Dz 2,1-36: Duch Święty – kreuje wspólnotę, przemienia serca i daje moc głoszenia Ewangelii
10 maja 2024 | 16:56 | oprac. ks. Jeremiasz Niedużak Ⓒ Ⓟ
Tekst w przekładzie Biblii Tysiąclecia (wyd. 5).
1 Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu.
2 Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali.
3 Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden.
4 I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.
5 Przebywali wtedy w Jerozolimie pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem.
6 Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku.
7 «Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami?» – mówili pełni zdumienia i podziwu.
8 «Jakżeż więc każdy z nas słyszy swój własny język ojczysty? –
9 Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji,
10 Frygii oraz Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą blisko Cyreny, i przybysze z Rzymu,
11 Żydzi oraz prozelici, Kreteńczycy i Arabowie – słyszymy ich głoszących w naszych językach wielkie dzieła Boże».
12 Zdumiewali się wszyscy i nie wiedzieli, co myśleć: «Co ma znaczyć?» – mówili jeden do drugiego.
13 «Upili się młodym winem» – drwili inni.
14 Wtedy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił do nich donośnym głosem: «Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów!
15 Ci ludzie nie są pijani, jak przypuszczacie, bo jest dopiero trzecia godzina dnia,
16 ale spełnia się przepowiednia proroka Joela:
17 W ostatnich dniach – mówi Bóg – wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało,
i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze,
młodzieńcy wasi widzenia mieć będą,
a starcy – sny.
18 Nawet na niewolników i niewolnice moje
wyleję w owych dniach Ducha mego,
i będą prorokowali.
19 I sprawię dziwy na górze – na niebie,
i znaki na dole – na ziemi.
Krew i ogień, i kłęby dymu,
20 słońce zamieni się w ciemności,
a księżyc w krew,
zanim nadejdzie dzień Pański,
wielki i wspaniały.
21 Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego,
będzie zbawiony.
22 Mężowie izraelscy, słuchajcie tego, co mówię: Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie,
23 tego Męża, który z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście.
24 Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci5, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówił o Nim:
25 Miałem Pana zawsze przed oczami,
gdyż stoi po mojej prawicy,
abym się nie zachwiał.
26 Dlatego ucieszyło się moje serce
i rozradował się mój język,
także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei,
27 że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani
ani nie dasz Świętemu Twemu ulec skażeniu.
28 Dałeś mi poznać drogi życia
i napełnisz mnie radością
przed obliczem Twoim.
29 Bracia, wolno powiedzieć do was otwarcie, że patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy.
30 Więc jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł mu uroczyście, iż jego Potomek zasiądzie na jego tronie,
31 widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi.
32 Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami.
33 Wyniesiony na prawicę Boga, otrzymał od Ojca obietnicę Ducha Świętego i zesłał Go,
34 jak to sami widzicie i słyszycie. Bo Dawid nie wstąpił do nieba, a jednak powiada:
Rzekł Pan do Pana mego:
Siądź po prawicy mojej,
35 aż położę nieprzyjaciół Twoich
podnóżkiem stóp Twoich.
36 Niech więc cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem».
Kontekst i kompozycja
- Dz 2,1-36 dzieli się zwyczajowo na dwie mniejsze perykopy:
2,1-13 – opis Zesłania Ducha Świętego
2,14-26 – pierwsze wystąpienie Głowy Kościoła
- Dz 2 podążają za ogólnym schematem, który dominuje w pierwszej połowie Dziejów Apostolskich: cud przyciąga tłum, który jest nagradzany kazaniem, prowadzącym do przystąpienia wielbicieli, po którym często następują prześladowania. Istotą jest to, że cuda przynoszą nawrócenia.
- Dz 2 wprowadzają nowość w narracji NT: epizod trwający cały rozdział, obejmujący incydent, przemówienie wyjaśniające i odpowiednią reakcję słuchaczy, po którym następuje podsumowanie. Styl Ewangelii zostaje odłożony w tym momencie na bok.
