Formacja kapłańska dziś – wyzwania, potrzeby i kierunki zmian
13 marca 2025 | 14:31 | Anna Rasińska | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Podczas 400. Zebrania Konferencji Episkopatu Polski ks. prof. Tomasz Wielebski z Katedry Prakseologii Pastoralnej i Organizacji Duszpasterstwa WT UKSW oraz Marcin Jewdokimow, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK) przedstawili analizę pt. „Formacja stała prezbiterów. Wyniki badań wśród wikariuszy i proboszczów”. W rozmowie z KAI zwrócili uwagę na najważniejsze wnioski z powyższych badań oraz wyzwania, potrzeby i kierunki zmian, które z nich wynikają.
Anna Rasińska (KAI) Jaki był cel badań dotyczących formacji stałej prezbiterów wśród wikariuszy i proboszczów?
Ks. prof. Tomasz Wielebski: Badania zostały przygotowane w kontekście tworzenia zasad formacji stałej prezbiterów. Uznałem, że skoro przygotowujemy dokument z myślą o księżach, warto zapytać ich samych, czego potrzebują. Oczywiste jest, że istnieje potrzeba pogłębienia duchowości i świadomości teologicznej. Jednak dalsze rozłożenie akcentów powinno odpowiadać na konkretne potrzeby księży. W badaniach wzięły udział osoby, które chciały wnieść coś pozytywnego w kontekście systemowych rozwiązań. Nie interpretujemy wyników badań jako wylania żalu czy frustracji, lecz jako konstruktywne propozycje kierunków działań.
Jakie są w tej kwestii główne wnioski formułowane przez proboszczów?
Marcin Jewdokimow: W części badań poświęconej proboszczom chcieliśmy dowiedzieć się, czego potrzebują, co jest dla nich istotne, jak oceniają swoją aktualną sytuację oraz czy istnieje potrzeba wsparcia, które pomogłoby im skuteczniej odpowiadać na gwałtowne zmiany zachodzące w społeczeństwie. Po pierwsze, księża są coraz bardziej refleksyjni. Współczesny świat nie daje gotowych odpowiedzi na pytanie, jak żyć i funkcjonować. Wśród proboszczów obserwujemy rosnącą skłonność do zadawania pytań o to, jak odpowiadać na różnorodne przemiany i jak odnaleźć się w zmieniających się warunkach. Z badań można wywnioskować, że księża proboszczowie, konfrontując się ze zmianami, często sygnalizują swoje zagubienie. To właśnie ono prowadzi do głębszej refleksji. Przykładowo, jeden z księży deklaruje: „Nie mam pomysłu, są tylko małe światełka w tunelu, ale zmiany zachodzą bardzo szybko.” Inny zauważył, że „w ten sposób obracamy się w pozorach normalności”.
Wyniki badań odsłaniają różne konteksty. Z jednej strony pokazują, że istnieje pewna normalność, której się oczekuje, ale która się nie wydarza. Z drugiej strony jest to rzeczywistość, do której nie byli przygotowani podczas formacji seminaryjnej. Stąd pojawia się zaskoczenie i związana z nim niepewność. Jednak księża proboszczowie nie pozostają bierni wobec tej sytuacji. Aktywnie podejmują działania, które pozwalają im realizować swoje powołanie i odpowiadać na wyzwania duszpasterskie. Sygnalizują jednak, że brakuje im rozwiązań systemowych i konkretnych programów wsparcia. W szczególności można wyróżnić dwa kluczowe wątki, które pojawiły się w badaniach: nacisk na autentyczność oraz współpracę ze świeckimi.
Co to oznacza w praktyce?
Marcin Jewdokimow: Księża podkreślają, że ważne jest „zejście z ambony” i troska o bycie razem z wiernymi – poprzez codzienne, zwyczajne czynności, takie jak grabienie liści czy gra w piłkę. Takie działania mają wymierny efekt duszpasterski. Jeden z proboszczów napisał: „Trzeba być ze swoją wspólnotą, modlić się razem. Bez obecności i spotkań z parafianami nasze działania nie przyniosą efektów.” Tego samego oczekują świeccy – chcą, by proboszcz był osobą z krwi, kości i ducha, zaangażowaną w relacje.
Drugim istotnym zagadnieniem jest odchodzenie od modelu duszpasterstwa sieciowego. Księża zauważają, że w seminariach byli przygotowywani do pracy w modelu „rybaka, który łowi całą ławicę ryb”. Dziś jednak coraz większe znaczenie zyskuje podejście „wędkarskie” – skupienie się na konkretnej osobie lub wspólnocie i budowanie relacji w mniejszych grupach. Jednocześnie proboszczowie sygnalizują brak wzorców i podpowiedzi, jak skutecznie przejść od jednego modelu do drugiego – jak zastąpić „sieć” „wędką”.
