Kard. Dziwisz: Świętość Jana Pawła II jest nie do zakwestionowania
22 listopada 2022 | 18:32 | Marcin Przeciszewski | Kraków Ⓒ Ⓟ
– Jan Paweł II był pierwszym ze współczesnych papieży, który musiał się mierzyć ze skandalem wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych – podkreśla w rozmowie z KAI kard. Stanisław Dziwisz. Wieloletni sekretarz papieża omawia kolejne kroki Jana Pawła II mające na celu zwalczanie przestępstw wykorzystywania seksualnego w Kościele oraz ochronę małoletnich. Zdecydowanie odrzuca oskarżenia jakie kierowane są wobec niego, oświadczając, że „jako świadek życia Jana Pawła II chcę stanowczo powtórzyć ludziom, którzy szukają prawdy: świętość Papieża jest nie do zakwestionowania”.
Marcin Przeciszewski, KAI: Ksiądz Kardynał przez cały okres pontyfikatu Jana Pawła II – jako jego osobisty sekretarz – był świadkiem działań jakie papież podejmował w trudnych sprawach związanych z wykorzystywaniem nieletnich przez duchownych. Dziś coraz częściej stawiany jest zarzut św. Janowi Pawłowi II, że rzekomo banalizował te sprawy i niewiele zrobił, aby temu przeciwdziałać. Jaka jest prawda?
Kard. Stanisław Dziwisz: Jan Paweł II był pierwszym ze współczesnych papieży, który musiał się mierzyć ze skandalem wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. Ale w żadnym wypadku nie można powiedzieć, że jakiekolwiek przypadki banalizował lub pomniejszał przestępstwo i krzywdę. Fakt, że był pierwszym papieżem, który zaczął się mierzyć z tą mroczną rzeczywistością oznacza, że musiał się On tego zjawiska po prostu uczyć. I uczył się wraz z Kurią Rzymską od Kościołów lokalnych. W miarę jak się uczył stawało się jasne, że w rozumieniu wagi problemu wyprzedził lokalne episkopaty i dał Kościołowi podstawowe instrumenty prawne ukierunkowujące odpowiedź całego Kościoła na kryzys.
KAI: Przejdźmy do konkretnych kroków, jakie podjął św. Jan Paweł II. W 1993 r. skierował list do biskupów Stanów Zjednoczonych, w którym jednoznacznie wskazał na zgorszenie, jakim jest krzywdzenie najmłodszych. Proszę przybliżyć ten czas, w jaki sposób te informacje docierały do Jana Pawła II i jak on to przeżywał?
– Wspomina Pan list do biskupów amerykańskich z czerwca 1993 r. W nim Papież sam wskazuje na źródło informacji o skandalicznych czynach księży w USA. Powołuje się na rozmowy podczas wizyty biskupów amerykańskich ad limina, która miała miejsce kilka miesięcy wcześniej.
Jak bardzo te wiadomości musiały boleć Jana Pawła II pokazują słowa z Ewangelii św. Mateusza (18, 7), jakimi poprzedza ten list: „Biada światu z powodu zgorszeń!” Słowo „biada” z powodu zgorszenia i krzywdy wyrządzonej najmłodszym nadaje ton temu listowi. Papież był pod wrażeniem rozmów z biskupami amerykańskimi, chociaż rozmowy z nimi nie były dla niego jedynym źródłem informacji. Wielu biskupów było przejętych cierpieniem ofiar. Równocześnie wiedział, że samo współczucie ani potępienie przestępstw nie wystarczą, że potrzebne są instrumenty prawne, aby biskupi mogli stawić czoło przestępstwom.
Ks. Teodor Sawielewicz: Potrzebuję rozczarowań, które sprawiają, że trzymam się rzeczywistości
KAI: W kolejnym roku św. Jan Paweł II wydał indult dla Stanów Zjednoczonych, nakazujący podjęcie przez tamtejszych biskupów konkretnych kroków. Jakich?
– Indult z 1994 r. miał na celu nie tyle nakazać biskupom amerykańskim jakieś szczególne działania, ile raczej zsynchronizować stosowanie norm ogólnych prawa kanonicznego z prawodawstwem USA i przez to uczynić bardziej skuteczną współpracę z organami państwa. Indult udzielony biskupom Stanów Zjednoczonych w 1994 r. podnosił wiek ochrony osób małoletnich z 16 do 18 lat i wydłużał okres przedawnienia przestępstw wykorzystania seksualnego małoletnich do 10 lat od ukończenia 18. roku życia przez osobę skrzywdzoną tym przestępstwem. Jeśli indult coś nakazywał, to nie było to coś nowego, lecz przede wszystkim, by biskupi zgodnie z prawem kanonicznym przeprowadzali procesy i stosowali przewidziane przez prawo kary aż do wydalenia ze stanu duchownego włącznie.
