J 21,1-14: Jezus – Pan nad Jeziorem Tyberiadzkim objawia się apostołom
17 kwietnia 2024 | 00:35 | oprac. ks. Maciej Głębocki, ks. Michał Paśnik Ⓒ Ⓟ
Tekst z Biblii Tysiąclecia wyd. V
211 Potem znowu ukazał się Jezus nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: 2 Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. 3 Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. 4 A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. 5 A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». 6 On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. 7Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. 8 Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci.
9 A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. 10 Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». 11 Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. a pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. 12 Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. 13 A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. 14 To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.
Kontekst historyczny i literacki
Analizowany fragment znajduje się w r. 21 Ewangelii wg św. Jana w części uznawanej niekiedy za epilog dodany do zakończonej rozdziałem 20. całości jako swoiste postscriptum. Często uważa się jednak, że ostatnie wersety r. 20. stanowią podsumowanie jedynie niewiele wcześniej opisanych wydarzeń paschalnych, zaś r. 21. jest zakończeniem całości Janowego świadectwa.
Po dramatycznych wydarzeniach męki, śmierci i pogrzebu Pana, które zostały opisane w r. 18 i 19, czytelnik przeżywa zaskoczenie i radość ze zmartwychwstania. Spotkania uczniów ze Zwycięzcą śmierci ukazane są w r. 20. Czytający Ewangelię wraz z Marią Magdaleną, Piotrem, Umiłowanym Uczniem, Tomaszem oraz pozostałymi przyjaciółmi Jezusa może niejako dotknąć pustego grobu i namacalnie przekonać się, że Pan prawdziwie powstał z martwych.
Na r. 21. składają się trzy perykopy. W pierwszej z nich przedstawiono spotkanie Chrystusa z uczniami nad jeziorem Tyberiadzkim (1-14). Druga relacjonuje dialog pomiędzy Piotrem a Tym, którego niedawno się zaparł (15-19). Trzeci opis dotyczy przyszłych losów Umiłowanego Ucznia i jego świadectwa (20-25).
Ewangelista eksponuje w analizowanym fragmencie temat misji wspólnoty wierzących w Chrystusa. Czytając zawarte w przekazie obrazy można dojść do wniosku, że celem istnienia Kościoła jest świadczenie o Zmartwychwstałym Panu i w ten sposób prowadzenie ludzi do żywej wiary, przez którą będą mogli rozpoznać Powstałego z grobu w sakramentalnym wymiarze – w celebracji Eucharystii. W ten sposób Dobry Pasterz obdarowuje tych, którzy Go spotykają pełnią darów swej miłości, życiem w obfitości.
Jezioro Galilejskie to akwen, który posiada wiele nazw. Zwane bywa również Morzem Tyberiadzkim, Jeziorem Kinneret albo Genezaret. Jest słodkowodnym zbiornikiem długim na 21 km i w najszerszym miejscu mającym 13 km . Geograficzne położenie i obecny na tych terenach sprzyjający klimat spowodowały intensywny rozwój osadnictwa i rolnictwa. Jezioro było otoczone wzgórzami pokrytymi winnicami i gajami oliwnymi oraz sadami. Wody kryły w sobie obfitość ryb, stąd też w tych okolicach rybołówstwo stanowiło najpowszechniej praktykowany zawód. Wiemy z Ewangelii synoptycznych, że co najmniej kilku spośród uczniów przed tym, jak zostali powołani przez Jezusa trudniło się właśnie tym fachem.
Fakt, że wydarzenia mają miejsce na brzegu Jeziora Tyberiadzkiego ma ogromne znaczenie dla zrozumienia ich wymowy. Chrystus niejako wraca z uczniami do początku ich znajomości i odmienia charakter zawiązanej przed laty relacji. Są Jego przyjaciółmi i towarzyszami, ale od teraz będą nimi już w zupełnie inny sposób. Podobny wydźwięk mają słowa „Nie zatrzymuj mnie!” (por. 20,17), skierowane do Marii Magdaleny usiłującej traktować Zmartwychwstałego Pana identycznie, jak do tej pory zachowywała się wobec Nauczyciela. Pierworodny spośród wszelkiego stworzenia powołuje uczniów na nowo do zaktualizowanego rodzaju misji – tym razem do głoszenia prawdy o Jego zmartwychwstaniu.
