Drukuj Powrót do artykułu

Dr Czaczkowska: „Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie” – przesłanie ks. Popiełuszki

16 października 2024 | 09:00 | Ewa K. Czaczkowska | Rzym Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Tomasz Gołąb

Jego przesłanie na pewno jest wciąż aktualne i uniwersalne – powiedziała o ks. Jerzym Popiełuszce dr Ewa K. Czaczkowska z UKSW. Biografka zamordowanego 40 lat temu kapelana Solidarności wygłosiła referat podczas konferencji zorganizowanej we wtorek na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie „Z tej śmierci narodziło się dobro”. Dr Czaczkowska wyraziła opinię, że ks. Jerzy Popiełuszko „wyzwalał ludzi do życia w prawdzie i wolności, wiedząc doskonale, że od wolności wewnętrznej pojedynczego człowieka zależy jakość życia całej wspólnoty, a zatem losy narodu, kraju i świata”.

Publikujemy treść wykładu:

Moi znakomici przedmówcy nakreślili szeroko kontekst historyczny, w którym żył, działał i został zamordowany ks. Jerzy Popiełuszko. Kontekst duchowy i społeczny jego oddziaływania po śmierci jest – można zaryzykować tezę – znacznie szerszy. Do 19 października 1984 r. ks. Popiełuszko znany był głównie, choć nie tylko, w Polsce oddzielonej kordonem stanu wojennego od wolnego świata, dziś zaś przemawia do ludzi na całym świecie, o czym świadczą fakty. Przytoczę kilka z nich: od dnia pogrzebu 3 XI 1984 r. do 2016 r., kiedy zaprzestano liczenia, grób bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Warszawie odwiedziły 23 miliony osób z około 140 krajów świata,  i dalszych setki tysięcy, może więcej, w ostatnich ośmiu latach; relikwie bł. ks. Popiełuszki znajdują się na wszystkich kontynentach, z 1 800 relikwiarzy 700 czczonych jest poza Polską; świadectwa łask, w przekonaniu zgłaszających: cudów, otrzymanych za wstawiennictwem ks. Jerzego, napływają z wszystkich rejonów świata.

40 lat od zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki wciąż aktualne pozostaje więc pytanie co w jego nauczaniu i postawie życiowej było tak ważne wówczas, co również dzisiaj ma wymiar powszechny w Kościele i uniwersalny w świecie. Czego dzisiaj u grobu błogosławionego szukają pielgrzymi z całego świata; odpowiedzi na jakie pytania. I co dzisiaj, po 40 latach ma do powiedzenia człowiekowi i światu, ks. Jerzy Popiełuszko?

Z postacią bł. ks. Jerzego Popiełuszki mocno zrosły się trzy słowa, uważane za motto jego kapłańskiej i męczeńskiej drogi: „Zło dobrem zwyciężaj”; słowa te zaczerpnięte z Listu św. Pawła do Rzymian w pełnej frazie brzmią: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”.

„Zło dobrem zwyciężaj” to był – można powiedzieć – ks. Jerzego Popiełuszki sposób na przemianę człowieka i świata. Nie walka, przemoc, nienawiść – ale prawda, dobro i miłość.
„Nie walcz przemocą. Nie walcz przemocą! Przemoc nie jest oznaką siły, lecz słabości. Komu nie udało się zwyciężyć sercem lub rozumem, usiłuje zwyciężyć przemocą” – mówił po tym, gdy w grudniową noc 1982 r. Służba Bezpieczeństwa wrzuciła do jego mieszkania cegłę z ładunkiem wybuchowym. Zło może zwyciężyć tylko ten – mówił – „kto sam jest bogaty w dobro, kto dba o rozwój i ubogacenie siebie tymi wartościami, które stanowią o ludzkiej godności dziecka Bożego. Pomnażać dobro i zwyciężać zło to dbać o swoją ludzką godność”.

Ks. Jerzy po raz pierwszy użył publicznie pawłowej frazy zaledwie jedenaście dni przed śmiercią, a po raz ostatni powtórzył w czasie nabożeństwa różańcowego w Bydgoszczy, na kilka godzin przed porwaniem. Myśl tę, dodajmy, zaczerpnął z modlitwy Jana Pawła II – swojego wielkiego duchowego mistrza i co trzeba podkreślić: opiekuna, który mocno wspierał ks. Jerzego w najtrudniejszych, ostatnich latach jego duszpasterskiej działalności.