- Mowę św. Piotra z wierzy 2,14-36 można podzielić na mniejsze sekcje:
- Wypełnienie proroctwa (w. 15-21)
- Obrona (w. 15)
- Wyjaśnienie (w. 16-21)
- Jezus jest Mesjaszem (w. 22-32)
- Jego dzieła potwierdzają, że jest Mesjaszem (w. 22)
- Jego zmartwychwstanie potwierdza, że jest Mesjaszem (w. 23-32).
III. Jezus, uwielbiony Mesjasz, wylał Ducha Świętego (w. 33-36)
Orędzie teologiczne
- Dzień Pięćdziesiątnicy również nazywany Świętem Tygodni (por. Kpł 23,15-22) był corocznym świętem. Nazwa „Pięćdziesiątnica”, wywodząca się z greki, oznacza 50, ponieważ był to 50. dzień po Święcie Pierwszych Owoców (Kpł 23,16).
- Nie wiadomo dokładnie, gdzie w tym czasie zgromadzili się naśladowcy Chrystusa. Łukasz napisał po prostu: „Byli wszyscy razem w jednym miejscu”. Być może znajdowali się na terenie świątyni. Jednak miejsce to jest nazywane „domem” (Dz 2,2), co jest mało prawdopodobnym określeniem świątyni. Jeśli nie byli zgromadzeni w świątyni, musieli znajdować się w jej pobliżu (por. 2,6).
- Odniesienia do „wiatru” i „ognia” są znaczące. Słowo oznaczające „Ducha” (pneuma) jest spokrewnione z pnoe, słowem przetłumaczonym tutaj jako „wiatr”. Oznacza ono również oddech. Oba rzeczowniki – „duch” i „wiatr” lub „oddech” – pochodzą od czasownika pneō, „wiać, oddychać”. Dźwięk przypominający powiew gwałtownego wiatru… z nieba wskazuje na moc Ducha Świętego i pełnię Jego przyjścia.
- Języki ognia obrazują obecność Boga. Kilka razy w Starym Testamencie Bóg ukazywał się w postaci płomieni (Rdz 15,17; Wj 3,2-6; 13,21-22; 19,18; 40,38; por. Mt 3,11; Łk 3,16).
- Żaden wierzący nie był wolny od tego doświadczenia, ponieważ płomienie rozdzieliły się i spoczęły na każdym z nich. Napełnienie Duchem Świętym jest oddzielone od chrztu Duchem Świętym. Chrzest Duchem Świętym ma miejsce raz dla każdego wierzącego (por. 11,15-16; Rz 6,3; 1 Kor 12,13; Kol 2,12), ale napełnienie Duchem Świętym może mieć miejsce wielokrotnie (Dz 4,8.31; 6,3.5; 7,55; 9,17; 13,9.52).
- Dowodem chrztu Duchem Świętym była mowa w innych językach (heterais glōssais; por. 11,15-16). Były to niewątpliwie żywe języki mówione; słowem użytym w 2,6, 8 jest dialektō, które oznacza „język”, a nie ekstatyczną wypowiedź. Daje to wgląd w to, co oznacza „języki” w rozdziałach 2; 10; 19; oraz w 1 Koryntian 12-14.
- To wydarzenie wyznaczyło początek Kościoła. Kościół staje się ciałem poprzez chrzest Duchem (1 Kor 12,13).
- Żydzi z „diaspory” byli w Jerozolimie na święto. Być może byli dwujęzyczni, mówili zarówno po grecku, jak i w swoich ojczystych językach. Byli oszołomieni, słysząc Żydów z Galilei mówiących językami ludów otaczających Morze Śródziemne.
