Kariera „mowy nienawiści”
24 czerwca 2019 | 10:58 | Tomasz Królak / mip Ⓒ Ⓟ
W niedzielę w całej Polsce odbyły się modlitwy ekspiacyjne za świętokradztwa i profanacje, jakie ostatnio miały miejsce w naszym kraju. Nie ulega wątpliwości, że te smutne incydenty należy wiązać z problemem wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. Rzeczywisty problem krzywdzenia dzieci przez niektórych duchownych stał się, zwłaszcza dla środowisk LGBT oraz ich medialnych sprzymierzeńców, idealną okazją do wyszydzenia tego, w co wierzy Kościół.
W tym kontekście ważne pytanie postawił przewodniczący Episkopatu: „Jak w odpowiedzialny sposób relacjonować kwestię nadużyć seksualnych wśród duchownych i w innych grupach społecznych, aby nie kreować fałszywego, jednostronnego wizerunku Kościoła i nie prowokować kolejnych aktów słownej i fizycznej przemocy oraz aktów profanacji”.
Otóż wydaje mi się, że słowem kluczowym jest tu odpowiedzialność, bo to jej właśnie brakuje wielu kreatorom problemu pt. „pedofilia w Kościele”. Czyniąc cały Kościół, a więc i wszystkich księży odpowiedzialnymi lub przynajmniej współodpowiedzialnymi za haniebny skądinąd proceder wykorzystywania dzieci, trzeba być świadomym konsekwencji takiej nagonki. Bo to nie jest dziennikarstwo, lecz raczej polowanie właśnie.
Nie ulega wątpliwości, że ofiarą takiego jednostronnego i ideologicznie nacechowanego przedstawiania w mediach problemu wykorzystywania seksualnego dzieci padł we Wrocławiu ks. Bakalarczyk, ugodzony nożem tuż przed Mszą św. „Dość już mowy nienawiści i tworzenia atmosfery, która sprzyja atakom na ludzi wierzących” – apeluje trafnie metropolita wrocławski. Trafnie, bo „mowa nienawiści”, której stosowanie tak ochoczo lewica przypisuje swoim przeciwnikom, okazuje się głównym atrybutem obrońców „tolerancji”, którzy dowiedli ostatnio, jak złowieszczą ma moc. I oby już się opamiętali.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.