„Zło dobrem zwyciężaj” ta myśl była – można powiedzieć – zwieńczeniem całego nauczania ks. Jerzego Popiełuszki, które z kolei najpełniej oddają homilie (26 homilii), jakie wygłosił w czasie Mszy św. za Ojczyznę od lutego 1982 do września 1984 roku odprawionych w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie.  Wśród wielu wartości ewangelicznych, i ogólnoludzkich zarazem, o których mówił w czasie tych Mszy św., na wiodących miejscach są dwie: prawda i wolność. To są dwa wielkie tematy życia i nauczania ks. Jerzego, z którymi, oczywiście, wiążą się inne wartości: miłość, dobro, sprawiedliwość, solidarność.

Prawda to dla ks. Jerzego Popiełuszki Jezus Chrystus, to prawda o niezbywalnej godności człowieka i o systemie zniewolenia człowieka jakim była PRL.  „Prawda jest bardzo delikatną właściwością naszego rozumu. Dążenie do prawdy wszczepił w człowieka Pan Bóg. Stąd w człowieku jest naturalne dążenie do prawdy i niechęć do kłamstwa” – mówił ks. Jerzy, przypominając, że miarą właściwie ukształtowanego sumienia jest godność człowieka. Takie sumienie zdolne jest poznać prawdę i odróżnić dobro od zła.

„Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą. Na tym polega w zasadzie nasza niewola, że poddajemy się panowaniu kłamstwa, że go nie demaskujemy i nie protestujemy wobec niego na co dzień. Nie protestujemy wobec niego, milczymy lub udajemy, że w nie wierzymy. Żyjemy wtedy sami w zakłamaniu” – ta myśl dotyczy, oczywiście, nie tylko życia w systemie komunistycznym, opartym na kłamstwie, bo na fałszywej antropologicznie wizji człowieka. Ona dotyczyć może każdego systemu społeczno-politycznego, w każdym czasie, budowanego na utopijnej wizji człowieka, i dotyczyć może każdego człowieka, który takiej wizji ulega – zarówno w życiu indywidualnym, jak i w życiu społecznym, gdy w myśl nowej politycznej poprawności na kłamstwo bezwolnie przyzwala albo je aprobuje. Prawda jest szczególnie pożądaną wartością w świecie półprawd, gdy zło ubiera się w pozory dobra. Ks. Popiełuszko mówił. „Są więzienia niewidzialne, jest ich bardzo wiele. Są więzienia, w których ludzie rodzą się, rosną i umierają. Są więzienia systemów i ustrojów. Te więzienia nie tylko niszczą ciała, ale sięgają dalej, sięgają duszy, sięgają głęboko prawdziwej wolności”. Tymczasem – przypominał ks. Jerzy – korzeniem wszelkich kryzysów jest brak prawdy, do której my jesteśmy powołani, do świadczenia o niej swoim życiem, „do stania przy prawdzie, choćby miała ona wiele kosztować”.

„Prawda, podobnie jak sprawiedliwość, łączy się z miłością, a miłość kosztuje – prawdziwa miłość jest ofiarna, stąd i prawda musi kosztować. Prawda zawsze ludzi jednoczy i zespala. Wielkość Prawdy przeraża i demaskuje kłamstwa ludzi małych, zalęknionych. Od wieków trwa nieprzerwanie walka z prawdą”. Prawdy trzeba więc bronić do końca – mówił ks. Jerzy, który widział w tym swoje wielkie zadanie: tak jak Chrystus oddał swoje życie za prawdę tak mają czynić apostołowie, także rolą księdza jest „głosić prawdę i za prawdę cierpieć, a jeżeli trzeba, nawet za prawdę oddać życie” – mówił to kilka miesięcy przed swoją śmiercią.

Z fundamentalną wartością jaką jest prawda w nauczaniu ks. Jerzego wiąże się inna wielka wartość – wolność. „Odważne świadczenie prawdy jest drogą prowadzącą bezpośrednio do wolności” – mówił ks. Jerzy. „Wolność jest pra-rzeczywistością, zwłaszcza wolność sumienia, wolność przekonań jest tą rzeczywistością, którą Bóg wszczepił w człowieka. I dlatego nieszanowanie prawa do wolności jest występowaniem przeciwko samemu Stwórcy”. Warunkiem zaś życia w wolności – niezależnie od okoliczności zewnętrznych – jest życie w prawdzie.

„Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie” – często powtarzał ks. Popiełuszko i słowa te można uznać za jego duchowe motto.  Niejednokrotnie dodawał przy tym myśl, która stanowiła pokrzepienie dla ludzi 40 lat temu, ale może także dzisiaj, a mianowicie, że człowiek, który żyje w prawdzie, który daje jej świadectwo jest „człowiekiem wolnym nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia, nawet w obozie czy więzieniu”. Co więcej, konsekwencją duchowej wolności milionów ludzi, żyjących w systemie zniewolenia, jest wolność zewnętrzna, która, jak pokazują dzieje człowieka i świata, w takiej sytuacji musi przyjść prędzej czy później – ks. Popiełuszko powtarzał tę myśl za drugim, obok papieża, swym duchowym mistrzem: prymasem Polski kard. Stefanem Wyszyńskim. Bo jak stwierdził w czasie jednej ze swych homilii, wygłoszonej po tym, gdy wyszedł z aresztu w XII 1983 r., nigdy nie głosił on „własnej mądrości”, ale zawsze kierował się Ewangelią oraz „nauczaniem Prymasa Tysiąclecia i Ojca Świętego Jana Pawła II”.
Wolność wewnętrzna pojedynczego człowieka, jeśli skierowana jest ku dobru drugiego, wtedy rodzi się wspólnota i międzyludzka solidarność. Wolność nakierowaną na czynienie dobra i gotowość do przebaczenia, odbierają człowiekowi kłamstwo, strach, lęk i nienawiść.

Dlatego aby głosić prawdę i aby żyć w wolności wewnętrznej także w systemie zniewolenia, trzeba pokonać w sobie lęk i strach. Trzeba wzmacniać cnotę męstwa. Ks. Jerzy sam przeszedł tę duchową drogę. „Zasadniczą sprawą przy wyzwoleniu człowieka i Narodu – mówił– jest przezwyciężenie lęku. Lęk rodzi się zawsze z zagrożenia. Lękamy się, że grozi nam cierpienie, utrata jakiegoś dobra, utrata wolności, zdrowia czy stanowiska. I wtedy działamy wbrew sumieniu, które jest przecież miernikiem prawdy”. Natomiast przezwyciężamy lęk, gdy „godzimy się na cierpienie lub utratę czegoś w imię wyższych wartości. Jeżeli prawda będzie dla nas taką wartością, dla której warto cierpieć, warto ponosić ryzyko, to wtedy przezwyciężymy lęk, który jest bezpośrednią przyczyną naszego zniewolenia” – mówił.

W czasie Mszy św. za Ojczyznę, kiedy ks. Jerzy Popiełuszko na ołtarzu składał w ofierze Bogu ból i cierpienia tysięcy ludzi, oni – i są tego świadectwa – uwalniali się od lęku i strachu, ale także od nienawiści i żądzy odwetu wobec tych, którzy w imieniu komunistycznej władzy krzywdzili, upokarzali, łamali ich godność.  Ci ludzie wychodzili z Mszy św. za Ojczyznę odmienieni. Z poczuciem godności, wolni i gotowi do przebaczenia. „Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy” – to były ostatnie słowa ks. Jerzego w ostatniej publicznej modlitwie.  „Chrześcijaninowi – mówił – nie może wystarczyć tylko potępienie zła, kłamstwa, tchórzostwa, zniewalania, nienawiści, przemocy. Ale chrześcijanin musi być prawdziwym świadkiem, rzecznikiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności i miłości”.

Historyk Norman Davies o śmierci ks. Jerzego napisał, że jeśli ktoś jeszcze do tej pory „nie rozumiał o co toczy się walka w Polsce, ofiara życia Księdza Popiełuszki musiała przekonać nawet najbardziej tępych ludzi”. Uprowadzenie i bestialskiego zamordowanie niewinnego charyzmatycznego kapłana, który stał się moralny autorytetem, moralną wyrocznią dla milionów ludzi, stało się niczym zbiorowe katharsis, oczyszczające i uwalniające od lęku i strachu, ale też nienawiści i żądzy odwetu w myśl słów: „Zło dobrem zwyciężaj”.  Śmierć ks. Popiełuszki ożywiła zdławione w stanie wojennym nadzieje na wolność, odmieniła – i odmienia od lat 40. ludzkie losy, o czym świadczą relacje składane w Ośrodku Dokumentacji Życia i Kultu ks. Popiełuszki w Warszawie.