Zaniedbania w tym względzie były znane Janowi Pawłowi II. Te zmiany wychodziły naprzeciw oczekiwaniom biskupów i opinii publicznej, i uwzględniały fakt, że wiele przestępstw seksualnych na szkodę małoletnich było zgłaszanych już po ukończeniu 18. roku życia przez ofiary.
KAI: Czy już wówczas w sprawy te angażował się kard. Joseph Ratzinger wraz z Kongregacją Nauki Wiary? Na czym polegała współpraca Jana Pawła II i kard. Ratzingera na tym polu, jaka była rola tego drugiego?
– Czy i w jakim stopniu w pracach wspomnianej komisji uczestniczyli eksperci Kongregacji Nauki Wiary, nie wiem. Natomiast kard. Joseph Ratzinger jako prefekt tej kongregacji należał do grona ścisłych współpracowników Jana Pawła II od czasu jego powołania w 1981 r.
KAI: Kolejny kryzys na tle wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych rozpoczyna się w Irlandii w połowie lat 90-tych. Jak Jan Paweł II reagował na kryzys w tym kraju?
– Lata 90. w Irlandii, to przede wszystkim czas ujawniania w mediach pojedynczych, ciężkich przypadków wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. Biskupi zareagowali powołując w 1994 r. Komitet Doradczy, by odpowiedź diecezji i zakonów na pojawiające się oskarżenia była spójna. W tym celu Komitet rozpoczął prace nad wspólnymi wytycznymi dla Kościoła w Irlandii, które zostały wydane na początku 1996 r. jako „Dokument ramowy”. Równolegle Jan Paweł II udzielił biskupom Irlandii w 1996 r. analogicznego indultu jak dwa lata wcześniej episkopatowi USA. Miał on na celu wprowadzenie większej ochrony dzieci i młodzieży przed przestępstwem wykorzystywania.
Jednak najintensywniejsze zaangażowanie papieża w kryzys irlandzki nie przypadło na pontyfikat Jana Pawła II, tylko Jego następcy – Benedykta XVI, który przeprowadził szereg wizytacji w diecezjach irlandzkich i bardzo intensywnie zajmował się sprawami Kościoła w tym kraju. To w latach pontyfikatu Benedykta w Irlandii zostały opublikowane główne oficjalne raporty dotyczące wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych, które uświadomiły skalę tego zjawiska i okryły wstydem nie tylko Kościół w Irlandii.
KAI: Powróćmy do Jana Pawła II. Wydaje się, że reakcja lokalnych Kościołów w USA bądź w Irlandii na przypadki pedofilii wśród duchownych nie była jednak wystarczająca i nie satysfakcjonowała Stolicy Apostolskiej ani samego Papieża?
– Papież widział zmagania episkopatów, ale widział też, że z trudem przychodzi im budowanie wspólnej, skutecznej odpowiedzi na kryzys. Skuteczność podejmowanych wysiłków osłabiał brak jedności wśród biskupów.
Widząc to Jan Paweł II przewidywał, że przestępstwa wykorzystywania seksualnego małoletnich nie są tylko problemem Kościoła w USA czy Irlandii, albo – szerzej – w świecie anglosaskim, lecz globalnym. Dlatego uznał, że zmiany regulacji kanonicznych w formie indultów dla Kościołów w poszczególnych krajach są niewystarczające. Coraz bardziej był przekonany, że odpowiedź musi być globalna z decydującym udziałem Stolicy Apostolskiej. I w tym kierunku pracował. Dlatego w 2001 r. wydaje przełomowy list apostolski motu proprio „Sacramentorum sanctitatis tutela” (O ochronie świętości sakramentów).
KAI: Na czym polegała nowość tego dokumentu?
– Wewnątrzkościelnie był to przełom, bez którego trudno sobie wyobrazić późniejszy rozwój działań w zakresie ochrony małoletnich, jaki nastąpił za pontyfikatu Benedykta XVI oraz jaki ma miejsce teraz za pontyfikatu papieża Franciszka.
Podstawowe znaczenie „Sacramentorum sanctitatis tutela” polegało na wprowadzeniu obowiązku zgłaszania do Stolicy Apostolskiej wszystkich oskarżeń wykorzystywania seksualnego dzieci i młodzieży przez duchownych, uprawdopodobnionych przez dochodzenie wstępne. W ten sposób została wprowadzona skuteczna kontrola przez Kongregację Nauki Wiary, stosowania istniejących przepisów karnych prawa kanonicznego przez przełożonych kościelnych. A przecież niestosowanie tych norm było jednym z bezpośrednich powodów kryzysu.
KAI: Dlaczego niezbędne było takie właśnie działanie?