- Jest kwestią sporną, czy tylko Dwunastu mówiło językami, czy też wszystkich 120. Kilka czynników przemawia za tym, że tylko Dwunastu było zaangażowanych w to zjawisko: (1) Są oni określani jako Galilejczycy (Dz 2:7; por. 1:11-13). (2) Piotr wstał z „Jedenastoma” (2:14). (3) Najbliższym poprzednikiem słowa „oni” w wersecie 1 są „apostołowie” z 1:26. Problem z tym poglądem polega jednak na tym, że liczba języków wymienionych w 2:9-11 jest większa niż 12. Ale jeden apostoł mógł mówić więcej niż jednym językiem, po kolei. Jest jednak możliwe, że wszystkich 120 apostołów mówiło językami. Ponieważ większość z nich pochodziła z Galilei, mogli być nazywani Galilejczykami. Odniesienia do Dwunastu wskazywałyby, że byli oni przywódcami 120 osób.
- Tematem, który ludzie omawiali we wszystkich tych językach, były cuda Boże. Wygląda na to, że chwalili Boga. Nie mogąc wytłumaczyć tego cudu, żydowscy niewierzący byli zaskoczeni, a niektórzy uciekali się do szyderstw i twierdzili, że wypili za dużo wina. Słowo „wino” (gleukous) oznacza nowe słodkie wino.
- Piotr rozpoczął od odparcia ich oskarżenia o pijaństwo. Była dopiero dziewiąta rano (dosłownie „trzecia godzina dnia”; dzień zaczynał się o szóstej rano), o wiele za wcześnie, aby grupa biesiadników była w stanie upojenia alkoholowego! Zamiast być pijanymi, wierzący doświadczali tego, co zostało opisane w Joela 2.
- Piotr powiedział, że cuda Jezusa były Bożym sposobem na zweryfikowanie roszczeń Jezusa wobec was, Żydów (por. 1 Kor. 1:22; 14:22). Sens tego wersetu jest jasny: ukrzyżowanie nie było przypadkiem. Było to zgodne z Bożym zamysłem (boulē, „plan”) i było Bożą wolą, a nie tylko Jego skłonnością. Była to boska konieczność (por. 4:28). Kiedy Piotr odnosił się do was, miał na myśli Żydów; a przez niegodziwców być może miał na myśli pogan, ponieważ słowo „niegodziwy” oznacza bezprawie (anomōn). Zarówno poganie, jak i Żydzi byli zamieszani w śmierć Chrystusa. Wielokrotnie apostołowie oskarżali Żydów o ukrzyżowanie Jezusa (2:23, 36; 3:15; 4:10; 5:30; 7:52; 10:39; 13:28), chociaż apostołowie uważali również pogan za winnych (2:23; 4:27; por. Łk 23:24-25).
- Zmartwychwstanie Pana jest podstawową doktryną w Dziejach Apostolskich (w. 32; 3:15, 26; 4:10; 5:30; 10:40; 13:30, 33-34, 37; 17:31; 26:23). Oto kolejna wskazówka, że jest On Mesjaszem, ponieważ było niemożliwe, aby śmierć Go powstrzymała (Jana 20:9).
- Wersety 2,25-35 zawierają cztery dowody zmartwychwstania i wniebowstąpienia Pana: (a) proroctwo Psalmu 16:8-11 i obecność grobu Dawida (Dz. Ap. 2:25-31), (b) świadkowie zmartwychwstania (w. 32), (c) nadprzyrodzone wydarzenia Pięćdziesiątnicy (w. 33) oraz (d) wniebowstąpienie większego Syna Dawida (Ps. 110:1; Dz. Ap. 2:34-35).
- Słowo przetłumaczone jako grób w wersetach 27 i 31 to hadēs, co oznacza albo grób (jak tutaj), albo podziemny świat zmarłych duchów. Piotr wskazuje, że skoro Dawid, patriarcha i prorok, był martwy i pogrzebany, nie mógł odnosić się do siebie w Psalmie 16: 8-11; dlatego pisał o Chrystusie („Mesjaszu”) i Jego zmartwychwstaniu. Przysięga (Dz 2:30) nawiązuje do Psalmu 132:11 (por. 2 Sam 7:15-16). Bóg (…) wskrzesił (…) Jezusa i wywyższył Go (por. Dz 3:13; Flp 2:9) po prawicy Ojca (por. Dz 5:30-31; Ef 1:20; Kol 3:1; Hbr 1:3; 8:1; 10:12; 12:2; 1 P 3:22). W ten sposób Jezus miał upoważnienie do zesłania obiecanego Ducha Świętego (Dz 1:5, 8; J 14:16, 26; 15:26; 16:7), którego obecność była potwierdzona tym, co widzieli („języki ognia”, Dz 2:3) i słyszeli („gwałtowny wiatr”, w. 2), a apostołowie mówili innymi językami (w. 4, 6, 8, 11).
