Drukuj Powrót do artykułu

Kard. Parolin: pierwszym warunkiem negocjacji rosyjsko-ukraińskich jest zaprzestanie agresji

12 marca 2024 | 13:22 | st | Watykan Ⓒ Ⓟ

Sample

„Jest oczywiste, że stworzenie warunków do negocjacji zależy od obu stron konfliktu, Rosji i Ukrainy, że pierwszym warunkiem jest położenie kresu agresji, że zaprzestać ognia muszą przede wszystkim agresorzy, czyli Moskwa – stwierdza w wywiadzie dla Gian Guido Vecchiego z największego włoskiego dziennika, Corierre della Sera kardynał Pietro Parolin. 69-letni sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, jest najbliższym współpracownikiem Ojca Świętego i kieruje dyplomacją Stolicy Apostolskiej.

Gian Guido Vecchi: Eminencjo, wydaje się jasne, że papież wzywa do negocjacji, a nie do kapitulacji. Ale dlaczego zwraca się tylko do jednej z dwóch stron, do Ukrainy, a nie do Rosji? I czy przywoływanie „klęski” zaatakowanych, jako motywacji do negocjacji, nie grozi efektem odwrotnym od zamierzonego?

Kard. Parolin: Jak przypomniał dyrektor Watykańskiego Biura Prasowego, cytując słowa Ojca Świętego z 25 lutego, apel papieża dotyczy „stworzenia warunków dla dyplomatycznego rozwiązania w poszukiwaniu sprawiedliwego i trwałego pokoju”. Stąd oczywiste jest, że stworzenie takich warunków nie jest obowiązkiem tylko jednej ze stron, ale obu, a pierwszym warunkiem wydaje mi się właśnie położenie kresu agresji. Nigdy nie możemy zapominać o kontekście, a w tym przypadku o pytaniu, jakie zostało zadane papieżowi, który w odpowiedzi mówił o negocjacjach, a w szczególności o odwadze negocjacji, która nigdy nie jest kapitulacją. Stolica Apostolska kontynuuje tę linię i nadal wzywa do zawieszenia broni – a agresorzy powinni najpierw zaprzestać ognia – a następnie rozpocząć negocjacje. Ojciec Święty wyjaśnia, że negocjacje nie są słabością, lecz siłą. To nie kapitulacja, ale odwaga. I mówi nam, że musimy mieć większy szacunek dla ludzkiego życia, dla setek tysięcy istnień, które zostały poświęcone w tej wojnie w sercu Europy. To są słowa, które odnoszą się do Ukrainy, tak jak odnoszą się do Ziemi Świętej i innych konfliktów, które plamią świat krwią.

Czy jest jeszcze szansa na rozwiązanie dyplomatyczne?

– Ponieważ są to decyzje, które zależą od ludzkiej woli, zawsze istnieje możliwość osiągnięcia rozwiązania dyplomatycznego. Wojna rozpętana przeciwko Ukrainie nie jest skutkiem niekontrolowanej klęski żywiołowej, ale wyłącznie ludzkiej wolności, a ta sama ludzka wola, która spowodowała tę tragedię, ma również możliwość i obowiązek podjęcia kroków, aby położyć jej kres i otworzyć drogę do rozwiązania dyplomatycznego.

Czy zaniepokojenie Stolicy Apostolskiej jest eskalacją? Sam Ksiądz Kardynał mówił o tym, stwierdzając, że przerażająca jest hipoteza o zaangażowaniu krajów zachodnich.

– Stolica Apostolska jest zaniepokojona ryzykiem eskalacji wojny. Podniesienie poziomu konfliktu, eksplozja nowych starć zbrojnych, ponowny wyścig zbrojeń są w tym sensie sygnałami dramatycznymi i niepokojącymi. Rozszerzenie wojny oznacza nowe cierpienia, nową żałobę, nowe ofiary, nowe zniszczenia, które są dodawane do tych, których naród ukraiński, zwłaszcza dzieci, kobiety, osoby starsze i cywile, doświadczają we własnym ciele, płacąc zbyt wysoką cenę tej niesprawiedliwej wojny.

Franciszek mówił również o konflikcie izraelsko-palestyńskim, przywołując odpowiedzialność stron konfliktu. Co te dwie sytuacje mają ze sobą wspólnego?

– Te dwie sytuacje z pewnością łączy fakt, że niebezpiecznie rozszerzyły się poza wszelkie dopuszczalne granice, że nie można ich rozwiązać, że mają reperkusje w różnych krajach i że nie mogą znaleźć rozwiązania bez poważnych negocjacji. Niepokoi mnie nienawiść, którą generują. Kiedy tak głębokie rany zostaną zagojone?

Powróćmy do kwestii eskalacji: Papież kilkakrotnie mówił o niebezpieczeństwie konfliktu nuklearnego, „wystarczy incydent”, czy jest to podstawowa obawa Stolicy Apostolskiej? „Incydent” taki jak w Sarajewie w 1914?

– Niebezpieczeństwo  zgubnych konsekwencji nuklearnych nie jest nieobecne. Wystarczy dostrzec regularność, z jaką niektórzy przedstawiciele rządowi uciekają się do takiej groźby. Mogę mieć tylko nadzieję, że jest to strategiczna propaganda, a nie „ostrzeżenie” przed czymś naprawdę możliwym. Jeśli chodzi o podstawową obawę Stolicy Apostolskiej, uważam, że chodzi raczej o to, że różni aktorzy w tej tragicznej sytuacji staną się jeszcze bardziej zamknięci we własnych interesach, nie czyniąc tego, co w ich mocy, aby osiągnąć sprawiedliwy i stabilny pokój.

Rozmawiał Gian Guido Vecchi, Corierre della Sera

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.