Jasna Góra: Paulini – od wieków w służbie Kościołowi i Najświętszej Panience
16 stycznia 2025 | 11:35 | mir, BP @JasnaGóraNews | Jasna Góra Ⓒ Ⓟ

O pasji szukania Boga i trwania przy Nim, o potrzebie „gorącego ducha pustyni” św. Pawła z Teb w naszych obojętnych na Boga i „zimnych w miłość” czasach przypomina paulińska duchowość. Dziś paulini „są użyteczni w Kościele”, jak o nich pisał Jan Długosz, zapraszając przed wiekami białych mnichów na krakowską Skałkę, na 4 kontynentach w 17 krajach. 15 stycznia obchodzą święto patronalne, bo wtedy Kościół wspomina św. Pawła z Teb uznawanego za pierwszego w chrześcijaństwie pustelnika.
Od 70 lat na amerykańskiej ziemi
W tym roku mija 70-lecie powstania pierwszej placówki paulińskiej na ziemi amerykańskiej (1955 r.), obecności Matki Bożej Jasnogórskiej na górze światłości, zwanej tutaj jako „Beacon Hill”, położonej około 3 km na zachód od miasteczka Doylestown w Pensylwanii. 26 czerwca 1955 r. otwarto tymczasową Kaplicę Matki Bożej Częstochowskiej. Urządzono ją w dawnej pofarmerskiej stodole. W 1966 r. konsekrowano nową świątynię pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej. Klasztor w Doylestown stał się domem macierzystym amerykańskiej prowincji Zakonu. Miejsce to nazywane Amerykańską Częstochową, jest duchową stolicą dla Polonii Amerykańskiej i Kanadyjskiej. Prezydent USA Lyndon B. Johnson nazwał je „Sanktuarium Pokoju”. Miliony pielgrzymów różnych narodowości i ras odnajduje tu pokój serca, pojednanie z Bogiem w sakramencie pojednania. – Wielu ludzi przyjeżdża, by odbyć spowiedź świętą, żeby odnowić się duchowo, na rekolekcje. My, paulini, przypominamy im też o Matce Najświętszej, że jest Ona Matką wszystkich ludzi, na wszystkich czeka – opowiadał z o. Tadeusz Olzacki posługujący w Doylestown. Jeden z paulinów o. Joachim Dembicki, przez lata służył jako kapelan Wojsk Lądowych USA w stopniu podpułkownika nie tylko przy ołtarzu, ale towarzysząc żołnierzom różnych wyznań w ich codzienności w Iraku, podczas „Pustynnej Burzy”’, w Egipcie, Arabii Saudyjskiej czy w Korei Południowej.
I na końcu świata…
Paulini w Australii posługują od ponad czterech dekad. Opiekują się dwoma sanktuariami maryjnymi, które mają charakter diecezjalny: Matki Bożej Miłosierdzia w Berrima Penrose Park i Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Marian Valley oraz posługują duszpastersko w parafiach. O. Janusz Pawlicha, który posługiwał w Australii 40 lat, budując tam fundamenty paulińskiej wspólnoty, wspomina, że to było prawdziwe budowanie na skale. – Kupiliśmy farmę, na której absolutnie nic nie było, to był w zasadzie blaszany barak, w którym w lecie jak się nagrzało, nie dawało się wytrzymać. Busz i skały. Na samym początku warunki życia były bardzo proste i bardzo ciężkie, nieraz brakowało pieniędzy na jedzenie. I w tych biednych warunkach były powołania. Nie pomyślałbym wtedy, że z tego powstanie tak wielkie dzieło – opowiada o. Pawlicha. Australijczyk bp Columba Macbeth-Green jest paulinem. Jak podkreślał w jednym z wywiadów do wspólnoty paulińskiej przyciągnęły go właśnie sanktuaria maryjne, które oni prowadzili. Ważne dla niego okazało się także „poczucie bycia zakorzenionym w dawnej i długiej tradycji naszego Zakonu”. O. Wojciech Śliwa posługujący w parafii św. Małgorzaty Marii Małgorzaty Alacoque w Sydney wskazuje na wielokulturowość lokalnej społeczności; są m.in. Libańczycy obrządku maronickiego, Filipińczycy, Hindusi, przedstawiciele różnych nacji z Afryki. – Jest dużo spowiedzi, codziennie przychodzimy do konfesjonałów, i rano, i wieczorem. Parafia żyje, przychodzi wielu młodych, rodziny z dziećmi – opowiada zakonnik.