- Tak jak Dawid nie mówił o sobie w Psalmie 16:8-11, tak w Psalmie 110:1 nie mówił o sobie. Dawid nie zmartwychwstał (Dz 2:29, 31) ani nie wstąpił do nieba (w. 34). Pan jest Bogiem Jahwe, który przemówił do mojego (Dawida) Pana, którym jest Chrystus, Syn Boży.
- Pięć razy w Dziejach Apostolskich niektórzy apostołowie mówili, że są świadkami zmartwychwstałego Chrystusa (w. 32; 3:15; 5:32; 10:39-41; 13:30-31). Wiedzieli, o czym mówią!
- Wiersz 2:36 jest konkluzją argumentów Piotra. Rzeczownik Pan, odnoszący się do Chrystusa, jest prawdopodobnie odniesieniem do Jahwe. To samo słowo kyrios jest użyte w odniesieniu do Boga w wersetach 21, 34 i 39 (por. Flp 2:9). Jest to mocne potwierdzenie bóstwa Chrystusa.
Stanley D. Toussaint, „Dzieje Apostolskie” w The Bible Knowledge Commentary: An Exposition of the Scriptures (red. J. F. Walvoord i R. B. Zuck; t. 2; Wheaton, IL: Victor Books, 1985), 357-359.
Ojcowie Kościoła i pisarze wczesnochrześcijańscy
- Św. Leon Wielki: TEN SAM DUCH.: Narodowi hebrajskiemu, teraz uwolnionemu z Egiptu, prawo zostało dane na górze Synaj pięćdziesiąt dni po zanurzeniu we krwi baranka paschalnego. Podobnie po męce Chrystusa, w której prawdziwy Baranek Boży został zabity, zaledwie pięćdziesiąt dni po Jego zmartwychwstaniu, Duch Święty spadł na apostołów i całą grupę wierzących. W ten sposób gorliwy chrześcijanin może łatwo dostrzec, że początki Starego Przymierza służyły początkom Ewangelii i że ten sam Duch, który ustanowił pierwsze, ustanowił Drugie Przymierze. SERMON 75.1
- Św. Jan Chryzostom: PIĘĆDZIESIĄTNICA I NASZ CHRZEST: Ponieważ również w przypadku apostołów był „odgłos potężnego wiatru” i pojawiły się wizje ognistych języków, ale nie ze względu na apostołów, ale z powodu Żydów, którzy byli wtedy obecni. Niemniej jednak nawet jeśli nie mają miejsca żadne sensowne znaki, otrzymujemy rzeczy, które kiedyś zostały przez nich zamanifestowane. Ponieważ sama gołębica pojawiła się w tym czasie, aby zamiast palca (że tak powiem) wskazać obecnym i Janowi Syna Bożego. Jednak nie tylko z tego powodu, ale także po to, aby was nauczyć, że Duch przychodzi na was nie mniej przy waszym chrzcie. Ale od tego czasu nie potrzebujemy zmysłowego widzenia, zamiast tego wystarczy wiara. Znaki bowiem „nie są dla tych, którzy wierzą, ale dla tych, którzy nie wierzą”. 20 HOMILIE O EWANGELII MTEUSZA 12.3.21
Życie i nauczanie Kościoła
Papież Franciszek: Słowo Boże ukazuje nam dzisiaj Ducha Świętego w działaniu. Widzimy to na trzech poziomach: w świecie, który stworzył, w Kościele i w naszych sercach.
