Kard. Nycz: innego podejścia do wiernych jak kapłaństwo braterskie i ojcowskie już dziś być nie może
28 marca 2024 | 16:36 | lk | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Misję Kościoła trzeba dziś pełnić razem z katolikami świeckimi, potrzeba kapłaństwa bardziej służebnego, „braterskiego i ojcowskiego podejścia do wiernych w Kościele” – mówił kard. Kazimierz Nycz podczas Mszy św. Krzyżma sprawowanej w Wielki Czwartek w archikatedrze warszawskiej. – Innego podejścia dziś już być nie może, a jeśli bywa, to lud protestuje natychmiast. Mam na myśli wszelkie objawy dominowania czy pomijania świeckich w istotnych decyzjach dotyczących Kościoła w parafii – wskazywał, zwracając się do duchowieństwa, metropolita warszawski.
Mszę św. koncelebrowali z metropolitą warszawskim biskupi pomocniczy archidiecezji warszawskiej oraz biskup polowy Wiesław Lechowicz.
Podczas Mszy św. Krzyżma księża odnawiają swoje przyrzeczenia kapłańskie – jest to bowiem dzień ustanowienia Eucharystii i szczególne święto kapłanów, którzy bardzo licznie gromadzą się w katedrach i wspólnie z biskupem odprawiają Eucharystię.
We wstępie do liturgii kard. Nycz podziękował za bardzo liczne zgromadzenie się duchowieństwa w archikatedrze oraz udział wiernych świeckich, modlących się za swoich kapłanów. Przypomniał też, że podczas Mszy św. Krzyżma biskup święci oleje (chorych i krzyżmo), które przez cały rok służą przy udzielaniu sakramentów chrztu, święceń kapłańskich, namaszczenia chorych.
W homilii metropolita wskazał najpierw, że zanim tym olejem namaszczona zostanie głowa niektórych w konsekracji biskupiej, a wcześniej przystępujących do święceń prezbiteratu, to są tym świętym olejem konsekrowani wszyscy w sakramencie chrztu świętego, na początku życia. Wtedy następuje namaszczenie Duchem Świętym i Jego mocą. – Rzeczywiście wtedy człowiek zostaje konsekrowany na mieszkanie Ducha Świętego, staje się dzieckiem Boga i wtedy wszystko się zaczyna – mówił kard. Nycz. – I nawet jeśli później niektórzy z nas są wybrani do prezbiteratu czy episkopatu, to przecież nie przestajemy być ludźmi ochrzczonymi. To, co się wtedy zaczęło, trwa przez całe życie człowieka. Wtedy stajemy się uczestnikami kapłaństwa królewskiego, powszechnego, wspólnego w Kościele, jak mówimy po Soborze II Watykańskim. Zaczynamy uczestniczyć jak cały Lud Boży w tym najwyższym kapłaństwie Jezusa Chrystusa, który po to przyszedł na ziemię, aby w ludzkim ciele wziąć na siebie misję głoszenia Ewangelii o miłości Boga do człowieka i Jego miłosierdziu, ale i wziął na siebie krzyż po to, by nas zbawić – tłumaczył.
Dalej wyjaśniał, że Chrystus niejako dzieli się swoim kapłaństwem i swoim pośrednictwem z nami, ludźmi, czy to u każdego w sakramencie chrztu świętego czy u niektórych w sakramencie kapłaństwa. – Każdy otrzymuje namaszczenie Duchem Świętym na miarę swojego powołania życiowego, aby to, do czego jest wezwany – jako katolik świecki czy jako kapłan i biskup – pełnił misję Kościoła i w niej uczestniczył – „nie uważając, że tylko niektórzy są powołani do tego, by pełnić tę misję wyrażoną słowami 'Idźcie i nauczajcie wszystkie narody'”. Tylko wtedy ta misja Kościoła jest komplementarna i pełna, dlatego nie może w niej zabraknąć świeckich; trzeba, aby jak najwięcej ludzi, którzy otrzymali zostali konsekrowani w sakramencie chrztu, w tej misji uczestniczyli – dodał kardynał.