Niegdyś Pan nad tym samym jeziorem dokonał cudu rozmnożenia chlebów i ryb (por. 6,1-15). Podobnie jak w ów dzień zapytał Filipa, wystawiając go na próbę: „Skąd kupimy chleba , aby oni się posilili?”, tak teraz jakby retorycznie woła stojąc na brzegu: „Dzieci, macie coś do jedzenia?” Inni alternatywnie tłumaczą to pytanie: „Dzieci, nic nie złowiliście, prawda?
Ponadto kolejną ważną sprawą jest to, iż w Ewangelii Łukaszowej zawarty jest przekaz o tym, że u zarania gromadzenia uczniów przy sobie Jezus uczynił cud, umożliwiając obfity połów (por. Łk 5,1-11), zaś Szymonowi zapowiedział, że będzie rybakiem ludzkich dusz (Łk 5,10). Wygląda na to, że wraz z brzaskiem pierwszego dnia po szabacie nadeszła chwila, w której obietnica Pana w końcu staje się rzeczywistością. Warto przywołać także słowa Jezusa z ostatniej wieczerzy: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15,5). Poprzez misterium swej Paschy Pan przynosi ludzkości bogactwo daru łaski i przebaczenia. Odtąd przez posługę Apostołów wszyscy mogą mieć w nich współuczestnictwo.
Gatunek i kompozycja
Analizowany fragment można ze względu na miejsce opisywanego wydarzenia i czas podzielić na dwie części. Pierwszą z nich jest przedstawienie sytuacji cudownego połowu ryb (1-8). Uczniowie znajdują się na wodzie, zaś Jezus przychodzi stając na brzegu. Dalej ewangelista kieruje wzrok czytelnika na fakty, które mają miejsce już na lądzie po tym, jak apostołowie docierają do brzegu (9-14).
Można stwierdzić, że badana perykopa pod względem gatunku literackiego jest połączeniem świadectwa o cudzie z relacją o popaschalnym spotkaniu ze zmartwychwstałym Chrystusem.
Według niektórych można dostrzec, że na kartach Ewangelii zawarte są dwa rodzaje popaschalnych chrystofanii. Pierwszy typ to zjawienia wobec członków kolegium apostolskiego. W tym przypadku przybycie Pana wiąże się udzieleniem najbliższym współpracownikom światła i mocy potrzebnych do podjęcia specyficznej misji głoszenia kerygmatu i zakładania wspólnot Kościoła. Analizowany fragment należy do tej właśnie kategorii. Drugiego rodzaju spotkania dotyczą osób spoza ścisłego grona Jedenastu. Te raczej są mniej „urzędowe”, a bardziej wydają się być związane z konkretnymi przeżyciami i potrzebami duchowymi poszczególnych ludzi i służą umocnieniu ich wiary.
Biorąc pod uwagę liczne rozbieżności pomiędzy relacjami ewangelistów o popaschalnych chrystofaniach co do ich dnia i miejsca, czasami twierdzi się, że świadectwo Janowe i Łukaszowe jest już pewnego rodzaju opracowaniem teologicznym wydarzeń. Trzecia Ewangelia eksponuje łączność wszystkich wydarzeń Paschalnych niejako zbierając w jedną teologiczną całość mękę, śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Pana oraz Zesłanie Ducha Świętego. Również w Janowej Ewangelii kryterium uporządkowywania treści w kluczu topografii i chronologii wydaje się ustępować teologicznemu zamysłowi. Stąd udzielenie Daru Ducha Parakleta zostaje przypisane do dnia zmartwychwstania, zaś w epilogu odnajdujemy opis spotkania nad Jeziorem Tyberiadzkim.