- Najpierw w świecie, który stworzył, w stworzeniu. Od samego początku działa Duch Święty: „Stwarzasz je, gdy ślesz swego Ducha”, modliliśmy się w Psalmie (104, 30). On w istocie jest Creator Spiritus (por. Św. Augustyn, In Ps. XXXII,2,2), Duchem Stworzycielem: tak od wieków przywołuje Go Kościół. Ale, możemy zapytać, co czyni Duch w stworzeniu świata? Jeśli wszystko pochodzi od Ojca, jeśli wszystko jest stworzone przez Syna, to jaka jest szczególna rola Ducha? Wielki Ojciec Kościoła, św. Bazyli, napisał: „Jeżeli odrzucisz Ducha, rozluźnia się korowód aniołów, znika panowanie archaniołów, wszystko ulega pomieszaniu, a życie nie uregulowane przez prawo staje się nieuporządkowane i nieokreślone” (O Duchu Świętym, XVI, 38, przekł. A. Brzóstkowska, Warszawa 1999, s. 136). Taka jest właśnie rola Ducha: jest On Tym, który na początku i przez cały czas sprawia, że rzeczywistości stworzone przechodzą od nieporządku do porządku, od rozproszenia do spójności, od zamieszania do harmonii. Ten sposób działania będziemy zawsze widzieli w życiu Kościoła. On, jednym słowem, nadaje światu harmonię; dlatego „kieruje biegiem dziejów i odnawia oblicze ziemi” (Gaudium et spes, 26; Ps 104, 30). Odnawia ziemię, ale uwaga: nie przez zmianę rzeczywistości, lecz przez jej harmonizację; jest to Jego styl, ponieważ On sam w sobie jest harmonią: Ipse harmonia est (por. Św. Bazyli, In Ps. 29, 1) mówi jeden z Ojców Kościoła.
Dzisiaj w świecie jest bardzo dużo niezgody, tak wiele podziałów. Wszyscy jesteśmy połączeni, a jednak okazuje się, że jesteśmy od siebie rozdzieleni, znieczuleni przez obojętność i gnębieni przez samotność. Jakże wiele wojen, jak wiele konfliktów: niewiarygodnym zdaje się zło, jakie może wyrządzić człowiek! W rzeczywistości jednak naszą wrogość podsyca duch podziału, diabeł, którego imię oznacza „dzielący”. Tak, nasze zło, naszą dezintegrację poprzedza i powiększa ponad miarę zły duch „zwodzący całą zamieszkałą ziemię” (Ap 12, 9). On cieszy się z antagonizmów, niesprawiedliwości, oszczerstw – to jest jego radością. I w obliczu zła niezgody, nasze wysiłki budowania harmonii nie wystarczają. Oto zatem, Pan w kulminacyjnym momencie swojej Paschy, w kulminacyjnym momencie zbawienia zsyła na stworzony świat swojego dobrego Ducha, Ducha Świętego, który przeciwstawia się duchowi dzielącemu, bo jest harmonią, Duchem jedności, który przynosi pokój. Przyzywajmy Go każdego dnia dla naszego świata, naszego życia i w obliczu wszelkiego rodzaju podziałów!