Zwracając się do kapłanów, ponownie podziękował za liczny udział w wielkoczwartkowej Eucharystii. – Potrzebujemy tej wspólnoty przede wszystkim wokół ołtarza Eucharystii, która została ustanowiona właśnie w Wielki Czwartek – mówił, przypominając, że są jeszcze tacy kapłani, których wyświęcił kard. Stefan Wyszyński, większa liczba wyświęcona przez kard. Józefa Glempa oraz ci wyświęceni do kapłaństwie przez 17 lat posługi biskupiej przez niego samego, kard. Nycza.
– Sam sobie stawiam pytanie: co chciałbym wam dzisiaj powiedzieć po 17 latach tych naszych spotkań? Po pierwsze, chcę podziękować, że dzięki waszej służebności w parafiach archidiecezji, na ambonie, w konfesjonale, przy ołtarzu, przez świadectwo waszego kapłańskiego życia, Kościół warszawski żyje i rozwija się – podkreślił kard. Nycz.
„Nawet jeśli się nam powie po staremu – kapłaństwo hierarchiczne, to staramy się zawsze mieć na myśli kapłaństwo służebne – wobec wiernych przychodzących do Jezusa Chrystusa. Zawsze mamy na myśli braterskie i ojcowskie zarazem podejście do wiernych w Kościele. Innego już dziś być nie może, a jeżeli czasem się zdarzy i bywa, to nasz lud protestuje natychmiast. Mam na myśli wszelkie objawy dominowania czy pomijania wiernych świeckich w istotnych decyzjach dotyczących Kościoła w parafii” – tłumaczył kard. Nycz.
Głoszenie Ewangelii, posługa sakramentów i świadectwo życia codziennego – to zawsze aktualne elementy misji i zadania Kościoła – kontynuował. – Chodzi o to, aby w tej misji, zwłaszcza w świadectwie życia, bo bez tego my kapłani nie dotrzemy nigdy tam, gdzie trzeba – do rodziny, miejsc pracy i poświęcania się sprawom społecznym. Potrzeba w tym „pełnego, jak najszerszego zaangażowania wszystkich ludzi ochrzczonych” – dodał.
Chodzi zatem o włączenie w życie parafii „nie tylko tych wszystkich, którzy przychodzą, aby być obsługiwani pobożnościowo przy ołtarzu i w konfesjonale – to jest oczywiście podstawowe i zawsze potrzebne – ale to samo w sobie już dziś nie wystarcza” – Potrzeba, aby ci, którzy wyrastają z sakramentu chrztu, uczestniczyli także w tym, do czego nas posyła Jezus Chrystus: byli nie tylko biernymi odbiorcami łaski Ewangelii w Kościele, ale i tymi, którzy ją głoszą i przepowiadają – wskazał metropolita.
Podkreślił, że każdy ksiądz, który przeżył w kapłaństwie kilkanaście lat wie, że jeśli zgromadził wokół siebie ludzi, nie koncentrując ich jednak na swojej osobie, ale na Chrystusie i wspólnocie, nie jest samotny, ale też bardzo pomaga w angażowaniu świeckich w misję Kościoła. – Te misję dziś, wobec nowych wyzwań, trzeba pełnić razem z katolikami świeckimi i we współpracy z rozmaitymi ruchami, grupami, wspólnotami, które są apostolskie i ewangelizujące przez to, że są w stałym, codziennym kontakcie z tymi, którymi Ewangelię trzeba głosić – powiedział kard. Nycz.
– To taki Kościół, w którym zmniejsza się podział na czynnych i biernych, na obsługujących duchowo i obsługiwanych. To jest wyzwanie Kościoła jutra – powiedział, wskazując na zakończenie na potrzebę formowania rodziców w parafii, którzy potem będą prowadzić w takiej podstawowej formacji religijnej swoje dzieci. To samo dotyczy formacji do małżeństwa przez inne zaangażowane we wspólnotach małżeństwa, dzielące się swoim doświadczeniem i świadectwem życia.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.