Pierwsze dwa wersety analizowanej perykopy stanowią wprowadzenie, w którym ewangelista zarysowuje czasoprzestrzeń mających zostać opisanymi wydarzeń oraz przedstawia sylwetki osób biorących w nich udział. W w. 3 dowiadujemy się o pomyśle nocnej wyprawy rybackiej Piotra, który podchwytują pozostali. Inicjatywa okazuje się jednak bezpłodna – połów kończy się fiaskiem. Z nastaniem dnia Chrystus, którego uczniowie jeszcze nie rozpoznają, staje na brzegu jeziora (w. 4). W krótkim dialogu uczniowie wypowiadają wobec przybyłego swoją bezsilność i wyrażają brak, którego doświadczają (w. 5). Postać na brzegu nakazuje zarzucić sieci z prawej strony. Gdy uczniowie posłusznie stosują się do tego zalecenia, wnet patrząc na niezwykłą obfitość ryb w sieci orientują się, że stali się uczestnikami wydarzenia cudownego (w. 6). Pierwszym, który rozpoznaje tożsamość nieznajomego jest Umiłowany Uczeń, który szybko przekazuje radosną informację Szymonowi Piotrowi. Ten zaś szybko wkłada wierzchnią szatę i wskoczywszy do wody, entuzjastycznie zaczyna płynąć w stronę Rozpoznanego (w. 7). Pozostali dołączają do nich holując łodzią sieć wypełnioną rybami. Odnajdujemy tu również wzmiankę o odległości od brzegu w czasie cudownego połowu.
Gdy uczniowie wychodzą na ląd, mogą dostrzec, że Jezus już na nich czeka, pragnąc spożyć wraz z nimi śniadanie (w. 9). Pan nakazuje przynieść nieco ze świeżo złowionych ryb (w. 10), zatem Szymon Piotr wyciąga pełną sieć na brzeg. Ta zaś nie rwie się, co nie jest sprawą oczywistą przy tak obfitej zawartości. Co ciekawe, ewangelista przekazuje precyzyjną liczbę ryb, które zostały złowione – jest ich 153 (w. 11). Autor zaświadcza, że uczniowie w owej chwili bez cienia wątpliwości mieli świadomość, z kim mają do czynienia. Jasną była dla nich tożsamość Tego, który zaprosił ich do wspólnego spożywania posiłku. (w. 12-13). Na końcu znajduje się wzmianka o tym, że przedstawiona chrystofania jest trzecią wobec apostołów (w. 14). Dwie poprzednie to spotkania w wieczerniku. Pierwsze miało miejsce w dniu zmartwychwstania i nie uczestniczył w nim Tomasz. Zaś podczas drugiego w tydzień później Didymos wyznał wiarę w Chrystusa jako Pana i Boga.
Uwagi filologiczne
- ἐφανέρωσεν (ukazał się) – CHRYSTOFANIE
Syn Człowieczy w sobie samym staje się objawieniem Boga względem człowieka. „Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył.” (1, 18). On sam jest miejscem teologicznym, w którym ukazuje się umysłowi ludzkiemu misterium życia Trójcy: „A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał” (12,45). Po swoim zmartwychwstaniu Pan w chwalebnym ciele ukazuje się tym, którzy mieli okazję towarzyszyć Mu i spotykać się z Nim w czasie Jego przedpaschalnego publicznego nauczania.
Trzeba spostrzec, że opisy widzeń uczniów ze Zmartwychwstałym są w pewnym sensie zerwaniem z tradycyjnym dla dawniejszych biblijnych relacji sposobem opisywania zjawisk mistycznych. Drzewiej bywały to pełne majestatu i grozy nawiedzenia anielskich posłańców albo mgliste apokaliptyczne wizje opakowane w język bogaty w symbole. Tutaj czytelnik ma do czynienia z prostym językiem i zwyczajnością charakteryzującą jakby rodzinne spotkanie.
Podczas ostatniej wieczerzy Pan zapowiedział: „Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”. W popaschalnych chrystofaniach spełniają się słowa obietnicy: „Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać.” (por. 16, 2223)
- ἐν ἐκείνῃ τῇ νυκτὶ ἐπίασαν οὐδέν (ale tej nocy nic nie złowili) – ŚWIATŁO
W Janowej Ewangelii bardzo ważnym motywem jest kontrastowe zestawienie ciemność – światło, noc i dzień. Mrok jest obrazem sił zła, wrogiego Chrystusowi świata, zaś światłością jest On sam. Judasz traci z oczu miłość Jezusa i gubi siebie wychodząc w noc (13,30), zaś o poranku rozlega się wśród uczniów radosny okrzyk: Alleluja!, wypełniając zapowiedź Ps 118: „Okrzyki radości i wybawienia w namiotach ludzi sprawiedliwych: Prawica Pańska moc okazuje.” (w. 5).