- Poza stworzeniem, widzimy Go, jak działa w Kościele, począwszy od dnia Pięćdziesiątnicy. Zauważamy jednak, że Duch Święty nie inicjuje Kościoła, nadając wspólnocie wskazówki i normy, lecz zstępując na każdego z Apostołów: każdy otrzymuje szczególne łaski i różne charyzmaty. Cała ta wielość różnych darów mogłaby wywołać zamieszanie, ale Duch Święty, podobnie jak w stworzeniu, właśnie z wielości lubi tworzyć harmonię. W Kościele istnieje porządek „ustalony według różnorodności darów Ducha” (Św. Bazyli, O Duchu Świętym, XVI, 39, przekł. A. Brzóstkowska, Warszawa 1999, s. 139). Istotnie, w dniu Pięćdziesiątnicy Duch Święty zstępuje w wielu językach ognia: daje wszystkim zdolność mówienia obcymi językami (por. Dz 2, 4) i słyszenia innych, mówiących we własnym języku (por. Dz 2, 6.11). Nie tworzy więc jednego języka dla wszystkich, nie zaciera różnic, kultur, ale harmonizuje wszystko nie ujednolicając, nie uniformizując. A to powinno nas skłonić do zastanowienia w czasach, gdy pokusa „cofania się wstecz” dąży do ujednolicenia wszystkiego w zdyscyplinowaniu pozornym tylko, bez treści. Pozostańmy przy tym aspekcie, przy Duchu Świętym, który nie zaczyna od zorganizowanego planu, jak my byśmy to uczynili, który często potem rozprasza się w naszych programach; nie, On zaczyna od obdarowania darmowego i obfitego. Istotnie tekst podkreśla, że w dniu Pięćdziesiątnicy, „wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym” (Dz 2, 4). Wszyscy napełnieni, tak właśnie zaczyna się życie Kościoła: nie przez precyzyjny i wyartykułowany plan, ale przez doświadczenie tej samej miłości Boga. Duch Święty tworzy w ten sposób harmonię, zaprasza nas do doświadczenia zadziwienia Jego miłością i darami obecnymi w innych. Jak powiedział nam św. Paweł: „Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch […] Wszyscy bowiem w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało” (1 Kor 12, 4.13). Widzieć każdego brata i siostrę w wierze jako część tego samego ciała, do którego ja należę: oto harmonijne spojrzenie Ducha, to droga, którą nam wskazuje!
A toczący się Synod jest – i musi być – podążaniem według Ducha: nie parlamentem, by domagać się praw i potrzeb zgodnie z programem świata, nie okazją, by iść tam, gdzie nas poniesie wiatr, ale okazją, by być uległym wobec tchnienia Ducha. Ponieważ na morzu historii Kościół płynie tylko z Nim, który jest „duszą Kościoła” (Św. Paweł VI, Przemówienie do Świętego Kolegium z okazji imienin, 21 czerwca 1976), sercem synodalności, motorem ewangelizacji. Bez Niego Kościół jest bezwładny, wiara jest tylko doktryną, moralność jedynie obowiązkiem, duszpasterstwo tylko pracą. Niekiedy słyszymy tak zwanych myślicieli, teologów, którzy dają nam zimne doktryny, jakby matematyczne, bo nie mają w sobie Ducha. Z Nim natomiast wiara jest życiem, miłość Pana zdobywa nas i na nowo rodzi się nadzieja. Postawmy na nowo Ducha Świętego w centrum Kościoła, bo inaczej nasze serca nie będą płonęły miłością do Jezusa, ale do nas samych. Postawmy Ducha Świętego na początku i w sercu prac synodalnych. Ponieważ „Jego przede wszystkim potrzebuje dziś Kościół! Dlatego powiedzmy Mu każdego dnia: przyjdź!” (por. Audiencja generalna, 29 listopada 1972). I podążajmy razem, bo Duch Święty, jak w dniu Pięćdziesiątnicy, lubi zstępować, gdy „wszyscy są razem” (por. Dz 2, 1). Tak, aby ukazać się światu, wybrał czas i miejsce, w którym wszyscy przebywali razem. Lud Boży, aby został napełniony Duchem Świętym, musi więc podążać razem, czynić synod. W ten sposób odnawia się harmonia w Kościele: podążając wspólne z Duchem Świętym w centrum. Bracia i siostry, twórzmy harmonię w Kościele!
- Wreszcie, Duch Święty czyni harmonię w naszych sercach. Widzimy to w Ewangelii, gdzie Jezus w wieczór wielkanocny tchnie na uczniów i mówi: „Weźmijcie Ducha Świętego!” (J 20, 22). Daje Go w konkretnym celu: aby odpuszczać grzechy, czyli pojednać dusze, zharmonizować serca poranione złem, poszarpane ranami, rozbite poczuciem winy. Tylko Duch Święty wprowadza harmonię do serca, bo to On stwarza „poufałość z Bogiem” (Św. Bazyli, O Duchu Świętym, XIX, przekł. A. Brzóstkowska, Warszawa 1999, s. 152). Jeśli chcemy harmonii, szukajmy Jego, a nie światowych rzeczy. Przywołujmy codziennie Ducha Świętego, rozpoczynajmy każdy dzień od modlitwy do Niego, stańmy się Mu ulegli!