– Takie działanie było konieczne, bo Jan Paweł II miał świadomość, że jeśli tak dobrze zorganizowane episkopaty jak amerykański, albo o takim zakorzenieniu w historii swojego narodu jak episkopat irlandzki, nie radzą sobie z kryzysem, to Stolica Apostolska musi wyposażyć Kościół w narzędzia, które wykorzenią zgorszenia szkodzące misji powierzonej mu przez Jezusa.
List apostolski „Sacramentorum sanctitatis tutela” z końca kwietnia 2001 r. wraz z normami „De gravioribus delictis” (O najcięższych przestępstwach w Kościele), ogłoszonymi 18 maja 2001, wydany został dla ochrony największych świętości powierzonych Kościołowi przez Zbawiciela, do których Jan Paweł II zaliczył sakramenty oraz dzieci i młodzież.
KAI: Jan Paweł II zrównał przestępstwa wykorzystywania seksualnego małoletnich z najcięższymi przestępstwami, jakich można się dopuścić w stosunku do sakramentów: Eucharystii i spowiedzi. Dlaczego, jaka była tego motywacja?
– Wybór Kongregacji Nauki Wiary na trybunał apostolski osądzający ostatecznie przestępstwa wykorzystania seksualnego na szkodę osób małoletnich popełnione przez duchownych nie był przypadkowy. Nie był też podyktowany intensywną współpracą Jana Pawła II z kard. Ratzingerem, ówczesnym prefektem Kongregacji. Jego motywacja była inna.
Chodziło o skierowanie jasnego przesłania do biskupów i wyższych przełożonych zakonnych oraz do całego duchowieństwa, że przestępstwa seksualne na szkodę dzieci i młodzieży są przestępstwami o podobnej wadze, jak przestępstwa przeciw świętości sakramentów.
I dlatego normy o najcięższych przestępstwach w Kościele wydane przez Jana Pawła II, krzywdę wyrządzoną dzieciom w sferze seksualnej stawiają w jednym szeregu z grzechami i przestępstwami takimi jak profanacja Eucharystii, czy wykorzystanie do gorszących celów sakramentu pokuty przez spowiedników. Jest to jasny sygnał „diagnostyczny”, że dla Papieża przyczyną kryzysu był kryzys wiary i że odpowiedzi na te przestępstwa należy szukać w nawróceniu serc do Boga.
Jednocześnie Papież nakłada na wszystkich biskupów, którzy wykryli takie przypadki, obowiązek informowania o tym Kongregacji Nauki Wiary oraz ustanawia Kongregację instytucją kontrolną wobec wszystkich postępowań przed kościelnymi trybunałami, jakie toczą się w poszczególnych diecezjach.
Warto dodać, że dokument ten nie został opublikowany pod bezpośrednią presją mediów, ale jeszcze przed ogromną falą ujawnień, jaką uruchomiła niecały rok później począwszy od lutego 2002 r., długa seria publikacji w „Boston Globe” znana powszechnie pod nazwą „Spotlight”. Był to owoc licznych konsultacji, które nie pozostawiały wątpliwości odnośnie do globalnego charakteru kryzysu.
KAI: W początkach obecnego wieku – jak zaznacza Ksiądz Kardynał – wybucha w Stanach Zjednoczonych olbrzymi skandal. Nigdy Kościół nie przeżywał podobnego kryzysu na taką skalę. Jakie są działania św. Jana Pawła II wobec episkopatu USA? Jaki przynoszą one skutek?
– Gdy w Stanach Zjednoczonych pod wpływem publikacji „Boston Globe” rozpoczęła się największa fala ujawnień i zgłoszeń, w kwietniu 2002 r. papież wezwał do Watykanu wszystkich kardynałów amerykańskich. Przemówienie, jakie do nich wygłosił zawierało kilka istotnych wniosków z dotychczasowej historii kryzysu.
Zawierało ono uznanie, że kryzys ma dwa elementy składowe. Pierwszym z nich jest wielkie zło uczynione dzieciom i młodzieży przez niektórych kapłanów i zakonników. Dlatego negacja lub wyparcie faktów nie są sposobem na mierzenie się z krytyką. Drugim są zaniedbania przełożonych kościelnych w odpowiedzi na to zło. Nieadekwatne działania przełożonych kościelnych sprawiły, że wielu ludzi czuło się zranionych tym, jak działali biskupi i przełożeni zakonni.
Ta diagnoza do dziś dnia wyznacza kierunek koniecznych działań. Po drugie, w przemówieniu do biskupów amerykańskich Jan Paweł II połączył zasadę przejrzystości z zasadą popularnie określaną jako „zero tolerancji”. Powiedział, że „ludzie muszą wiedzieć, że w kapłaństwie i w życiu zakonnym nie ma miejsca dla kogoś, kto mógłby krzywdzić młodych”. Przejrzystość i oczyszczenie bez względu na urzędy i osoby, to konieczne cechy odpowiedzi Kościoła na skandale.