W prologu Janowym Słowo jest ukazane jako światłość która świeci w ciemności i ciemność jej nie ogarnia (1,5). Pan mówi o sobie: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (8,12) oraz „Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności.” (12,46). Zmartwychwstały Chrystus nawiedza uczniów, którzy znajdują się w mroku zwątpienia, aby dodać im otuchy. Odtąd Kościół ma nieść to światło do wszystkich, którzy znajdują się w ciemnościach tego świata: „Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem.” (17,18).
- Δεῦτε ἀριστήσατε (Chodźcie, posilcie się) – POSIŁEK
W czasie działalności misyjnej Pan wielokrotnie spożywał posiłki ze swoimi uczniami. Każde spotkanie przy stole było okazją do budowania więzi. W starożytności spożywanie jedzenia nie było jedynie traktowane jako jedynie fizjologiczna czynność czy obowiązek natury, ale przynależało do sfery kultury i ducha. Wspólne zasiadanie do stołu wiązało się w pewnym sensie z uznaniem wspólnoty dusz pomiędzy uczestnikami. Z tego względu pobożni Izraelici trzymali się z daleka od ucztowania z grzesznikami i poganami.
Uczta jest też w Piśmie Świętym obrazem przymierza oraz głębokiej zażyłości ludzi z Bogiem (por. Wj 24,9-11). W Izraelu rozpoczynano jedzenie choćby krótką modlitwą błogosławieństwa. Znano posiłki szczególne, świąteczne. Najważniejszą wieczerzą dla Ludu Wybranego była ta, podczas której spożywany był w noc paschy baranek. Każdy posiłek zawierał w sobie choćby odległe echo tej podniosłej kolacji, w której wspominano, że na wieki trwa łaska Pana (por. Ps 118) wiernego wobec swych wyznawców.
Chrystus nakarmił zgłodniałe tłumy, co było znakiem potwierdzającym Jego mesjańską tożsamość (J 6), zaś z Ewangelii synoptycznych wiemy, że podczas ostatniej wieczerzy wybrał chleb i wino jako sakramentalne postacie, które przemieniając w swe Ciało i Krew odtąd będzie mógł nawiedzać swój lud. Podczas popaschalnych chrystofanii to właśnie gest łamania chleba był znakiem rozpoznawczym Zmartwychwstałego (Łk 24,30-31).
Teologia
Po śmierci Pana Jezusa, Piotr powrócił do zajęcia, które znał najlepiej. Ewangelista sugeruje, że on i jego towarzysze są rozproszeni. Jezus został w pełni objawiony Izraelowi, czyli wspólnocie wierzących reprezentowanej przez uczniów. Być może jest to zamiar powtórzenia pierwszego rozdziału i autor prezentuje tutaj grupę uczniów nieco podobną do pięciu uczniów, którzy pojawili się w 1 J. Wśród nich jest Natanael, ten prawdziwy Izraelita (J 1, 47), który teraz może być uważany za widzącego większe rzeczy, które zostały mu obiecane przedtem (J 1, 50).
Wyprawa rybacka jednak kończy się niepowodzeniem, ponieważ uczniowie bez Jezusa nie mogą nic zrobić. To właśnie w takim doświadczeniu Mesjasz przychodzi, aby się objawić swoim uczniom. Nie rozpoznają Go, ponieważ wygląda inaczej. Dopiero cudowny połów wywołuje uznanie, bo któż inny jak nie Bóg mógłby uczynić taki znak? To jednak nie Piotr rozpoznał Syna Bożego, ale Umiłowany Uczeń, który, ma najlepsze predyspozycje do tego, by rozpoznać Chrystusa. Jest bowiem związany z Nim więzią miłości. Był on także bardziej spostrzegawczy niż Piotr w historii pustego grobu. Jednak Piotr, znany ze swojej porywczości, nie może się doczekać, aby powitać swego Mistrza; dlatego spieszy się do brzegu, nawet tak, jak do grobu na wieść, że jest on pusty (w. 3-4). Rzuca się w morze i płynie do brzegu, aby tam spotkać Syna Bożego, jako pierwszy.