A dziś, w dniu Jego święta, zapytajmy siebie: czy jestem uległy wobec harmonii Ducha Świętego? Czy też realizuję własne plany, własne pomysły, nie pozwalając się kształtować, nie pozwalając się zmieniać przez Niego? Czy mój sposób przeżywania wiary jest uległy Duchowi, czy uparty? Uparcie przywiązany do liter, do tak zwanych doktryn, które są tylko zimnymi wyrazami życia? Czy jestem pochopny w osądzaniu, wskazywaniu palcem i zatrzaskiwaniu drzwi przed oczyma innych, uważając się za ofiarę wszystkich i wszystkiego? Czy też przyjmuję Jego harmonijną moc twórczą, przyjmuję „łaskę całości”, którą On inspiruje, Jego przebaczenie dające pokój? A czy z mojej strony przebaczam? Przebaczenie to czynienie miejsca, aby przyszedł Duch Święty. Czy krzewię pojednanie i tworzę komunię? Czy też zawsze staram się wetknąć nos tam, gdzie są trudności, by obmówić, by dzielić, by niszczyć? Czy przebaczam, krzewię pojednanie, tworzę komunię? Jeśli świat jest podzielony, jeśli Kościół staje się spolaryzowany, jeśli serce staje się podzielone, nie traćmy czasu na krytykowanie innych i gniewanie się na siebie, ale przyzywajmy Ducha. On potrafi rozwiązać te sprawy.
Duchu Święty, Duchu Jezusa i Ojca, niewyczerpalne źródło harmonii, Tobie powierzamy świat, Tobie poświęcamy Kościół i nasze serca. Przyjdź Duchu Stworzycielu, harmonio ludzkości, odnów oblicze ziemi. Przyjdź Darze nad darami, harmonio Kościoła, spraw, abyśmy byli zjednoczeni w Tobie. Przyjdź Duchu przebaczenia, harmonio serca, przemień nas tak, jak Ty potrafisz, przez Maryję.
Refleksja i modlitwa
Co roku z wielką niecierpliwością czekam na dzień Pięćdziesiątnicy. Jest tak dlatego, że moje prawdziwe i głębokie nawrócenie dokonało się w czasie Seminarium Odnowy Wiary, gdy byłem klerykiem. Jednym z najważniejszych momentów tych niezwykłych rekolekcji była modlitwa o dar Ducha Świętego. W tamten – pamiętny dla mnie – niedzielny wieczór Duch Święty przestał być w moim życiu „gołębiem” z obrazków, a stał się Tym, Kim jest naprawdę, czyli żywą Osobą, która jest blisko mnie i ożywia moją wiarę.
Kim On jest dla Ciebie? Czy modlisz się do niego codziennie? Jeśli nie, to popełniasz spory błąd, który można i należałoby szybko zmienić. Oczywiście jest to prośba, a nie nakaz. Jako zachętę przytoczę słowa wypowiedziane przez Metropolitę Ignatiosa IV Hazim z Laodycei, które padły z jego ust w czasie ekumenicznego zjazdu w Uppsali w 1968 r.: „Bez Ducha Świętego Bóg jest daleko, Chrystus pozostaje w przeszłości, Ewangelia pozostaje martwą literą, Kościół jest tylko organizacją, władza – dominacją, misja – propagandą, liturgia – niczym więcej, jak tylko wspomnieniem, życie chrześcijańskie – moralnością niewolnika. Ale w Duchu Świętym: kosmos jest zmartwychwstały i wzdycha w bólach rodzenia Królestwa, Zmartwychwstały Chrystus jest tutaj, Ewangelia jest mocą życia, Kościół ukazuje życie Trójcy, władza jest posługą wyzwalania, misja jest Pięćdziesiątnicą, liturgia – pamiątką i zapowiedzią, ludzkie działanie jest przebóstwione”.
