnie hipotecznego), na którym zbudowano „chore produkty bankowe”, służące do gwarantowania rozległych akcji kredytowych. Ten kryzys bankowy przekształcił się szybko w kryzys finansowy, a następnie w globalną zapaść ekonomiczną wielu państw. Polska nie odczuwała tego kryzysu bezpośrednio, ponieważ polskie banki nie partycypowały w poważniejszym stopniu we wspomnianej wyżej fali kredytowej. Odczuła jednak pewne skutki pośrednie. Drugi, znacznie bliższy Polsce, to ostatni kryzys gospodarczy Europejskiej Wspólnoty Gospodarczo – Walutowej (tzw. Strefy Euro). Polska wprawdzie nie należy do tej strefy, ale jako członek Unii Europejskiej jest z nią mocno powiązana. Ten kryzys powstał jako skutek zadłużenia się kilku państw Strefy Euro ponad realne możliwości spłacenia długu w przewidywalnej przyszłości. Takiej sytuacji sprzyjała podstawowa wada konstrukcyjna Unii Gospodarczo – Walutowej, poddająca jednolitemu kierownictwu politykę pieniężną państw członkowskich (Europejskiemu Bankowi Centralnemu) a pozostawiająca poszczególnym państwom politykę fiskalną (budżetową). Na skutek tego w niektórych państwach władze z różnych względów popadły w znaczne zadłużenie, z którego teraz nie są w stanie wyjść własnymi siłami. Ratowanie tych krajów wykracza poza zasoby i możliwości innych państw Strefy Euro i pozostałych krajów Unii Europejskiej.
Ta sytuacja, poprzez różne mechanizmy łączące gospodarkę poszczególnych krajów, skutkuje wielorakimi konsekwencjami. Wśród nich najważniejsze to: wzrost cen i coraz większa inflacja, ograniczanie środków na dalszy rozwój lub wyższa cena kredytów dla przedsiębiorstw i ludności, ograniczenie zatrudnienia i rosnące bezrobocie, ograniczenie środków na politykę społeczną oraz redukcja środków na rozwój słabszych regionów i krajów rozwijających się.
Taka sytuacja uderza szczególnie w najuboższe warstwy ludności (mało zarabiających), zwiększa liczbę bezrobotnych. Dotyka dotkliwie ludzi młodych. Cierpią pod jej wpływem rodziny wielodzietne. Następuje szkodliwe społecznie dalsze rozwarstwienie społeczeństwa, bowiem zamożniejsze jego warstwy na ogół lepiej dają sobie radę w takich sytuacjach. W ten sposób, to co zaczęło się jako kryzys ekonomiczny, przerodziło się w głęboki kryzys społeczny i ustrojowy.
Bezpośrednia przyczyna obecnego kryzysu ekonomicznego leży po stronie, pragnących za wszelką cenę utrzymać się u władzy, nieodpowiedzialnych rządów i instytucji niektórych krajów, lekceważących zasady ekonomiczne i prawa obywateli. Przyczyny współczesnego kryzysu sięgają jednak swymi korzeniami do spraw fundamentalnych. Wymienić należy tu m.in.: 1/ negowanie wartości chrześcijańskich, 2/ relatywizację praw człowieka oraz 3/ lekceważenie celów demokracji.
1/ Kryzys respektowania wartości chrześcijańskich nie jest zjawiskiem nowym. Od początku chrześcijaństwo było obiektem prześladowań lub manipulacji. Jego idee często wypaczano. Znajdowało to swój wyraz nie tylko w głoszeniu błędnych poglądów, ale także w politycznych decyzjach prowadzących niekiedy do niesprawiedliwych, siłowych rozwiązań. Jednak współcześnie pojawiają się próby całkowitego zanegowania chrześcijaństwa, a w szczególności zakwestionowania roli Kościoła katolickiego. Służyć temu ma tzw. sekularyzacja i proces odchodzenia od religii. W euroamerykańskim kręgu kulturowym, wyrosłym z chrześcijaństwa, wywołuje to wstrząs cywilizacyjny polegający na utracie moralnego gruntu w różnych dziedzinach życia społecznego i gospodarczego. Wyrazem tego jest m.in. bezwzględne dążenie do osiągania zysku przy odrzuceniu uniwersalnych zasad moralnych. Zapewne jest to jedna z głębokich przyczyn obecnego kryzysu ekonomicznego.