Liczba złowionych ryb (153) może symbolizować wszechogarniający charakter misji Apostołów. Nieprzerwany stan sieci oznacza, że wspólnota chrześcijańska nie jest rozdarta przez schizmę, pomimo różnorodności i wielkiej ilości tych, którzy zostali do niej przyprowadzeni. Ten sam czasownik, użyty w w. 11 można odnaleźć w J 19, 24, gdy żołnierze zdecydowali się nie rozdzierać tuniki Jezusa, utkanej w jednym kawałku od góry do dołu, co wydaje się być kolejnym symbolem jedności.
Posiłek przygotowany przez Jezusa odpowiada cudownemu rozmnożeniu chlebów i ryb, który Ewangelista Jan zawarł w rozdziale 6. Werset 13: wziął chleb i podał im – podobnie i rybę, odpowiada J 6, 11: Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. Fakt, że sceny zarówno z rozdziału 6, jak i z rozdziału 21 są jedynymi w Czwartej Ewangelii, które rozgrywają się nad Morzem Tyberiadzkim, w naturalny sposób pomaga czytelnikowi dostrzec związek między tymi dwoma posiłkami. We wszystkich Ewangeliach znajdziemy powiązanie między cudownym rozmnożeniem chlebów, a Eucharystią. Ale to nie koniec powiązań. W J 21 zmartwychwstały Pan odgrywa w pewnym sensie tę samą rolę, jaką odgrywał w J 20, 19-23, gdzie był On rozdawcą darów, zwłaszcza Ducha Świętego, źródła życia wiecznego. Również tutaj zmartwychwstały Syn Boży daje życie: Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało (wydane) za życie świata (J 6, 51).
Ojcowie Kościoła i święci
Kiedy ryby są wyciągane z wody, oznacza to dla nich, że są wyjmowane z ich życiowego żywiołu; przebywanie poza wodą oznacza dla nich śmierć. Ale kiedy ludzie zostają we chrzcie wyciągnięci z wód tego świata dla Chrystusa, dzieje się dokładnie na odwrót, ponieważ są wydobywani z ciemności, w której widzą tylko wody, na światło Boże; ponieważ zostają wyprowadzeni do bezmiaru swojego świata, do krainy, która jest przeznaczona dla nich do życia. (…) zanim ludzie napotkają Chrystusa, żyją jakby z oczami skierowanymi w dół i z twarzami pogrążonymi w ziemi. Nie widzą nic, błoto, woda to ich świat. Ale kiedy on przychodzi, rybak Bóg, i wyciąga ich, wtedy wkraczają do światła dziennego, do pełni Jego rzeczywistości.
Św Hieronim, in psalmum 41
Jezus stanął rankiem na brzegu, a ponieważ brzeg jest końcem morza, oznacza też koniec czasu. Tenże koniec czasu oznacza, iż Piotr wyciągnął sieć na ziemię, to jest na brzeg. Sam Pan to wyjaśnił w przypowieści, mówiąc w innym miejscu o sieci zarzuconej w morze: I na brzeg je ją ciągną. A wyjaśniając czym jest ten brzeg powiedział: tak będzie przy końcu świata (por. Mt 13, 49).
Św. Augustyn
Jezus jest blisko swoich apostołów, tuż obok tych ludzi, którzy Mu się oddali, Jezus jest blisko swoich apostołów, tuż obok tych ludzi, którzy mu się oddali. Oni jednak nie zdają sobie z tego sprawy. Ileż to razy Chrystus jest już nie tylko blisko nas, ale jest w nas samych, a jednak tak bardzo żyjemy sprawami wyłącznie ludzkimi!
Św. Josemaria Escriva, Przyjaciele Boga, 265
Miłość widzi z daleka. To miłość jako pierwsza dostrzega subtelny gest Chrystusa. Ów młody apostoł miłujący Jezusa całą mocą, czystością i czułością swego serca, który nigdy nie uległ zepsuciu woła: «to jest Pan». «Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan przywdział na siebie wierzchnią szatę i rzucił się w morze». (…) Piotra wypełnia wiara. Z podziwu godną odwagą rzuca się w morze. Jak daleko możemy dojść my sami, jeżeli będziemy mieć miłość Jana i wiarę Piotra?
