Kard. Souraphiel: w Etiopii Kościół jest po stronie cierpiącego ludu

Biskupi Etiopii przebywają w Rzymie z wizytą ad limina Apostolorum. W jej trakcie spotkali się m.in. z papieżem Franciszkiem, który zachęcał ich, by mimo iż w ich ojczyźnie katolicy są mniejszością, byli w społeczeństwie światłem i solą. „Nasz Kościół jest po stronie cierpiącego ludu i stara się budzić nadzieję” – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Berhaneyesus Souraphiel.

Katolicki arcybiskup Addis Abeby podkreślił, że w tym afrykańskim kraju poważnym wyzwaniem pozostają ubóstwo i narastające konflikty. Dodał, że choć do Kościoła katolickiego należy niespełna 2 proc. mieszkańców tego 120-milionowego kraju, to są oni bardzo aktywni w różnego rodzaju projektach na rzecz edukacji, służby zdrowia i pomocy najuboższym. Jest to możliwe dzięki wsparciu otrzymywanemu od Kościoła powszechnego. Etiopscy biskupi podziękowali Franciszkowi za otrzymywaną pomoc oraz za wsparcie okazywane za wsparcie podczas wojen i konfliktów w tym kraju.

Kard. Souraphiel wyznał, że przedstawił papieżowi sytuację Etiopii głównie z perspektywy ludzi młodych, ponieważ stanowią oni 70 proc. tamtejszego społeczeństwa. Zauważył, że ogromnym wyzwaniem pozostaje migracja. „Młodzi ludzie widzą w telewizji czy mediach społecznościowych, jak się żyje w innych częściach świata i wielu z nich wyjeżdża. Ponieważ nie mają zawodowego przygotowania do pracy, w krajach arabskich zostają przeważnie służącymi” – mówi arcybiskup etiopskiej stolicy. Dodaje, że z papieżem rozmawiał o wyzwaniach związanych z migracją.

Hierarcha zauważył, że Franciszek powiedział etiopskim biskupom, iż muszą być blisko ubogich i cierpiących. „Jesteśmy blisko dzieci, które bardzo cierpią, gdyż nie mogą się uczyć, ponieważ szkoły są zniszczone; jesteśmy blisko matek, które nie mogą pójść do szpitala, ponieważ są zniszczone; i osób starszych, które zostały wysiedlone ze swoich wiosek i żyją jak wygnańcy” – podkreśla kard. Souraphiel. Dodaje, że Franciszek wskazał biskupom, iż zawsze muszą być blisko ludzi. Wskazał im, że nawet jak niewiele można zrobić, to liczy się braterstwo i ojcowska bliskość pasterza.