Jakie są główne wnioski z perspektywy wikariuszy?
Ks. prof. Tomasz Wielebski: Wyniki badań dotyczące wikariuszy zostały przedstawione biskupom w trzech punktach. Pierwszy dotyczył ich doświadczenia posługi w codziennym życiu parafii. Drugi odnosił się do oceny formacji seminaryjnej, a trzeci – do oceny formacji stałej oraz propozycji na przyszłość. Z obiektywnej perspektywy badacza muszę stwierdzić, że na tych trzech płaszczyznach pojawia się więcej negatywnych niż pozytywnych wniosków. Jednak celem badania jest nie tylko zobiektywizowane przedstawienie rzeczywistości, lecz także próba zrozumienia przyczyn tych zjawisk i wskazania możliwych kierunków działań. Oczywiście istotne jest przede wszystkim odwołanie się do inspiracji Ducha Świętego.
Z jakimi problemami zmagają się wikariusze?
Ks. prof. Tomasz Wielebski: Wikariusze podkreślają, że nie potrafią odnaleźć się w natłoku obowiązków – brakuje im czasu na formację i rozwój osobisty. Szukając rozwiązań, można wskazać, że jednym ze sposobów radzenia sobie z tym problemem mogłoby być dzielenie się obowiązkami ze świeckimi. Trzeba jasno określić, jakie działania mają wynikać z tożsamości prezbitera, a jakie z tożsamości osoby świeckiej i komplementarnie ze sobą współpracować.
Bp Przybylski: duszpasterstwo powołań powinno być organicznie związane z duszpasterstwem młodzieży
Drugim istotnym zagadnieniem jest brak docenienia przez proboszczów. Niektórzy wikariusze mówili wręcz: „Nie jestem wikariuszem parafialnym, ale feudalnym” – to dosłowny cytat z jednej wypowiedzi. Wyniki badań pokazują, że proboszczowie często nie dostrzegają i nie uwzględniają charyzmatu swoich wikariuszy. Nie zapraszają ich także do wspólnego wypracowywania wizji działań i ich realizacji. Tymczasem niezwykle istotne jest, aby każdy ksiądz mógł realizować swoje powołanie w obszarach, w których się odnajduje. Jeśli nie jest odpowiednio zrozumiany i spełniony w swojej posłudze, łatwo może dojść do wypalenia, które jest realnym zagrożeniem także dla duchowieństwa. Zapytani o przyczyny kryzysu, wikariusze na pierwszym miejscu wskazywali trudności w relacjach z przełożonymi. Na drugim miejscu pojawiały się problemy psychologiczne. Trudna codzienność dotyka ich także m.in. w kontekście pracy w szkole.
Zapytaliśmy również wikariuszy, od kogo otrzymują wsparcie w trudnych chwilach. Najczęściej – niemal 90 proc. osób – deklarowało, że jest to rodzina lub bliscy. Na drugim miejscu wymieniono świeckich związanych z parafią (75 proc.). O proboszczach jako o źródle wsparcia wspomniało jedynie 40 proc. badanych, a o biskupach – zaledwie co dziesiąty wikariusz.
Badania opisują ocenę formacji seminaryjnej, jak się ona przedstawia?
Ks. prof. Tomasz Wielebski: Większość badanych wikariuszy, mających od 5 do 10 lat kapłaństwa, oceniała formację seminaryjną negatywnie. Twierdzili, że często jest oderwana od rzeczywistości parafialnej i nie przygotowuje do codziennej posługi duszpasterskiej. Krytykowano również sposób zarządzania seminariami – padały opinie, że klerycy są traktowani przedmiotowo, a przełożeni odnoszą się do nich „jak do dzieci w piaskownicy”. Zarzucano przełożonym seminaryjnym tłumienie indywidualizmu i gloryfikowanie bierności.
Interpretują wyniki badań należy podkreślić, że są one uogólnione. Nie można więc stwierdzić, że tak jest we wszystkich polskich seminariach. To bardzo ważne, ponieważ ktoś, kto nie zna metodologii badawczej i sposobu interpretacji danych, mógłby błędnie uznać, że sytuacja jest równie zła we wszystkich ośrodkach formacyjnych – a tak nie jest.
Klasycznie mówimy o czterech kluczowych wymiarach, które powinny zaistnieć w formacji: ludzkim, duchowym, intelektualnym i duszpasterskim. Najbardziej doceniane są wymiar duchowy i intelektualny, natomiast najgorzej oceniane są wymiar duszpasterski i ludzki.
KAI: Co to oznacza?