Grób ks. Popiełuszki przy kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu jest nieustannie wielkim znakiem i nieustannym pytaniem: a ty? Za czym ty/ ja się opowiadasz? Po której jesteś stronie: prawdy czy kłamstwa? Wolności czy zniewolenia? Miłości czy nienawiści? Dobra czy zła?  Do grobu bł. ks. Popiełuszki przyjeżdżają ludzie z krajów, gdzie wolność człowieka, ich sumienia są łamane. Przy grobie ks. Jerzego uczą się jak w systemie zniewolenia żyć w prawdzie i duchowej wolności.

Do grobu ks. Popiełuszki przyjeżdżają katolicy, którzy mimo zagwarantowanego w konstytucji ich państw prawa do wolność sumienia i wyznania, żyją w lęku. U bł. ks. Jerzego, szukają rady, jak żyć wartościami w laickim społeczeństwie, jak bez lęku i strachu walczyć o prawo człowieka do bycia katolikiem, do mówienia prawdy w życiu publicznym.
Ks. Popiełuszko mówił: „Całe życie ludzkie jest właściwie stałą walką, ciągłym miotaniem się między dobrem i złem, między światłem a ciemnością A stając wobec zagadek życia, śmierci, cierpienia, ludzie gubią sens życia, nierzadko popadając w rozpacz”. A także – można dodać – w różnego typu wewnętrzne zniewolenia. Ksiądz Jerzy dobrze je znał, gdyż długie godziny spędzał w konfesjonale.

Siłą ks. Jerzego Popiełuszki było życie w prawdzie, czyli jak mówił: „zgodność słów i czynów”. On nie mówił niczego innego niż to jak sam żył. To jest także ważna część jego przesłania na każde czasy, dla każdego: dla osób świeckich i konsekrowanych. Ksiądz Popiełuszko był duszpasterzem, który niejako wyprzedzał swój czas. Reprezentował model duszpasterstwa, o który dziś apeluje papież Franciszek. Ksiądz Jerzy pachniał „owcami”.  On rzeczywiście, trzymając się tej biblijnej metafory, dobrze znał swoje owce i szukał zagubionych na obrzeżach Kościoła. „Żeby się nie skleszyć, czyli nie stać się klechą” – tak brzmiało nieformalne hasło kapłańskie ks. Jerzego; nie stać się klechą czyli kapłanem, który nosi nienaganny strój, ale nie ma czasu i miłości dla ludzi. On je miał. Przyjmował wszystkich – wierzących i niewierzących, tych ostatnich nie ciągnął na siłę do kościoła, ale był z nimi, a to sprawiało, że sami się otwierali i często szukali drogi do Boga. W jednym z wywiadów powiedział: „Praca księdza jest w pewnym sensie przedłużeniem działalności Chrystusa. Ksiądz jest wzięty z ludu i wyświęcony dla ludzi, aby im służyć. Obowiązkiem księdza jest przeto być zawsze z ludźmi – w dobrych i złych czasach”. On z nimi był, rozdając siebie do końca. „Byłeś nam bratem i przewodnikiem w czasach złych” – napisali świeccy świadkowie jego życia na jednej z tablic w kościele św. Stanisława Kostki. I tak jak apeluje papież Franciszek: całą swoją postawą, łącznie z nauczaniem, robił raban w Kościele.

Jest w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu inna pamiątkowa tablica, wmurowana kilka lat po śmierci ks. Popiełuszki, na której napis brzmi: „Misja księdza Jerzego dzisiaj to przypomnienie całemu narodowi polskiemu, tym od samego szczytu z Warszawy, aż po krańce naszych Bieszczad – nie budujcie bez Prawdy, bo się zawali”. Myślę, że te słowa można rozszerzyć na cały świat: „nie budujecie bez prawdy, bo się zawali” – każde życie: indywidualne i życie każdej wspólnoty.

Ks. Jerzy Popiełuszko – którego siłą była niezachwiana wiara, szczerość i prostota – konsekwentnie, bez lęku i w sposób pokojowy upominał się o obecność w życiu społecznym wartości ewangelicznych, które są ponadczasowe i ogólnoludzkie: o prawdę, szacunek dla godności człowieka i jego podstawowych praw, w tym wolność i sprawiedliwość. Mówiąc prawdę, stając w obronie bliźnich oczyszczał życie publiczne i społeczne. Wyzwalał ludzi do życia w prawdzie i wolności, wiedząc doskonale, że od wolności wewnętrznej pojedynczego człowieka zależy jakość życia całej wspólnoty, a zatem losy narodu, kraju i świata.

Jego przesłanie na pewno jest wciąż aktualne i uniwersalne. I pokazuje, że skoro mógł on tak żyć, może każdy z nas i w każdych czasach.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.