Jednostka górą!
28 maja 2018 | 10:24 | Tomasz Królak | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Z wypowiadaniem prawd prostych, choć trudnych, mamy w Kościele problem. W gruncie rzeczy to jakoś zrozumiałe, ostatecznie każdy woli utrzymywać, że robi wszystko, co do niego należy, a odpowiedzialnością za to, co złe, obarcza wszystkich z wyjątkiem siebie. Jeśli więc pojawiają się w Kościele opinie idące pod prąd takiemu myśleniu, ich autorzy bywają kwalifikowani jako nieomalże zdrajcy, a co najmniej mimowiedni sprzymierzeńcy „wrogów Kościoła”. Mój Boże, jakie to proste…
Rzecz jednak nieco się komplikuje, gdy takie pozbawione samozadowolenia i pełne znaków zapytania opinie wypowiada ksiądz, zwłaszcza zaś biskup. Łatwych odpowiedzi na trudne pytania nie lubi np. abp Grzegorz Ryś. Podczas śniadania prasowego w KAI metropolita łódzki wskazał, że Kościół w Polsce musi przejść od duszpasterstwa masowego do indywidualnego towarzyszenia duchowego. Uznał też, że trzy kluczowe obszary wymagające intensywniejszej pracy Kościoła to rodzice dzieci pierwszokomunijnych, młodzież po bierzmowaniu i powołania. Każdy z tych wymiarów wymaga nowego, bardziej indywidualnego podejścia do wiernych, „duchowego towarzyszenia”, do którego zachęca papież Franciszek. Ale, jak mówi abp Ryś, problem polega na tym, że polscy księża nie bardzo wiedzą, co to znaczy „duchowe towarzyszenie”. Tak czy inaczej, alarmuje: dla Kościoła w Polsce przychodzi moment przestawienia się z trybu „masa” na program „jednostka”.
W gruncie rzeczy nie ma w tych tezach niczego szokującego – rozglądając się wokoło, bez trudu można dojść do podobnych spostrzeżeń. Ale czasami oprócz tego, co ważne, jest także – kto mówi. Czy, powiedzmy, kluczowe wyzwania Kościoła definiuje publicysta czy arcybiskup. Wierzę więc, że dzięki temu, iż te ważne tezy wypowiedział metropolita łódzki, jego przestrogi nie zostaną zignorowane, lecz wywołają w Kościele w Polsce twórczy ferment.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.