Ks. prof. Tomasz Wielebski: Podkreślano m.in. brak zdobywania umiejętności w zakresie tzw. kompetencji miękkich. W niektórych seminariach przyszli księża nie zostali przygotowani do budowania relacji – zarówno z uczniami i nauczycielami w szkołach, jak i z parafianami. Wikariusze zwracają uwagę, że nie wyposażono ich w narzędzia pozwalające radzić sobie w kryzysowych sytuacjach. Jeśli ksiądz przeżywający różne trudności nie otrzymuje wsparcia na plebanii i nie umie ich rozwiązać, może to prowadzić do bardzo negatywnych konsekwencji.
KAI: Jak wygląda ogólna ocena formacji stałej i oczekiwania wobec niej?
Ks. prof. Tomasz Wielebski: Również formacja stała została zasadniczo oceniona negatywnie – zarówno pod względem treści, jak i formy. Podkreślano, że zbyt duży nacisk kładzie się na aspekt teologiczny, co oczywiście jest ważne, ale brakuje wymiaru praktycznego. Wikariusze zaznaczali, że oprócz wsparcia duchowego potrzebują również wsparcia psychologicznego, zwłaszcza w zakresie kompetencji miękkich. Dzięki nim mogliby lepiej budować relacje z ludźmi, rozumieć ich problemy i skuteczniej im towarzyszyć. Podkreślali też, że potrzebują wysłuchania.
Jedną z konkretnych propozycji było stworzenie w każdej diecezji przy kurii stanowiska psychologa wyspecjalizowanego w pracy z księżmi, który mógłby udzielać im odpowiedniego wsparcia. Wnioski z badań pokazują zobiektywizowany obraz rzeczywistości, a teraz nadszedł czas na refleksję – jakie są przyczyny tych problemów i jakie systemowe działania należy podjąć, aby je rozwiązać.
KAI: Czy pojawiły się już jakieś pomysły jak zaradzić tym problemom?
Marcin Jewdokimow: To moja osobista refleksja. W ISKK kładziemy nacisk na warsztaty dla liderów, wspólnot i parafii, rozwijające kompetencje miękkie – umiejętność rozmowy, podejmowania decyzji i łączenia wymiaru społecznego z teologicznym. Nie można prowadzić do traktowania parafii jak przedsiębiorstwa – kluczowe jest odniesienie do działania Ducha Świętego. Dobrze poprowadzone warsztaty przynoszą wymierne efekty, tworząc przestrzeń do dyskusji i ułatwiając podejmowanie decyzji. Role księdza i świeckiego stają się bardziej elastyczne, sprzyjając współpracy. Ankiety pokazują, że nasze szkolenia odpowiadają na realne potrzeby – wielu uczestników wreszcie czuje się wysłuchanych. Przenosimy to doświadczenie na parafie, ucząc, jak wdrażać je w codzienność, wyposażając uczestników w skuteczne narzędzia komunikacyjne.
Ks. prof. Tomasz Wielebski: Oczywiście można mówić o wielu kierunkach działań. Pierwsza kwestia to jasne określenie, co należy do zadań księdza, a co mogą wykonywać świeccy. Księdza nikt nie zastąpi przy ołtarzu i w konfesjonale, natomiast istnieją obszary, w których dobrze przygotowani świeccy mogą przejąć część obowiązków, które obecnie wykonują księża. Ważne jest, aby uporządkować tę rzeczywistość tak, by obie grupy funkcjonowały w sposób komplementarny w życiu Kościoła.
Druga kwestia, o której wspominał już Pan Dyrektor, to potrzeba wysłuchania. Księża pragną być wysłuchani – zarówno przez biskupa, jak i przez proboszcza – co doskonale wpisuje się w ideę synodalności. Synodalność to bowiem sztuka wzajemnego słuchania Ducha Świętego i siebie nawzajem. Jednak aby była ona realizowana we właściwy sposób, konieczna jest dojrzałość osobowościowa. Dlatego należy wspierać zarówno kleryków, księży, jak i świeckich w budowaniu tej dojrzałości – tak, by konstruktywna uwaga nie prowadziła do obrażania się, ale skłaniała do refleksji.
Kolejną istotną kwestią jest promowanie nowych, skutecznych metod duszpasterskich. Warto zastanowić się, biorąc pod uwagę specyfikę danej parafii, które z nich mogą się sprawdzić. Aby to było możliwe, konieczna jest rzetelna diagnoza stanu parafii prowadzona przez parafialną radę duszpasterską – trzeba zobaczyć, kim są jej wierni, czym żyją i jakie mają potrzeby religijno-duchowe. Później trzeba razem zastanawiać się, jakie zaproponować zróżnicowane metody działań, a następnie dokonywać ewaluacji.
Bardzo się cieszę z tych obrad. Podejmujemy tak ważny temat, jakim jest formacja księży. Co więcej, debata na ten temat rozpoczęła się od przedstawienia obiektywnych wyników badań, a teraz księża biskupi pracują w grupach w duchu synodalnym. Uważam, że to moment przełomów i bardzo mnie to cieszy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.