Zawsze i wszędzie z …Dobrą Nowiną
Paulińscy kapłani głoszą niestrudzenie Ewangelię i w okolicznościach wojny. Za wschodnią granicą, teraz w czterech placówkach dzielą los narodu ukraińskiego. O. Roman Łaba podkreśla, że „posługa w cieniu wojny jest różna”. Przychodzi wielu ludzi poszkodowanych tą tragedią, prosząc o różną pomoc; pomoc taką jak rozmowa ale też o pomoc humanitarną. Organizowane są grupy wsparcia np. dla matek, których synowie zginęli. W podziemiach kościoła znajduje się schron przeciwlotniczy. Podkreśla, że dla niego jako kapłana ważne jest, by skupić się szczególnie na głoszeniu Ewangelii, na sakramentach, na spowiedzi, „bo od tego jesteśmy”.
Osiem lat temu Zakon Paulinów przejął opiekę nad narodowym sanktuarium Matki Bożej Siedmiobolesnej w Šastín-Stráže na Słowacji. Paulini opiekowali się tym klasztorem i kościołem do kasaty zakonu w cesarstwie austro-węgierskim przez cesarza Józefa II w 1786 r. – Dziś też pomagamy ludziom odnaleźć drogę do Boga przez Matkę Bożą – mówi Słowak o. Rastislav Iwanecki, którego powołanie zakonne i kapłańskie zrodziło się podczas pielgrzymki na VI Światowe Dni Młodzieży w Częstochowie.
Paulini szerzą kult Czarnej Madonny także w Afryce. Posługują w Kamerunie i RPA, gdzie nad rzeką Umzimkulu u podnóża Gór Smoczych znajduje się afrykańska Częstochowa – Centocow.
Obecnie paulini mają dwie placówki w Ayos i Belabo w Kamerunie, są także w RPA. Misjonarze odprawiają zarówno Msze św. w kaplicach, jak i w chatach glinianych wśród plemienia Zulusów. O. Paweł Kaczmarek posługuje od ośmiu lat w RPA w prowincji KwaZulu-Natal. – Mamy trzynaście wiosek i musimy pokonać wiele kilometrów, żeby dojechać do każdej z nich. Moja posługa jest taka jak w normalnej parafii. Z jednej strony mówimy, że tam pewne rzeczy się wolniej dokonują, ale to uczy nas życia bez europejskiej presji czasu – mówił o. Kaczmarek. Zauważył, że Zulusom bardzo bliski jest Wizerunek Czarnej Madonny z bliznami na twarzy, bo jeszcze niekiedy zachowała się wśród nich tradycja nacinania twarzy według odpowiednich znaków, które określały przynależność plemienną i klanową.
W Zakonie Paulinów są już rdzenne powołania z Afryki. Neoprezbiter o. Augustyn Nomo Belinga pochodzi z Kamerunu z okolic stolicy Jaunde. Jak opowiada, paulinów poznał w Belabo i najbardziej na początku zaintrygowała go melodia modlitw zakonnych. Następnym odkryciem była wspólnotowość, bo jak wyjaśnia, „w kulturze afrykańskiej lubimy być we wspólnocie, Afrykańczyk nie wyobraża sobie życia bez rodziny”. O. Augustyn taką rodzinę rozpoznał także w zakonie.
Zakon św. Pawła Pierwszego Pustelnika liczy prawie pół tysiąca mnichów, którzy posługują w 17 krajach świata na 4 kontynentach. Ma trzy prowincje, czyli części Zakonu, które posiadają pewną autonomię: niemiecką, australijską i amerykańską, trzy jednostki przyrównane do prowincji, czyli wiceprowincje: węgierską, słowacką i chorwacką. Obok prowincji i wiceprowincji, są też mniejsze obszary – tzw. delegatury: we Włoszech, Ukrainie i Kamerunie.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.