Franciszek na Mszy św. we Florianie: wyruszmy na poszukiwanie nieobecnych w Kościele
03 kwietnia 2022 | 12:46 | st, pb (KAI) | Floriana Ⓒ Ⓟ
Do wyruszenia na poszukiwanie nieobecnych w Kościele zachęcił papież Franciszek maltańskich katolików podczas Mszy św. jaką odprawił we Florianie. Zaznaczył, że naśladując Jezusa, „nie będziemy skłonni koncentrować się na potępianiu grzechów, lecz z miłością wyruszymy na poszukiwanie grzeszników”.
Komentując scenę z Ewangelii, gdy faryzeusze i uczeni w Piśmie przyprowadzili do Jezusa kobietę cudzołożną, papież zauważył, że zarówno oni, jak i ona są nieobecni „w szkole Jezusa”, który nauczał lud. Jednak „powody ich nieobecności są odmienne”, gdyż „uczeni w Piśmie i faryzeusze uważają, że wszystko już wiedzą, nie potrzebują nauczania Jezusa”, zaś kobieta „jest osobą zagubioną, która zeszła na manowce, szukając szczęścia na niewłaściwych drogach”.
W jej oskarżycielach Franciszek dostrzega obraz osób, które „chlubią się tym, że są sprawiedliwe, przestrzegają prawa Bożego, są dobrymi i porządnymi ludźmi”, „nie zwracają uwagi na własne wady, ale bardzo uważnie doszukują się wad u innych”. Ludzi ci „znają Pismo Święte, uczęszczają do świątyni, ale podporządkowują to wszystko własnym interesom i nie walczą ze złymi myślami, które kłębią się w ich sercach”. – W oczach ludzi wydają się być ekspertami od Boga, ale to właśnie oni nie uznają Jezusa, wręcz przeciwnie, widzą w Nim wroga, którego trzeba wyeliminować – podkreślił papież.
Zwrócił uwagę, że „także w naszą religijność może się wkraść robak hipokryzji i wada wytykania palcem”. – Zawsze istnieje niebezpieczeństwo błędnego interpretowania Jezusa, noszenia Jego imienia na ustach, ale w rzeczywistości zaprzeczania Mu. Można to czynić także wznosząc sztandary z krzyżem – stwierdził Franciszek. Sprawdzić, czy jesteśmy uczniami w szkole Jezusa możemy „przez to, jak patrzymy na bliźniego” – ze spojrzeniem miłosiernym, czy osądzającym – i „jak patrzymy na siebie”.
Oskarżyciele kobiety są „portretem tych wierzących, którzy w każdej epoce czynią z wiary fasadę, gdzie rzuca się w oczy uroczysta powierzchowność, ale brakuje ubóstwa wewnętrznego, będącego najcenniejszym skarbem człowieka”. – Dla Jezusa liczy się bowiem ochotna otwartość tego, który nie czuje się, że dotarł do celu, lecz że potrzebuje zbawienia – stwierdził Ojciec Święty.
Mówiąc o kobiecie cudzołożnej, która „została rozgrzeszona przez Boga”, wskazał na różnicę między Jezusem a jej oskarżycielami. – Oni cytowali Pismo Święte, aby potępić. Jezus, uosobione Słowo Boże, całkowicie oczyszcza kobietę, przywracając jej nadzieję. Z tej historii dowiadujemy się, że każde napomnienie jeśli nie jest powodowane miłością i nie zawiera w sobie miłości, jeszcze bardziej pogrąża tego, kto je otrzymuje. Bóg natomiast zawsze pozostawia otwartą możliwość i potrafi za każdym razem znaleźć drogi wyzwolenia i zbawienia – wyjaśnił papież, dodając, że „życie tej kobiety zmienia się dzięki przebaczeniu”.
Podkreślił, że Jezus „chce, abyśmy także my, Jego uczniowie, my, jako Kościół, któremu On przebaczył, stali się niestrudzonymi świadkami pojednania”, świadkami „Boga, dla którego nie istnieje słowo «nie do uratowania»; Boga, który zawsze przebacza, w dalszym ciągu w nas wierzy i za każdym razem daje nam możliwość, aby zacząć od nowa”. – Nie ma takiego grzechu czy upadku, które – przyniesione do Niego – nie mogłyby stać się okazją do rozpoczęcia nowego, innego życia, charakteryzującego się miłosierdziem – zaznaczył Franciszek.
Dodał, że prawdziwie poznają Jezusa „ci, którzy doświadczają Jego przebaczenia. Ci, którzy – jak kobieta z Ewangelii – odkrywają, że Bóg nas nawiedza poprzez nasze rany wewnętrzne. To właśnie tam Pan lubi się uobecniać, ponieważ nie przyszedł dla zdrowych, lecz dla chorych”. – I dzisiaj to właśnie ta kobieta, która w swojej nędzy zaznała miłosierdzia i która wychodzi na świat uzdrowiona przebaczeniem Jezusa, sugeruje nam, jako Kościołowi, abyśmy wrócili do szkoły Ewangelii, do szkoły Boga nadziei, który zawsze zaskakuje. Jeśli będziemy Go naśladować, nie będziemy skłonni koncentrować się na potępianiu grzechów, lecz z miłością wyruszymy na poszukiwanie grzeszników. Nie będziemy liczyć obecnych, lecz wyruszymy w poszukiwaniu nieobecnych. Nie będziemy wracać do wytykania palcem, lecz zaczniemy słuchać. Nie będziemy odrzucać wzgardzonych, lecz będziemy patrzeć najpierw na tych, którzy są uważani za ostatnich – zakończył Franciszek.
Pełny tekst papieskiej homilii publikujemy TUTAJ.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.