Św. Josemaria Escriva, Przyjaciele Boga, 265
Magisterium Kościoła
Kiedy spoglądamy w smutne twarze tak wielu współczesnych młodych ludzi, słyszymy i widzimy to samo. Także głośny krzyk protestu, który słychać w naszych czasach, jest ostatecznie protestem przeciwko życiu, które nie ma już żadnej treści, przestrzeni, bogactwa, – protestem przeciwko życiu, które tak naprawdę wcale nie jest już życiem. Tam, gdzie brakuje Boga, człowiek jest uwięziony w nędznej jamie z wodą: nie widzi już światła. Jednakże posługą kapłana jest bycie ewangelista, wprowadzanie ludzi do światła, a w ten sposób stawanie się prawdziwie sługą życia. Jego posługą jest ukazywanie ogromu rzeczywistości, świata Bożego, a tym samym czynienie codzienności jasną i sensowną.
J. Ratzinger, kazanie prymicyjne, 4.07.1976 r. (Opera Omnia t. XIV/3)
Kiedy przychodzą uczniowie, śniadanie jest już przygotowane, a to znaczy: na końcu okazuje się, że wszystko jest łaską, że wszystko będzie po prostu podarowane. Ale zanim uczniowie mogą to otrzymać, sami muszą być nawróceni, muszą odważyć się żyć zgodnie ze słowami Jezusa. Zanim może się okazać, że wszystko jest łaską, muszę wkroczyć na drogę Jezusa Chrystusa, w ofiarę Jezusa Chrystusa. Bowiem w końcu dar wszystkich darów może pochodzić tylko z ofiary, tylko z nawrócenia się do Jego ofiary.
J. Ratzinger, kazanie prymicyjne, 4.07.1976 r. (Opera Omnia t. XIV/3)
„Obecność prawdziwego Ciała Chrystusowego i prawdziwej Krwi w tym sakramencie – jak mówi św. Tomasz – «można pojąć nie zmysłami, lecz jedynie przez wiarę, która opiera się na autorytecie Bożym». Stąd odnośnie do słów św. Łukasza (22, 19): «To jest Ciało moje, które za was będzie wydane», św. Cyryl mówi: «Nie powątpiewaj, czy to prawda, lecz raczej przyjmij z wiarą słowa Zbawiciela, ponieważ On, który jest Prawdą, nie kłamie»” (Św. Tomasz z Akwinu, Summa theologiae, III, 75, 1, cytowane przez Pawła VI, enc. Mysterium fidei, 18):
Zbliżam się w pokorze i niskości swej;
Wielbię Twój majestat, skryty w Hostii tej.
Tobie dziś w ofierze serce daję swe;
O, utwierdzaj w wierze, Jezu, dzieci Twe.
Mylą się, o Boże, w Tobie wzrok i smak;
Kto się im poddaje, temu wiary brak;
Ja jedynie wierzyć Twej nauce chcę,
Że w postaci Chleba utaiłeś się.
Katechizm Kościoła Katolickiego 1381
Zażyłość bez wspólnoty, bez chleba, bez Kościoła, bez ludu, bez sakramentów jest niebezpieczna. Może stać się znajomością – powiedzmy – gnostyczną, relacją tylko dla mnie, oderwaną od ludu Bożego. Zażyłość apostołów z Panem była zawsze wspólnotowa, zawsze przy stole, była ona znakiem wspólnoty. Zawsze była powiązana z sakramentem, z chlebem
Franciszek, homilia 17.04.2020
Medytacja
- Gdzie doświadczam frustracji? W których sytuacjach widzę, że coś mi nie wychodzi? Porozmawiam z Chrystusem i zapytam, dlaczego tak się dzieje.
- Za co jestem wdzięczny Panu? Podziękuję za życie w obfitości, którego doświadczam idąc wraz z Nim.
- Kto mi wskazywał w mojej historii życia na Chrystusa zmartwychwstałego? Podziękuję za osoby, które uczyły mnie Go rozpoznawać.
- Zwrócę szczególnie uwagę na chwilę, w której kapłan łamie Chleb w czasie śpiewu Baranku Boży podczas kolejnej Mszy świętej, w której będę uczestniczył.
Kultura
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.