2/ Z powyższym zjawiskiem łączy się relatywizowanie praw człowieka. Prawa te są prawami naturalnymi w tym sensie, że nie pochodzą od prawodawcy ludzkiego, tylko wynikają z przyrodzonej godności ludzkiej (określenie m.in. Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1948 r.). Przysługują więc każdemu bez względu na to, czy zostały wpisane do prawa stanowionego poszczególnych państw, czy zostały tam pominięte. Oznacza to, że prawodawcy państwowi lub międzynarodowi nie są kompetentni, aby je zmieniać. Jest to tym bardziej oczywiste, że zostały one ratyfikowane prze wszystkie państwa demokratyczne. Tymczasem współcześnie dochodzi do dowolnej reinterpretacji tych praw. Dotyczy to nawet najbardziej fundamentalnego prawa człowieka, warunkującego wszystkie pozostałe prawa i wolności, jakim jest prawo do życia. Prawodawcy zaczynają w sposób arbitralny określać w których fazach życia człowieka prawo to obowiązuje, a w których życie to można legalnie przerywać. Podobnie relatywizuje się prawo do wolności i bezpieczeństwa człowieka (art. 3 wspomnianej wyżej Powszechnej Deklaracji). Zjawiska te także stanowią poważny wyłom w moralnych podstawach funkcjonowania współczesnej cywilizacji. Etyczne zasady zaczynają tracić charakter pryncypiów wyznaczających granice działalności człowieka.
3/ Inną przyczyną obecnego kryzysu gospodarczo – społecznego jest mylenie metod z celami demokracji. Podstawowym celem demokracji powinno być dobro wspólne i związane z nim prawdziwe dobro osobowe. Najważniejszą i najlepszą metodą prowadzącą do tego celu jest tzw. reguła większości. Oznacza ona rozwiązywanie różnych problemów poprzez głosowanie mające wskazać wolę większości. Jest to metoda wyrażająca treść pojęcia demokracji (władza ludu). Jest to jednak tylko metoda mająca prowadzić do osiągnięcia wspomnianego wyżej celu demokracji. Nie można więc traktować jej jako samoistnego celu. W przypadkach, w których istotą problemu jest prawda (np. prawda biologiczna, historyczna, ekonomiczna lub moralna), zdanie większości nie powinno być rozstrzygające, skoro nie ma ono żadnego wpływu na ową prawdę. Dlatego odwoływanie się w takich sprawach do woli większości nie tylko pozbawione jest sensu, ale może prowadzić do błędnych i szkodliwych decyzji godzących w cele demokracji. Dotyczy to zarówno spraw społecznych, jak i ekonomicznych.
Dopóki nie nastąpią pozytywne zmiany w wymienionych wyżej obszarach, nie można oczekiwać, że w przyszłości bliższej lub dalszej nie powstaną nowe zjawiska kryzysowe we współczesnym świecie. Dzisiaj natomiast trzeba apelować do wszystkich władz, instytucji i organizacji oraz do sumienia każdego człowieka, ażeby pomagać tym wszystkim, którzy w sposób niezawiniony cierpią pod wpływem obecnego kryzysu.
Poznań, 7 grudnia 2011 r.
Podpisali:
prof. dr hab. Czesław Błaszak, dr med. Szczepan Cofta, ks. prał. dr Paweł Deskur (sekretarz), prof. dr hab. med. Janusz Gadzinowski, prof. dr hab. Bohdan Gruchman (przewodniczący), prof. dr hab. Tomasz Jasiński, prof. dr hab. Andrzej Legocki, prof. dr hab. Wojciech Łączkowski, prof. dr hab. Roman Słowiński, prof. dr hab. Jan Węglarz (wiceprzewodniczący), mgr Grażyna Ziółkowska