Chcesz takiej wiary? Więc daj się porwać Duchowi Świętemu!
„Nagle spadł z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali” (Dz 2,2).
Co nam to mówi?
Ducha Świętego, tak jak wiatru, nie można zamknąć w żadnym pomieszczeniu, a jednak działa. Pomimo tak wielkiego rozwoju techniki ludzkość w dalszym ciągu nie potrafi opanować wiatru. Raz po raz słyszymy, że w jakimś regionie naszej planety gdzieś uderzył huragan. Owszem jesteśmy w stanie przewidzieć, że on nadciąga, ale nie potrafimy go w żaden sposób okiełznać czy zablokować. Podobnie działa Duch Święty (oczywiście nie mam na myśli siły niszczącej to, co spotka na swojej drodze, ale coś – a raczej Kogoś – nad Kim nie potrafimy zapanować, podobnie jak nad Ojcem i Synem). Myślę, że większość z nas przyjęła już sakrament bierzmowania, czyli (przynajmniej w teorii) staliśmy się dojrzałymi chrześcijanami. Od tamtej chwili powinniśmy pamiętać, że Ten, który zstąpił na nas tamtego dnia, chce działać w nas, tak jak zaczął to czynić w życiu apostołów. Ale jednocześnie nie możemy zapominać, iż Jego działanie wielokrotnie będzie wymykało się naszym założeniom, planom czy oczekiwaniom.
Duch Święty, który napełnił Wieczernik, sprawił, że apostołowie przestali się chować i wyszli naprzeciw wielkiego tłumu, aby głosić z mocą prawdę o zmartwychwstaniu Jezusa. Podejrzewam, że gdyby parę godzin wcześniej ktoś przyszedł i powiedział im, że tak się stanie, popukaliby się w głowę z niedowierzaniem, a herolda tej wiadomości mogliby wyśmiać. Przyjęcie Ducha Świętego zmieniło absolutnie wszystko w życiu uczniów. Podobnie może stać się z nami. Człowiek, który codziennie modli się do Ducha Świętego, nie narzeka na brak pomysłów czy zapału. Co najwyżej może żalić się, że brakuje mu czasu na ich realizację. Duch Święty sprawia, że wiara staje się przygodą, która nigdy się nie nudzi, ponieważ raz po raz spotyka nas coś nowego i zaskakującego, a nawet w tym, co znamy doskonale, widzimy nową jakość. Bez Ducha Świętego nasza wiara jest niepełna, a my gnuśniejemy i wpadamy w utarte schematy, które z czasem zabijają w nas entuzjazm. Bez Niego życie z nas uchodzi. Bez Niego usychamy.
O Duchu Świętym można pisać godzinami, ale chciałbym w tym krótkim wpisie zwrócić naszą uwagę na jeszcze jeden z wielu wymiarów działania Ducha Świętego, o którym mówił Jezus: „On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu – bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś – bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie – bo władca tego świata został osądzony. Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy” (J 16,8-13a).
Zadaniem Ducha Świętego jest ożywianie naszej wiary, ale także doprowadzenie nas do prawdy o nas, która czasem boli, ale zawsze wyzwala. Bez Jego pomocy ciągle będziemy żyć w mniejszym lub większym zakłamaniu, co stanowi przeszkodę we właściwym rozwoju duchowym.
Lektura poszerzająca
Stanisław Dyk, „Teologia Ducha Świętego według Dz 2,1-47”, Kieleckie Studia Teologiczne 1/1 (2002), 76-95
Michał Kossowski, „Czym jest dar języków? Studium egzegetyczne Dz 2,1-13”, Biblica et Patristica Thoruniensia 7 (2014), 123-136
https://repozytorium.umk.pl/bitstream/handle/item/2504/BPTh.2014.012%2CKossowski.pdf?sequence=1
Stanley D. Toussaint, „Dzieje Apostolskie” w The Bible Knowledge Commentary: An Exposition of the Scriptures (red. J. F. Walvoord i R. B. Zuck; t. 2; Wheaton, IL: Victor Books, 1985)
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.