Po trzecie podkreślił, że oczyszczenie, które ma doprowadzić „do kapłaństwa bardziej świętego, do episkopatu bardziej świętego, do Kościoła bardziej świętego” musi się zmierzyć z bólem ofiar.
I po czwarte, Papież przypomniał, że oczyszczenie ma związek i jest warunkiem skuteczności misji Kościoła w świecie. Kościół nie oczyszcza się, by błyszczeć swoim światłem, tylko blaskiem Ewangelii, która usuwając mroki grzechu w Kościele uzdalnia go do tego, by służyć społeczeństwom pomocą w rozumieniu i przeciwstawianiu się kryzysom istniejącym w ich wnętrzu.
Wyciągnięcie wniosków z diagnozy kryzysu i z zasad, którymi musi się kierować odpowiedź Kościoła – sformułowanych przez Jana Pawła II, okazało się bardzo mozolne. Właściwie do dziś trwa w Kościele recepcja tej diagnozy i tych zasad.
KAI: Na ile blisko Jan Paweł II współpracował na tym polu z kard. Ratzingerem? Jak wyglądała ich współpraca przy rozwiązywaniu, tego problemu?
– Od kwietnia 2001 r. Kongregacja Nauki Wiary, którą kierował kard. Ratzinger stała się w pewnym sensie centralą Stolicy Apostolskiej, do której spływały zgłoszenia o prawdopodobnych przestępstwach seksualnych duchownych na szkodę małoletnich z całego Kościoła. Siłą rzeczy ta kongregacja była dla Jana Pawła II podstawowym źródłem informacji o rozwoju kryzysu a jej prefekt jednym z jego głównych doradców.
KAI: Jaka była rola Księdza Kardynała i innych bliskich współpracowników Jana Pawła II? Czy były przypadki, że ze względu na stan zdrowia Papieża nie był on o czymś ważnym informowany?
– Kuria Rzymska, jak każda instytucja, miała swoje słabości, ale nie było świadomego przyzwalania na zło. Jan Paweł II ufał ludziom. Był strategiem, który wyznacza cel, wskazuje drogę, kreśli sposób naprawy, ale szczegóły pozostawia do wykonania współpracownikom.
Jan Paweł II był człowiekiem Soboru. Współpraca kolegialna była dla Niego podstawową zasadą. Współpracownicy, zwłaszcza stający na czele watykańskich dykasterii, mieli osobisty kontakt z Papieżem i zawsze mogli wszystkie sprawy omówić z Nim bezpośrednio. Istotne sprawy były podejmowane wspólnie na zebraniach przełożonych dykasterii. Sekretariat Ojca Świętego nigdy nie zastępował żadnej dykasterii kurii rzymskiej. Jan Paweł II do końca swego życia w pełni świadomy i odpowiedzialny sposób kierował Kościołem.
Naturalnie kiedyś ani w Kościele ani w społeczeństwie nie byliśmy tak świadomi całej skali zjawiska przestępstw seksualnych ani jego globalnego charakteru, tak jak wyraźnie widzimy te sprawy dzisiaj.
Staram się odpowiedzieć wyczerpująco na powtarzające się zarzuty wobec Jana Pawła II. Jako świadek Jego życia chcę jeszcze raz stanowczo powtórzyć ludziom, którzy szukają prawdy: świętość Papieża jest nie do zakwestionowania. Przekładała się ona na Jego wrażliwość pasterską i troskę – zwłaszcza o ludzi młodych i dzieci. Mam świadomość, że nie wszyscy chcą przyjąć moje zdanie, ponieważ kierują się uprzedzeniami, ulegając szeroko zakrojonej i zaplanowanej walce z wartościami, które reprezentował papież i które głosił w ciągu całego pontyfikatu w trosce o rodzinę, zwłaszcza o najmłodsze pokolenia. W moich wypowiedziach chodzi zawsze o prawdę, którą próbują zagłuszyć niektóre ośrodki, narzucając swoje kłamstwa i propagując narrację oskarżeń powodujących zawirowania wokół osoby Jana Pawła II.
Nie wolno nam zapominać, że Jan Paweł II zapisał się w historii jako wyjątkowy pasterz i prorok, który patrzył w przyszłość. Jego nauczanie było i jest ponadczasowe. Nie możemy również zapominać o jego ogromnym wkładzie w odzyskaniu wolności i niepodległości Polski po latach zniewolenia komunistycznego. Nauka Jana Pawła II jest i pozostanie ważna dla dobra naszej Ojczyzny. Nie traćmy pamięci!
KAI: Dziękuję za rozmowę.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.